27

306 15 5
                                    

🌹 POV MARYSIA 🌹

Stałam przecierając łzy na tym schodku, nie wiedziałam co zrobić. Jak zacznę coś gadać to znowu palnę jakąś głupotę. Ehh... Życie. Życie Marysi Rychlik.
Dobrze przynajmniej, że ten jebnięty na łeb psychopata Stuart zakończył swoją przygodę ze wszystkim.
Chłopacy stali i się tylko na mnie patrzyli. Przecierałam łzy z policzkóz za każdym razem gdy znów się one na nich pojawiły. Multi zaniepokojony podszedł do mnie i mnie przytulił. Odsunęłam go od siebie. Michał zdziwiony zapytał:

- Ej no co ty... Bratu nie ufasz?

- Chyba tak... Jak ty znowu zrobisz coś temu biednemu Kubie to się potne debilu - odpowiedziałam odsuwając się jeszcze dalej.

Wtedy Kuba dołączył się do rozmowy:

- Kurwa czy wy serio macie mnie za jakąś bezradną dziewczynkę? - Zapytał podchodząc do nas lekko podnosząc ton co każde słowo.

- Bez przesady Kuba, jak się coś stanie to ty płaczesz, od razu, więc trudno cię tak nie nazywać - dodał Michał.

- WIESZ CO? TY SIĘ LEPIEJ KURWA NIE ODZYWAJ - powiedział Kuba bardzo zdenerowowany.

- Jesteś strasznie porywczy - oznajmiłam stanowczym głosem.

- Naprawdę wszyscy musicie się mnie o coś uczepić? - Powiedział zdenerwowany Kuba zakładając swoje adidasy szykując się do wyjścia.

- Ej... - powiedziałam cicho smutnym głosem. Nie obrażaj się na mnie, tylko ci szczerze coś powiedziałam - powiedziałam podchodząc do niego.

- ELO, JA WYCHODZĘ POJEBY - oznajmił Kuba otwierając drzwi wejściowe.

- Spierdalaj i nie wracaj - dodał Michał.

Nastąpiła chwila ciszy.
Ja tylko popatrzyłam się na Michała, a on na mnie i wyszłam z domu. Widziałam przez okno wkurzonego Michała. Kuba był jakieś 300 metrów ode mnie więc zaczęłam biec. Dosyć czybko go dogoniłam, ponieważ całkiem szybko biegam. Złapałam się Kuby za ramię a ten tylko mnie odepchnął i powiedział:

- Weź spierdalaj

Na chwilę się zatrzymałam. Kuba również zaczął biec, a on to w ogóle - biega jak jakiś gepard. Po 30 sekundach już go nie widziałam. Wydawało mi się, że pobiegł do parku, więc tam pobiegłam. Zobaczyłam go siedzącego pod ścianą jakiejś budki elekteycznej. Cicho do niego podeszłam i usiadłam. Chłopak mnie nie zauważył. Objęłam go w remieniu, a ten w odpowiedzi tylko...

Ehh...

Uderzył mnie z całęj siły z pięści w twarz.

Chłopak nie wiedział, że to ja, nie chciał mnie skrzywdzić... Chyba...

Od razu zorientował się co właśnie zrobił. Wziął mnie na ręce i zaniósł do domu. Bez żadnwgo pukania wtargnął do środka i położył mnie na fotelu. Michał siedział na sofie i tylko się patrzył. Po paru sekundach wstał i podszedł do mnie i Kuby.

- To ty kurwa zrobiłeś? - Zapytał odwracając Kubę w swoją stronę i go popchnął.

:(( będzie z Kubą źle, ale naszczęście ma plan :))
I wgl kochani, zbliżamy się do końca opowieści :(( Jeszcze z 8 rozdziałów i koniec :( Smuteczek :(

Please smile • Merghani, Multi ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz