Rozdział 11

3.4K 173 11
                                    

PROSZĘ PRZYCZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM (SZCZEGÓLNIE PKT 3).

(Soundtrack: The A Team - Ed Sheeran)

Wsiadamy do dużego czarnego Range Rover'a Ash'a, a chłopak odpala silnik. W momencie przekręcenia kluczyków w stacyjce włącza się radio, a w samochodzie rozlegają się pierwsze dźwięki piosenki Ed'a Sheeran'a "The A Team". Wybucham śmiechem, a Irwin patrzy na mnie z lekko uniesionymi kącikami ust.

- Co? - pyta.

- Jak to co? Nie wydaje ci się to zabawne, że to akurat w twoim samochodzie leci "The A Team", a twoi znajomi z tobą na czele i twoje rządy w szkole właśnie tak są nazywane? - pytam przez śmiech.

- Może trochę - mówi.  - Po prostu robiliśmy z chłopakami tego cover. Musiałem to chociaż trochę ogarnąć  - dodaje.

- Jasne, jasne, już się nie tłumacz - mówię i śmieję się znowu.

Ashton spogląda na mnie z uśmiechem i patrzy na mnie przez dłuższą chwilę, co trochę mnie niepokoi. Odwzajemniam jego uśmiech i przez chwilę patrzymy  na siebie.

- Może patrz na drogę - mówię cicho znowu lekko się śmiejąc.

- Nie mogę - odpowiada mi, ale na szczęście zwraca wzrok w stronę jezdnię.

- Dlaczego? - pytam.

- Rozpraszasz mnie - rzuca od niechcenia spoglądając na mnie ostatni raz.

- Może wysiądę? - pytam łapiąc za klamkę i śmiejąc się znowu. Alkohol stanowczo poprawił mi humor. Nie dociera do mnie to co powiedział przed chwilą Ash, bo po prostu na to nie pozwalam.

- Nie puszczę cię  - mówi z tajemniczym uśmiechem i skręca w prawo aby móc kontynuować drogę szybciej dzięki autostradzie.

(Soundtrack: Remember The Name - Fort Minor)

Po chwili słyszę głośne odgłosy silników. Nie jednego, ale wielu. Niby nic dziwnego, ale jednak jesteśmy na pustej ulicy w środku nocy. Słyszę, że pojazdy wydające głośne dźwięki zbliżają się do nas i spoglądam na zaniepokojoną minę Ashton'a. Odwracam się, aby sprawdzić co się dzieje i zauważam, że za nami w ogromnym tempie jedzie chyba z piętnaście potężnych motorów.

- Kurwa - rzuca Ashton.

- Co się dzieje?- pytam ze zdenerwowaniem.

- Nie odwracaj się. Nie możemy teraz jechać do ciebie - mówi poważnie i wiem, że nie dostanę więcej wyjaśnień.

-Czemu? - pytam mimo to.

- Bo ściga nas gang motocyklistów Spencer? Nie jesteś teraz bezpieczna -  mówi zirytowanym tonem, a ja wiem, że jest bardzo przejęty tą sytuacją.

Ashton przyspiesza jeszcze bardziej, a wskazówka na liczniku znajduje się już przy liczbie 200 km/h. Miał racje, jest świetnym kierowcą. Nie wiedziałam tylko, że będę musiała to sprawdzać. Pomimo tego, że jedziemy tak szybko nie czuję strachu związanego z szybką jazdą. Podejrzewam, że stoją za tym alkohol i adrenalina związana z tą sytacją. Czy ja nie mogę mieć chociaż jednego spokojnego weekendu w Londynie? Na razie się nie zapowiada.

Chłopak przyspiesza, ale od bandy motocyklistów nagle odłączają się dwa pojazdy i przyspieszają znacznie, aby się do nas zbliżyć. Nie mam pojęcia co się dzieje. Boję się. Co oni mają zamiar zrobić? Ash przyspiesza jeszcze bardziej, ale oni również. W tej chwili żałuję, że wyjechaliśmy na tę głupią autostradę. Tutaj nie ma żadnej drogi ucieczki, musimy się z nimi zmierzyć. Dwa motory są coraz bliżej nas i nagle czuję, że coś uderza w nas z dużą siłą z prawej strony. Ashton kręci mocno kierownicą, aby nie stracić całkowitego panowania nad samochodem i wtedy czuję tak samo mocne uderzenie z drugiej strony auta.

Tonight (5SOS/ROOM94 fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz