- Spencer dlaczego tak się zachowujesz?! - zdenerwowany ojciec wychodzi przed dom.
Nie odpowiadam mu. Nie jestem w stanie, ciągle jestem w zbyt wielkim szoku. Siedzę na schodach nie rozumiejąc tego co dzieje się w moim życiu. Jest mi niedobrze i boli mnie głowa, ale ignoruję te objawy, bo jestem przekonana, że to ze zdenerwowania i zaraz mi minie.
- Co się dzieje? Znałaś wcześniej Nialla? Czy coś jest nie tak? - siada koło mnie i mówi spokojniejszym tonem widząc w jakim jestem stanie.
- Tak, chodzimy razem do szkoły, ale to... nieważne. Po prostu źle się czuję. Chcę teraz pobyć sama - mówię nie tłumacząc mu sytuacji.
Nie mam na to siły. Zresztą co miałabym mu powiedzieć? 'Nie, to nic takiego, poza tym, że on jest jakimś jebanym szpiegiem, nie wiem czego ode mnie chce ani dla kogo pracuje, ale ciągle mnie obserwuje. Wszystko gra.' Nie, nie ma takiej opcji. Ojciec wstaje wzdychając i wraca do środka. Wiem, że nie jest zadowolony z mojego zachowania, ale nic nie mogę na to poradzić.
Po kilku minutach wstaję i wracam do środka. Kiedy zauważam w przedpokoju obejmujących się Kelly i mojego ojca coś we mnie pęka. Nie będę spokojnie na to patrzeć. Kiedy mój ojciec w końcu odchodzi podchodzę do niej.
- Jeśli ty też jesteś zamieszana w to całe gówno, to radzę ci się odwalić od mojego taty, bo ja nie będę tego znosić, rozumiesz? - warczę, a ona patrzy na mnie zaskoczona tym, że odzywam się do niej w ten sposób.
- Nie wiem o czym mówisz Spencer - mówi poważnie, nie ukazując żadnych emocji.
Mam tego dość. Jestem prawie pewna, że ona również ma z tym coś wspólnego i nie chcę, żeby dalej utrzymywała kontakty z moim ojcem, ale co mogę zrobić?'Tato, twoja dziewczyna najprawdopodobniej nic do ciebie nie czuje. Nie możesz jej ufać, bo ona po prostu mnie szpieguje.' Jasne, już lecę mu to wyjaśnić.
Wracam do swojego pokoju i trzaskam głośno drzwiami. Ponownie włączam muzykę tak głośno jak tylko mogę wytrzymać i kładę się bezsilnie na łóżku. Mam ochotę stąd wyjść i nigdy nie wracać, ale wiem, że nic nie jest tu bezpieczne kiedy Horan mieszka pod tym samym dachem. Kurwa. Potrzebuję się na czymś wyżyć, komuś o tym powiedzieć, coś rozwalić. Cokolwiek. Nie mam jednak do tego żadnej okazji.
Nagle drzwi mojej sypialni się otwierają i pojawia się w nich nikt inny tylko Pieprzony Szpieg Niall Horan.
- Hej Spence...
- Wyjdź stąd! - krzyczę. Nie chcę go widzieć.
- Chciałem tylko powiedzieć, że...
- Nic mnie to nie obchodzi! Wypad! - wstaję z łóżka i wypycham go na zewnątrz.
- A więc tak się teraz bawimy tak? - pyta z cwaniackim uśmieszkiem na twarzy.
- Owszem. Nie masz wstępu do mojego pokoju, jasne? - mówię ostro.
- Jasne. Chyba trochę ci trudno przyswoić informację, że mieszkamy razem - śmieje się.
- Jeśli myślisz, że tak łatwo pozwolę ci dostać się do mojego życia i do wszystkich rzeczy, które się dla mnie liczą to się mylisz - mówię.
- A więc wiesz po co tu jestem - uśmiecha się z zadowoleniem.
- Oczywiście, że wiem i nie pozwolę ci na to.
- Nie sądzisz, że i tak nie masz na to żadnego wpływu? - pyta i wtedy to do mnie dociera.
I tak nie mogę nic zrobić. Bo co niby mogę na to poradzić?
CZYTASZ
Tonight (5SOS/ROOM94 fanfiction)
FanfictionJedna noc. Względnie normalna nie różniąca się szczególnie od innych, a tak naprawdę mająca wpływ na wszystko co będzie się działo w najbliższym czasie w życiu Spencer. Jeden błąd, który niesie za sobą wiele konsekwencji. Co zrobi dziewczyna kiedy b...