17

349 13 5
                                    

👑 POV MARYSIA 👑

Stuart zakleił mi usta szarą taśmą klejącą. Powoli zdejmował ze mnie koszulkę, którą następnie rzucił na podłogę. Mojego płaczu nikt nie słyszał. Nie miałam się jak wyrwać z jego objęć, było już za późno. Stuart zdjął z siebie spodnie i bluzą, bo tylko to misł na sobie. Nie miał nawet bokserek, a to serio dziwne. Rozpiął mi biustonosz, chwilę macał moje piersi, a następnie zdjął majtki... Nic do mnie nie gadał, żeby tylko  Sylwia nie usłyszała.

A teraz uwaga niezłe dymy...

Kopnęłam go w jajca. Stuart leżał na ziemii i się skulał z bólu. Szybko się ubrałam, zabrałam rzeczy do przymieżenia i wyszłam. Wbiegłam do innej, dokładniej ostatniej. Na szczęście mnie nie znalazł.

Uff, w końcu mogę się normalnie przebierać. Już znam mój sposób na obronę haha - myślałam sobie.

Zaczęłam znowu przymieżać moje wybrane ubrania. Najpierw spodnie. Obie pary pasowały jak ulał.
Zaczęłam zastanawiać się, czy w ogóle powiedzieć komuś o tym co się przed chwilą wydażyło, czy lepiej zostawić to w tajemnicy. Michał mi mówił, że mam mówić mu o takiej sytuacji, za każdym razem, jeżeli będzie mieć taka miejsce. Powiem mu... Ale nie dzisiaj... Jutro rano... Może powiem... Może nie... Nie wiem... Tak wsumie czemu teraz się tym przejmuję? To sprawa na inne dni... Może tygodnie... Nie no bez przesady. Powiem mu. Nie potrafię określić kiedy, ale powiem. NO KURWA MIAŁAM SIĘ TYM NIE PRZEJNOWĆ!

Gdy już przymieżyłyśmy wszystkie ciuchy, udałyśmy się wolnym krokiem do kasy. Wyszło nam 800 złotych, ah, ale się Michał zdziwi.

- Ej Sylwia, jak my jeszcze gdzieś idziemy to ile my wydamy? - Zapytałam ze śmiechem.

- Z 2 tysiaki pójdą - odpowiedziała śmiejąca się Sylwia.

- Przynajmniej - dodałam śmiejąc się.

- Noo, ale będzie zdziwienie w domu. A tak w ogóle jak my się z tym zabierzemy? - Zapytała Sylwia stając na chwilę.

- Nie wiem, zadzwonimy po Michała - odpowiedziałam.

- Biedaczek mój kochany, zamęczymy go tym wszystkim - dodała Sylwia słodkim głosem.

- Racja, ale w końcu ma ten duży bagażnik, do czegoś on w końcu jest - oznajmiłam.

Sylwia w odpowiedzi tylko przytaknęła. Dalej tylko rozmawiałyśmy o jakiś głupotach, nie warto tego opisywać. Postanowiłyśmy, że pójdziemy teraz do Sinsaya.

Już w Sinsayu, czyli tak z 10 minut później.

- Ooo, patrz jaka słodka bluza - powiedziała Sylwia wskazując na szarą bluzę z cekinową pandą.

- Oo, kupujemy? - Zapytałam ze śmiechem.

- Jasne - odpowiedziała Sylwia patrząc na mnie śmiesznym wzrokiem.

Poszukałyśmy naszeho rozdziału, i piszłyśmy szukać dalej. Wpadła mi w oko błyszcząca kosmetyczka oraz różowy luźny sweterek. Zabrałam to do ręki i szukałam dalej. 

👑 POV SYLWIA 👑

Chodziłam tak sobie po sklepie i w sumie to znalazłam jak na razie tylko biały T-Shirt w pandy z dziwnymi minkami.
Wpadła mi w oko jeszcze zwykła czarna bluza typu hoodie i legginsy ze znakami "X" na kolanach. Poszłyśmy do przymieżalni, w spokoju sprawdziłyśmy czy wszystjo pasuje i udajyśmy się do kasy. Przy kasie Marysia i ja znalazłyśmy śliczne case'y na iPhone'y 8. Marysia wybrała taki błękitny z jednorożcem, a ja różowy z jednorożcem. Wyglądały tak samo, tylko kolorem się różniły. Wybrałyśmy sobie również takie śmieszne słuchawki, tym razem obie miałyśmy takie same. Zwykłe białe słuchawki z czarnym zakończeniem.
Kosztowało nas to wszystko całe 550 zł. Zapłaciłyśmy i wyszłyśmy. Udałyśmy się do StarBucksa na kawę. W spokoju wypiłyśmy i poszłyśmy dalej.
Tym razem nigdzie już nic sobie nie znalazłyśmy, więc Marysia zadzwoniła po Michała, z prośbą, aby po nas przyjechał. Dotarł do nas 20 minut po zadzwonieniu, wziadłyśmy do auta i pojechałyśmy do domu.
Siedziałam obok Michała, a Marysia na tylnym siedzeniu i coś grzebała w telefonie.


Ok taki sobie biczysowy rozdział xD jutro albo dzisaj w nocy następny. Otrzegam będą niezłe dymy z Merghanim xD

Please smile • Merghani, Multi ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz