- Coś ty zrobił z włosami? - parsknąłem widząc Renjuna z nowym kolorem włosów. Były mocno pomarańczowe i miały nowy kształt. Chłopak dumnie przeczesał je z uśmiechem.
- Tobie też by się przydało odświeżenie wizerunku. Nie znudził ci się ten brąz, który nosisz od roku? - Jeno oparł głowę na ramieniu Renjuna, od czasu do czasu dotykając jego włosów, najwyraźniej zadowolony z fryzury starszego. Huang spiął się na bliskość chłopaka, z którym tak naprawdę rozmawiał kilka razy w życiu.
- Jak z tobą pójdę, to sprawisz, że na mojej głowie wyrośnie czarny garnek tak jak u ciebie. - mruknąłem.
- Ja nawet ten swój czarny garnek odświeżyłem. - wskazał na zielone kosmyki wystające gdzieniegdzie spośród czarnej czupryny.
- Nie.
- Nie ma żadnego nie! - wyprostował się. - Dzisiaj idziemy do fryzjera! - zawołał machając pięścią, jakby zagrzewał nas do walki.
- Tak się zachowuje syn najbogatszej rodziny w kraju?!
- A tak się zachowuje zięć drugiej najbogatszej rodziny w kraju?!
- Jaki znowu zięć?!
- Nie wmówisz mi, że nie chodzisz z Taeyongiem!
- Uspokójcie się albo was wypchnę przez okno! - wtrącił się Renjun, dzięki czemu się uciszyliśmy.
###
Jaemin trzymał w dłoniach poduszkę i wpatrywał się pustym wzrokiem w sufit.
- Co jest przyczyną twoich problemów z kręgosłupem? - zapytał Chittaphon.
- Moi rodzice ci nie mówili? Tak dużo o tym paplają. - zaśmiał się.
- Twoja mama coś wspomniała o wypadku na ściance wspinaczkowej. Ale to by się nie zgadzało. Ten wypadek miał miejsce rok temu, a przecież te bóle ci dokuczają dłużej, jak sam mówiłeś.
- Są sprawy o które nie powinno się pytać. - mruknął wstając z miejsca, ale uścisk na jego nadgarstku go zatrzymał.
- Przepraszam, Min. Skoro to dla ciebie trudny temat, to więcej nie zapytam.
- No, Hyuck. Nieźle mnie urządziłeś. - zaśmiał się gorzko. Zasłonił prawe oko dłonią, przez co praktycznie nic nie widział, pomimo, że jego lewe było szeroko otwarte. Westchnął ciężko i podniósł się z łóżka. - Szczerze to powinienem cię nienawidzić. Naprawdę powinienem! - uderzył pięścią w pościel chcąc by negatywne emocje go opuściły za pomocą siły. - Więc dlaczego nie potrafię? - spojrzał w okno.
Spomiędzy chmur wyszło słońce, którego promienie wdarły się do pokoju i oświetliły sylwetkę chłopaka. Gdyby ktoś w tej chwili wszedł do pomieszczenia, mógłby pomyśleć, że wygląda jak anioł. Jednak gdyby rzeczywiście nim był, jego skrzydła od pięciu lat byłyby czarnej barwy.
- Proszę bardzo. Otóż uważam, Na Jaeminie, że jesteś najbardziej irytującą istotą na tej planecie i w dodatku jesteś niesamowicie leniwy i lubisz wykorzystywać innych a z ciebie nie ma praktycznie żadnego pożytku. Żeby było mało to twoje nogi są koślawe, masz brzydką mordę i jesteś w chuj głupi ale wiesz co? Pomimo tych wszystkich wad jesteś nadal moim najlepszym przyjacielem, którego nie zamieniłbym na nic w świecie boś wyjątkowy i mógłbym spędzać mój wolny czas z kimś innym ale spędzam go z tobą więc kuźwa to uszanuj, śmieciu zasrany, i się nie obrażaj bo koniec końców i tak wiem, że mnie kochasz.
CZYTASZ
How To Be A Heartbreaker
FanfictionAby stać się prawdziwym łamaczem serc, Donghyuck musi w sobie rozkochać i porzucić pięciu chłopaków, których wybierze mu jego rywal, Mark. Uda mu się to, czy może jego najlepszy przyjaciel, Jaemin, zdoła wybić mu ten zakład z głowy? A jeśli to nie j...