- Czy to prawda, że chodzisz z Taeyongiem? - spytała obca dziewczyna, która jako jedna z wielu podążała za mną przez korytarz.
- Nie? - odparłem chcąc jak najszybciej uciec.
- Ale Sweetie_Bunny dodała na Twittera zdjęcie jak się całujecie pod McDonald's! - zawtórowała jej inna.
Zatrzymałem się by im w końcu jakoś przemówić do rozsądku ale wtedy jakiś chłopak podstawił mi pod nos swojego ogromnego tableta z tweetem tej całej Sweetie_Bunny.
Zgadnijcie kogo wczoraj spotkałam! Lee Taeyonga! Czyż jego partner nie jest uroczy? =^.^=
Przełknąłem powoli ślinę przyglądając się zdjęciu, na którym stoję na palcach i obejmuję dłońmi policzki białowłosego, nie wspominając już o tym, że nasze usta są złączone. Najgorsze jest to, że on sam nie wygląda jakbym wziął go z zaskoczenia, bo ma zamknięte oczy i spokojny wyraz twarzy. Albo zdjęcie zostało zrobione w idealnym momencie. Ta, raczej to drugie.
Ruszyłem dalej odpychając ręce z tabletem od siebie. Tłum poszedł oczywiście za mną.
- Jak długo jesteście razem? - zawołała dziewczyna gdzieś z tyłu.
- Nie jesteśmy! - wrzasnąłem, jednak na nic to się zdało. Zdjęcie mówi samo za siebie i moje zaprzeczanie nic nie wskóra. Westchnąłem i ponownie zatrzymałem się. - Jeśli powiem wam prawdę, odejdziecie?
Wszyscy kiwnęli zgodnie głowami na tak. Przeczesałem palcami włosy martwiąc się o swoją przyszłość, bo Taeyong mnie zabije jeśli dowie się czego ci ludzie się ode mnie dowiedzieli.
- Tak, jesteśmy razem od niedawna! Dziękuję za uwagę, do widzenia. - uciekłem z miejsca zdarzenia nie oglądając się za siebie, więc nie mogłem stwierdzić jakie były reakcje tłumu.
Ukryłem się w jednej z toalet i tam zaczekałem na dzwonek na lekcję. Odczekałem jeszcze minutę aby mieć pewność, że nikogo nie spotkam na korytarzu, po czym wyszedłem z łazienki i ruszyłem biegiem w stronę klasy.
###
- Renjuun, ratuj - jęknąłem dopadając Chińczyka kiedy wychodził po lekcjach ze szkoły. Po raz pierwszy ucieszyło mnie to, że uczniowie z jednego roku kończą lekcje o tej samej godzinie, bo inaczej złapanie go graniczyłoby z cudem.
Chłopak posłał mi łagodny uśmiech.
- Co się stało?
- Widziałeś? Nie, powiedz, że tego nie widziałeś! - złapałem go za ramiona i potrząsnąłem nim lekko.
- Jeśli chodzi ci o to zdjęcie na którym całujecie się z Taeyongiem to nie, nie widziałem.
- Nie rób ze mnie debila!
- Kazałeś mi powiedzieć, że nie widziałem to co się czepiasz!
Westchnąłem, po czym puściłem go.
- Wszyscy teraz myślą, że jesteśmy parą. Ja sam się do tego przyznałem, żeby dali mi spokój! - pokazałem palcem na siebie.
- Jeśli to prawda, to w czym problem? - miałem ochotę go walnąć za tak wolne myślenie. Jaemin by od razu wiedział co robić... Potrząsnąłem głową. Jaemina tu nie ma i nie będzie. A ty naucz się z tym żyć, Donghyuck.
- W tym, że to właśnie nie jest prawda.
- No no, widzę że podczas tej rozmowy na zewnątrz zbliżyliście się do siebie. A może tak naprawdę spotykacie się już od dawna? - obok nas wyrósł Lucas (sam się sobie dziwię, że nie zauważyłem go wcześniej bo malutki nie jest) i objął mnie ramieniem z uśmiechem.
CZYTASZ
How To Be A Heartbreaker
FanfictionAby stać się prawdziwym łamaczem serc, Donghyuck musi w sobie rozkochać i porzucić pięciu chłopaków, których wybierze mu jego rywal, Mark. Uda mu się to, czy może jego najlepszy przyjaciel, Jaemin, zdoła wybić mu ten zakład z głowy? A jeśli to nie j...