28

280 16 3
                                    

😭 POV MERGHANI 😭

- NIE KURWA, NIE JA, JAKIEŚ PIERDOLNIĘTE NA ŁEB DRESY - oznajmiłem siadając na podłodze obok fotela.

- JA CI KURWA NIE UFAM JUŻ, WIEM JAKIM TY JESTEŚ DEBILEM, POWIEDZ PRAWDE ALBO MASZ PRZEJEBANE! - Krzyknął Michał ze złością.

Ja pierdole... Nie chcę kłamać, to nie w moim stylu, ehh...

- Serio mówię - powiedziałen już trochę bardziej opanowanym tonen.

- Mam nadzieję, ale kurwa idioto! Nie widzisz że Marysia zemdlała, ma twarzy ma wielkiego siniaka, krew jej spływa po wargach z nosa, a my się jeszcze kłucimy - powiedział Michał też już trochę bardziej opanowanym tonem.

- Jak ty nawet kurwa nie rozumiesz, że to nie ja ją skrzywdziłem, to co się dziwisz?! - Krzyknąłem.

- Dobra, spokój - oznajmił Multi opanowanym tonem.

Wstałem i pobiegłem do łazienki. Zabrałem trochę papieru toaletowego, namoczyłem go w wodzie i umyłem jej krew z twarzy. Michał zajął się krwią która leci z nosa i powoli wszystko wracało do normy.

Po jakiś 20 minutach i po czasie oczekiwania w wielkim stresie Marysia się obudziła. Obaj do niej podeszliśmy. Dziewczyna patrzyła na mnie wzrokiem nienawiści, jakby chciała mnie zaraz kurwa zabić, ale nie zrobiła tego.

Uffff

Michał dostał telefon od rodziców Sylwii, że musi natystmiast być u nich w domu bo się coś poważnego stało, więc zostaliśmy sami.

🌹 POV MARYSIA 🌹

Wstałam i popatrzyłam Kubie w oczy.

- Masz mi coś do powiedzenia? - Zapytałam.

- Em... Przepraszam? - Oznajmił Kuba łapiąc się za szyję.

Na odpowiedź tylko się popłakałam i pobiegłam do mnie do pokoju. Kuba tylko się na mnie patrzył, ale po 3 sekundach zaczął za mną biec. Zanim zamknęłam drzwi Kuba już trzymał za klamkę. Puściłam ją bo wiedziałam, że z nim to ja mam zerowe szanse. Odwróciłam się i położyłam się na łóżku już trochę opanowując swój płacz. Kuba podszedł do mnie i przykrył mnie kocem. Chwilę stał i się we mnie tylko wpatrywał. Po chwili wstałam, popattzyłam mu w oczy i go przytuliłam.

- Przepraszam - powiedzieliśmy w tym samym czasie.

Kuba znów na mnie popatrzył, głęboko w oczy. I tak znowu staliśmy się parą.
Kuba pocałował mnie, ja odwzajemniłam pocaunek i po 2 sekundach to się skończyło. Uśmiechnęłam się i odeszłam. Nie wiem dlaczego. Tak po prostu odeszłam.
Chyba źle zrobiłam, to było chamskie.
Wróciłam się w stronę Kuby. Od razu na jego twarzy pojawił się uśmiech od ucha do ucha. Przytuliłam go i zaczęłam się śmiać.

- Co się śmiejesz? - Zapytał Kuba również się śmiejąc.

- Nie wiem, tak jakoś mnie wzięło.

Oki, jest sobie taki rozdzialik :))

Ale co będzie z Sylwią?
Jak myślice?
Podzielcie się tym w komentarzu xD
I wgl jednak jeszcze troche to pociagne bo mam pare fajnych pomyslow

Please smile • Merghani, Multi ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz