👑 POV MICHAŁ 👑
- Michał ja przepraszam, nie chcę was stracić
- W dupie to mam czy chcesz do nas wrócić czy nie, spierdalaj stąd albo zaraz ci zajebie - oświadczyłem.
- Michał ale ja kurwa - przerwałem mu.
- Nie obchodzi mnie żadne twoje zjebane ale, wypierdalaj mi stąd.
- Michał, opanuj trochę emocje - dodała Sylwia.
- Kochanie, to nasza sprawa, zaraz pogadamy - odpowiedziałem.
- Michał, Sylwia ma rację, opanuj się trochę, wiem, że go nienawidzisz, ale bez przesady - potwierdziła Marysia troskliwym głosem.
- Widzisz? Nawet twoja siostra cię prosi - oświadczył Merghani.
- Ja nic nie sugeruje - powiedziała Marysia wstając.
- Nie wtrącajcie się - poprosił Michał zdenerwowany.
- Możemy gadać co chceny i kiedy chcemy, siedzimy obok was i to też nasza sprawa - powiedziała Sylwia stanowczym głosem.
- Błagam dziewczyny, to nasza sprawa - tłumaczyłem dziewczynom.
- A nie prawda, to też moja sprawa - powiedziała Marysia podchodząc do nas.
- Ej ej ej, czy ja tu tylko nie mam prawa głosu? - zapytał Merghani przerywając nam obu.
- Nie masz! - Krzyknęliśmy z Marysią w tym samym czasie.
- Wiecie co, chodźmy lepiej z tą sprawą na dwór - oznajmiłem.
- Okej, tak będzie lepiej - potwierdzła Marysia.
Poszliśmy wszyscy w stronę drzwi, usiedliśmy na sąsiedniej nam ławce i dyskusja rozpoczęła się ponownie:
- OKEJ MERGHANI, NIE ZROZUMIAŁEŚ NADAL, ŻE NIE CHCEMY CIĘ JUŻ W MOIM DOMU? - Zapytałem stanowczo.
- Ale nie rozumiecie kurwa, że u Boxdela nie ma warunków żeby dwie osoby tam mieszkały?
- Chuj mnie obchodzi czy masz się gdzie podziać czy nie, możeszse nawet pod nostem zamieszkać, mam na to wyjebane - odpowiedziałem.
- Kurwa zlituj się - powiedział Merghani wydzielając pierwsze łzy.
- Nie! Po tym co zrobiłeś Marysi nie mam zamiaru wpuszczać cię do domu po raz kolejny - odpowiedziałem.
- Michał, ale to nie jest śmieszne, nie wiesz jak to jest stracić ważną osobę - dodała Sylwia przytulając mnie.
Na odpowiedź tylko westchnąłem. Odszedłem od nic i wszedłem spowrotem do środka.
👑 POV MARYSIA 👑
Popatrzyłam tylko na Kubę i Sylwię, a następnie weszłam do środka. Oni pewnie poszli za mną, ale nie wiem, nie patrzyłam się do tyłu.
Na szczęście głowa Michała jest bardzo wyróżniona między innymi głowami przez jego fryzurę, więc nie trudno było go dopatrzeć - tak myślałam. Jednak nie - nigdzie go nie widziałam. Po prostu tak jakby zniknął. Nigdzie go nie było widać. Usiadłam na jednej z kanap i zaczęłam płakać. Uświadomiłam sobie, że większość tego zamieszania jest spodowane przezemnie. Gdybym nie zgodziła się na związek z Merghanim ( oczywiście w cudzysłowiu ) to do czegoś takiego by nie doszło... Zgodziłam się tylko dlatego bo... Bo... A tak właściwie? Czemu ja się zgodziłam? Kurwa...
Nagle zobaczyłam Kubę idącego w moją stronę. Udawałam, że nic mi nie jest, przetarłam łzy, usiadłam w normalnej pozycji i siedziałam. Po chwili poczułam czyjś dotyk na moim ramieniu. Oczywiścir kogo innego jak nie Kuby... Popatrzyłam mu w oczy... Zobaczyłam, że w jego oczach też jest wiele łez i uczuć. Łzy z moich oczów płynęły szybciej i szybciej. Wstałam i przytuliłam Kubę.- Przepraszam - powiedział Kuba kojącym głosem.
- Nie, to ja przepraszam... - tłumaczyłam się wypłakiwując łzy w jego ramię.
- Ty nie masz za co - powiedział Kuba obejmując mnie.
Gdy usłyszałam te słowa, zrozumiałam, że to tylko życie. Czasem trzeba się dzielić z tym, że inni mogą nie akceptować tego co ty, że po prostu czasem tylko coś ci się wydaję, a tak naprawdę to wszystko się tylko kręci dookoła ciebie, a winny nie jest nikt, jeżeli nie zrobił tego umyślnie. Każdego czasem ponosi, każdy w pewnym momencie może zapragnąć czegoś więcej, może zrobić to nieumyślnie, może zrobić to bezsensownie, czasem umyślnie ale chcąc zrobić komuś po prostu krzywdę.
Usłyszałam głos Sylwii.- Marysia, Michała nigdzie nie ma. Przeszukałam cały klub. Po prostu wyparował - powiedziała Sylwia ze łzami w oczach.
- Co?! - Krzyknęłam natychmiastowo.
- No tak, nigdzie go nie ma
Merghani usiadł na kanapie, a ja z Sylwią poszłyśmy dalej go szukać. Zaczęłsm do niego dzwonić, pisać SMSy, ale nic. Nie odbierał. Nagle dostałam powiadomienie z Instagrama. Było to powiadomie o tym, że Michał dodał nowy post. Na zdjęciu było widać tylko jegi rękę, na której było napisane:
"Czasem nie na wszyatko działa nienawiść, przepraszam Kuba"
Od razu pokazałam to Sylwii. Następnie dostałam SMSa od Michała:Hej, jestem za tobą
Odwróciłam się i zobaczyłam Michała stojącego za nami z Kubą. Z oczu płynęły mi łzy szczęścia. Przytuliłam ich obu wypłakiwując łzy w ich ramiona.
Oks, rozdział taki 700 równo słów, ogólnie to taki z wesołym zakończeniem. Jakoś tak nabrałam weny co do pisania tych rozdziałóe o nieco innym charakterze czyli na przykład zamieniając te smutne chwile tak, żeby miały w sobie coś wesołego.
A tak poza tematem - wybierzcie sobie nową emotke którą daje tam gdzie jest POV [NP. MARYSIA] bo co 5 rozdziałów będę ją zmieniać heh. Ok, ja kończe to bo już 780 słów xDD
CZYTASZ
Please smile • Merghani, Multi ✔
Fanfic👅 Dawniej: Hepless Girl Dobra, ostatecznie zostaje taka okładka i taki tytuł xD