6

566 27 14
                                    

[Multi]

- Marysia, bo jest sprawa. Chcesz jechać dzisiaj z nami do studia? Bedi też będzie. - zapytałem z ciekawością
- Pewnie, ale nie będzie tam nigdzie Stuu? - zapytała z niepewnością
- Tego chu*a nigdzie nie ma gdzie ty - odpowowiedziałem
- Mam nadzieję... - oświadczyła Marysia
- Jedziemy o 13. - dodał Merghani
- Okej - odpowiedziałam z uśmiechem
-  Dobra, to jedzcie szybko bo za 30 minut trzeba wychodzić - powiedziałem
- Michał ale ty też musisz zjeść - zaśmiała się Marysia
- A no tak - odpowiedziałem śmiejąc się

Usiadłem do stołu i nałożyłem tosta na talerz. Napiłem się łyka kawy i włączyłem telefon. Popatrzyłem na godzinę i okazało się, że trzeba już wychodzić.
- Ej, jednak trzeba już wychodzić - powiedziałem
- Jak?! - krzyknęła Marysia i Kuba tworząc chórek
- No tak, pomyliłem się. - odpowiedziałem
- Dobra, to wstjemy - Oznajmił Kuba

Ubraliśmy kurtki, wyszliśmy z naszej willi i udaliśmy się w stronę mojego czarnego Mercedesa.
Wsiadliśmy do środka, a ja zapuściłem jakąś muzę.
Razem wszyscy śpiewaliśmy :
- Kiedy jedziemy to robimy SKRRRT! Na swoim patencie robimy kwit, razem ze squadem lecimy na szczyt, młodzi królowie, a nie stare psyyyyy!!!! - śpiewaliśmy głośno razem
- Ej zapuść Awake - odezwał się Merghani
- NIE - Odpowiedziałem wystawiając język Kubie śmiejąc się
- Jezu ale cham - Zaśmiał się Kuba
- Nie marudź - odpowiedziałem uśmiechając się szyderczo

Gdy dojechaliśmy do studia:

Przed drzwiami stał Bedoes, który podszedł do Michała i przywiał się podając mu Marysi
- A co to za młoda i piękna panienka - zapytał Bedi podchodząc do Marysi
- Moja siostra - odpowiedziałem odsuwając Bedoesa od mojej siostry
- Aaa... - Wyjęknął Bedi
- No, nie interesuj się ją. Napewno nie ruchaj. - oświadczyłem zdenerwowany
- Dobra, wchodźcie do środka. - dodał Kuba
- Kuba ma rację. Wchodźmy. - potwierdziła Marysi
- No dobra... - Zająknąłem

Wszedliśmy do środka i zdjęliśmy kurtki.
Usiedliśmy wszyscy na szarej i wygodnej kanapie.
- No to kiedy nagrywamy? - zapytałem mężczyznę ustawiającego mikrofon.
- Za 20 minut, a tak w ogóle macie tu Coca Colę i nuggetsy - odpowiedział mężczyzna
- O, skosztuję - odpowiedziałem.
Wtedy wszyscy rzuciliśmy się na jedzenie. Szybko się wszysko skończyło.
Skończyliśmy jeść idealnie, ponieważ gdy posiłek się nam skończył producent skończył ustawiać wszystkie rzeczy.
- No to jak? - Zapytałem
- No już można zaczynać - odpowiedział producent
- Okej - odpowiedziałem

Podeszłem do mikrofonu i zaczęłem śpiewać tekst piosenki.

Tu tekst więc jak komuś się nie chce czytać to nie musi:
ref.

Moje smutki leczy forsa
Chcę wiedzieć, ile to jeszcze potrwa
Chcę sukcesów w życiu tak, jak Pogba
Znikaj typie, no bo jesteś kłoda
Dzisiaj tańczę znowu tak, jak Kodak
Znowu słyszę, żebym już się poddał
Że nie sprostam, aż sie typom cieszy tutaj morda
Czuje jakby to już była wojna

Zwrotka

Moje smutki leczy forsa
Na nadgarstku ma być Dziadek Mróz, ej
Trudno tutaj nie zwariować
Gdy pod domem stoi taki wóz, ej
Weź ty typie lepiej popatrz
Bo ja kiedyś nie miałem nic
Nie miałem nic ej, nie miałem nic
A pomimo tego robiłem co trzeba by wejść na ten szczyt
Pierdole stery nie trzymam się lin
Między dredami na głowie Supreme
Zamulasz mnie, jakbym zażywał lean
Zza oceanu stylówa bo to nie Berlin, to nie Berlin

Przegrywy się ciągle tu bawią w doradcłów
Bo chcą żebym tańczył do granego przez nich tu taktu
Pierdole rady, po swojemu chciałem zrobić coś
Ty na imprezach, ja robiłem krok, zrobiłem coś

ref.

Moje smutki leczy forsa
Chcę wiedzieć, ile to jeszcze potrwa
Chcę sukcesów w życiu tak, jak Pogba
Znikaj typie, no bo jesteś kłoda
Dzisiaj tańczę znowu tak, jak Kodak
Znowu słyszę, żebym już się poddał
Że nie sprostam, aż sie typom cieszy tutaj morda
Czuje jakby to już była wojna

zwrotka

Zygmunt mi dzwoni
Znowu tańcze milly rock
Ona chce molly
Mówi jakby piła Wock
Typy sie gapią
Przeżywają ciągle szok
Jak to możliwe, że z gierek zrobił takie show
Przez dwa lata było cicho, wtedy mnie nienawidzili, teraz siedzą cicho
To nie jest hip hop, ciągle o tym płaczesz, możesz zostać moją dziwką
Multi to przyszłość, zarobie milion, wydam na buty, będzie im przykro
W czasie domówki słuchasz tej nuty, buja sie do niej nawet gość głuchy

Jedyne co chciałem to ciuchy z sieciówki zamienić na Fendi
Pomóc rodzicom by tacie skończyły się w końcu problemy
A ciągle od ludzi tu słyszę te bzdury że jestem bananem 
Suko spłaciłem problemy i życie wygrałem 

ref.

Moje smutki leczy forsa
Chcę wiedzieć, ile to jeszcze potrwa
Chcę sukcesów w życiu tak, jak Pogba
Znikaj typie, no bo jesteś kłoda
Dzisiaj tańczę znowu tak, jak Kodak
Znowu słyszę, żebym już się poddał
Że nie sprostam, aż sie typom cieszy tutaj morda
Czuje jakby to już była wojna

- Dobra, w końcu... Gardło mnie boli. Ma ktoś coś coś jeszcze do picia? - zapytałem zmęczony śpiewem
- Jeszcze trochę Coli zostało - odpowiedziała Marysia
- Okej, możesz mi nalać? - zapytałem
- Spoko. - odpowiedziałem

Wypiłem otrzymaną przed chwilą Colę i powiedziałem:
- Dobra, to jedziemy już chyba - oznajmiłem
- Okej - potwierdził Merghani
- To chodźmy się ubierać - dodała Marysia

Po drodze słuchaliśmy sobie piosenek Merghaniego, głośno śpiewaliśmy itp.
Dojechaliśmy do domu, usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy jakiś serial. Oglądaliśmy w spokoju telewizję, aż do czasu kiedy Marysia nie dostała SMSa:

Kotku, jutro się spotkamy 💕

- NIE! - Krzyknęła na cały regulator Marysia

Jak myślicie?
Jak potoczą się dalsze jej losy Marysi?

Uda jej się uwolnić od Stuarta?


KRUCI GENK KRUCI GENK KRUCI GENK 

 

Please smile • Merghani, Multi ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz