Rozdział 28

2.5K 153 5
                                    

Siadamy na schodach jak co przerwę. Od poniedziałku czuję się przy Ashtonie jeszcze swobodniej, pomimo tego, że nie jestem zdolna odpowiedzieć mu takim samym uczuciem. Obejmuje mnie w talii przez co czuję miłe ciepło w miejscach gdzie mnie dotyka. Uwielbiam to jak całuje mnie na pożegnanie przed odejściem w stronę swojej klasy i obejmuje mnie kiedy idziemy korytarzem. Nienawidzę za to mementów kiedy nagle odskakuje ode mnie jak poparzony i ignoruje mnie ledwo zamieniając ze mną słowo. Znoszę to już kolejny dzień, od poniedziałku minęło już trochę czasu. Jest piątek, a zachowanie chłopaka się nie zmieniło. Nie mogę tego znieść i kiedy po raz kolejny dzieje się coś takiego nie wytrzymuję. Wiem, że być może przesadzam i panikuję, ale jest to dla mnie ważne, bo co to ma niby znaczyć? Albo jesteśmy razem cały czas albo nie jesteśmy w ogóle. Nie wiem o co chodzi Ashtonowi.

- Ash, co się dzieje? - pytam kiedy odsuwa się ode mnie gdy już wszyscy zbieramy się na schodach.

- Nic - mówi odwracając się w stronę Caluma obejmującego bez skrupołów Perrie.

- Popatrz na mnie - mówię ostro. - O co chodzi? 

- O nic - to samo.

- Świetnie - warczę i odchodzę biorąc z ziemi swoje rzeczy.

- Spencer, gdzie idziesz? - zatrzymuje mnie Perrie.

- Przejść się - mówię z irytacją.

Oddalam się i spaceruję samotnie po kampusie. Chcę to wszystko przemyśleć.

- Spencer, możemy porozmawiać? - podbiega do mnie Ashton.

- O, teraz zachciało ci się ze mną rozmawiać? - prycham.

- Proszę Spence, nie denerwuj się na mnie. Przecież to nic takiego - mówi po prostu.

- Nic takiego?! Nie wiadomo dlaczego nagle zaczynasz mnie ignorować, według ciebie to nic takiego? Nie wiem, bo się na tym nie znam, ale chyba nie na tym polega związek prawda? - pytam.

- Nie - odpowiada.

- Więc powiesz mi dlaczego tak się dzieje?

- Po prostu próbuję cię chronić - mówi łapiąc mnie za nadgarstki.

- Przed czym? W jaki sposób? Chronisz mnie nie odzywając się do mnie?! - wyrywam mu się.

- Nie, po prostu myślę, że jeśli Horan nie będzie wiedział, że coś nas łączy... będziesz bezpieczniejsza - mówi.

- W jaki sposób? W czym to pomoże? I dlaczego miałabym z tobą nie być według Nialla? Nie rozumiem tego Ashton - mówię z bezsilnością.

- Wiem, ale dlaczego tak po prostu nie może być? Czemu nie możesz zrozumieć, że w ten sposób tylko chcę cię chronić? - pyta.

- Nie, nie może tak być, bo nie wiem co się dzieje. Dlaczego Horan nie może wiedzieć o nas? 

- Bo mógłby to wykorzystać przeciwko tobie - mówi, a ja patrzę na niego z zaskoczeniem.

- Nie. Mam tego dość Nie będę znosić tego jak mnie ignorujesz rozumiesz? - pytam i nie czekając odchodzę w stronę parkingu jednak chłopak mnie zatrzymuje.

- Spencer! - woła mnie więc się odwracam. Mam nadzieję, że spróbuję mi to jakoś lepiej wyjaśnić, że spróbuje to naprawić, ale to nie o to mu chodzi. - Będziesz dzisiaj na koncercie? To dla mnie ważne - mówi.

No właśnie, koncert. Dzisiaj pierwszy oficjalny koncert 5 Seconds Of Summer. Wiem, że to bardzo ważne dla chłopaków i ich kariery.

- Nie wiem - odpowiadam i idę do samochodu nie chcąc dłużej zostawać w szkole.

Tonight (5SOS/ROOM94 fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz