~12*

56 5 13
                                    

Wstałam i leniwie skierowałam się do drzwi. Przekręciłam klucz, nacisnęłam klamkę i otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazał się nikt inny jak...Hoseok?!

- Cześć...Zu?

- Hej Hoseok. Co cię do mnie sprowadza?

- Eee...mogę wejść?

- Ok. - otworzyłam drzwi szerzej i wpuściłam Hoseoka, a raczej sam wszedł.

- Chcesz coś do picia?

- A masz coś mocniejszego?

- Może się znajdzie...o jest! Wiedziałam, że kupiłam. - Wziąłam dwie butelki, jedną dla siebie, a jedną podałam Hoseokowi. - Proszę, soju.

- Dzięki.

Mój hotelowy pokój nie był obszerny, była tam mała łazienka, pokój z łóżkiem i tyle.

Ze względu na brak kanapy wskazałam Hoseokowi miejsce na łóżku. Ten usiadł i schylił głowę. Nie chciałam od niego na siłę wyciągać informacji, także chwilę siedzieliśmy w ciszy. W końcu się odezwał.

- Wiesz...mam taki jakby...problem. Wiem, że nie znamy się za dobrze, prawie się nie znamy, ale...chciałbym się coś ciebie zapytać albo...prosić o radę... No niewiem, jak mam to ująć w słowa, żebyś mnie źle nie zrozumiała.

- Spokojnie, możesz walić prosto z mostu...

- Bo wiesz...ahh... Ja...chyba się... To znaczy... Podoba mi się taka jedna i... Chciałbym coś w tym kierunku zrobić, tylko, że niezbyt wiem jak, a hyungowie to mi raczej nie pomogą, więc pomyślałem o tobie. - Podniósł głowę i spójrzał mi prosto w oczy. - Jakbyś mogła mi doradzić czy coś... W końcu jesteś dziewczyną i wiesz co lubicie najbardziej, a czego nie, mam rację?

Skinęłam głową.
- To opowiedz mi coś o niej, to będę chociaż wiedziała jaka jest i co do niej pasuje.

- No, więc...jest ładna. Ma długie piękne włosy. Ideał po prostu.

- Nie chcę ci przerywać, ale trochę dokładniej, bo prawie każdą można tak nazwać...

- Ma dość niecodzienną urodę, ładny uśmiech, długie nogi, jednym słowem: anioł.

- Okeey. - Nie chciałam znowu narzekać, że mówi ogólne, więc postanowiłam nieco odejść od tematu. Może wtedy przypomni się mu więcej szczegółów... - Masz ochotę na wieczorny spacer?

- Tak, chętnie się przejdę. - Uśmiechnął się szeroko.

Wstaliśmy, wyrzuciliśmy puste butelki i wyszliśmy z pokoju.

Spacerowaliśmy tak po mieście chyba z dobre dwie godziny, gdy zbliżaliśmy się już z powrotem do hotelu.

- Wiesz...Zu...jesteś naprawdę spoko.

- Miło mi to słyszeć Hoseok. Dobrze, że się wtedy zjawiliście, bo przynajmniej mam już tutaj znajomych - was. Nie myślałam, że poznam kogoś takiego jak wy i do tego tak szybko...

- Za to ja nie myślałem, że spotkam taką miłą europejkę jak ty...

Staliśmy już pod hotelem. Było już ciemno. Wypadłoby się pożegnać...

- No to dozobaczenia Hoseok i dobrej nocy!

- Dziękuję Zu, dobranoc!

Już miałam wchodzić do hotelu, gdy Hoseok złapał mnie za nadgarstek i przybliżył do siebie tak, że dzieliły nas centymetry. Bałam się co zaraz nadejdzie...

SPOTKANIE ||BTS||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz