Rozdział 24

814 117 57
                                    

Wszedł pewnym krokiem do gabinetu, trzymając ręce w kieszeniach spodni, chociaż doskonale wiedział, że jego ojciec tego nienawidził i przynajmniej raz mu o tym przypomni. On jednak nie zamierzał długo przebywać z nim w jednym pomieszczeniu. Chciał jedynie się dowiedzieć pewnej rzeczy, o którą Woosun truła mu tyłek odkąd się dowiedziała o jego przeniesieniu do innej szkoły.

Mężczyzna podniósł wzrok znad monitora i od razu utkwił go w rękach syna, jakby próbował spojrzeniem wyciągnąć je z kieszeni. Jednak po chwili przeniósł go na twarz syna i posłał mu widocznie fałszywy uśmiech.

- Co cię do mnie sprowadza w tak niekulturalny sposób, Jeno?

Chłopak wywrócił oczami na uwagę rodzica i podszedł do jego biurka nie zmieniając kamiennego wyrazu twarzy. Skoro on sam był przez tyle czasu tak traktowany, to teraz niech ojciec poczuje to samo.

- Jak nazywa się szkoła, do której chcesz mnie przenieść?

Tym razem na twarz pana Lee wypłynął delikatny lecz szczery uśmiech. Zajrzał do papierów porozrzucanych na blacie.

- Shrewsbury International School Bangkok. Widzę, że zaczynasz się interesować-

- Tylko tyle chciałem wiedzieć - odparł krótko Jeno, przerywając ojcu i pośpiesznie opuścił gabinet, nie chcąc patrzeć na niego dłużej niż to było konieczne. Skierował się do swojego pokoju, w którym na łóżku siedziała szatynka, czytając jedną z wielu książek fantasy stojących w biblioteczce w rogu pokoju.

Kiedy tylko wszedł do środka, podniosła wzrok na sekundę, po czym z powrotem utkwiła go w tekst, chcąc skończyć najpierw rozdział, a dopiero póżźniej podjąć rozmowę z chłopakiem. Jednak nie potrafiła wytrzymać, więc tylko dojechała do końca strony i odłożyła gwałtownie powieść na bok.

- Dobra, mów.

- Shrewsbury International School Bangkok - Jeno powtórzył nazwę szkoły, na co oczy dziewczyny wręcz zalśniły. Gwałtownie wstała z ogromnego łoża, by wyciągnąć telefon z kieszeni spodni, po czym zaczęła coś w nim grzebać. - Co ty robisz?

- Piszę do Minah. Muszę się upewnić, że to ta szkoła.

- Chwila... Minah? Ta Minah, która się przyjaźni z Jaeminem? - upewnił się chłopak, domyślając się już skąd ta promienna reakcja dziewczyny.

Woosun kiwnęła energicznie głową, a z jej ust wydobył się cichy pisk, kiedy tylko kuzynka potwierdziła jej myśli. Pomimo naprawdę dziwnej relacji, shipowała Jaemina z Jeno mocno i obiecała samej sobie dołożyć wszelkich starań, żeby skończyli jako para. I obietnicy zamierzała dotrzymać. Jednak po chwili jej uśmiech zmalał.

- Jaemin nie chodzi do szkoły, uczy się w domu - oznajmiła, chowając z powrotem telefon.

- To nie problem. Ta Minah powinna widzieć, gdzie on mieszka - chłopak wzruszył ramionami.

- No tak, ale ona jest raczej nieśmiała w stosunku do obcych. Szczególnie tak bardzo różniących się miejscem w hierarchii. Nie sądzę, że będzie ci łatwo z nią chociażby normalnie porozmawiać, a co dopiero by cię zaprowadziła do niego - mruknęła sceptycznie Min.

- W takim razie zabiorę cię ze sobą - powiedział, jakby to było nic takiego, lecz dziewczyna prawie się zapowietrzyła.

- Słucham?! Myślisz, że by mi rodzice pozwolili tak o lecieć sobie do innego kraju z chłopakiem, którego nawet na oczy nie widzieli? Myśl, człowieku - puknęła się palcem wskazującym w czoło.

Jeno wpatrzył się w jeden punkt na ścianie, zastanawiając się nad wyjściem z tej sytuacji. Nie upłynęła nawet minuta, kiedy na jego ustac pojawił się podejrzany uśmiech, na co Woosun wręcz cofnęła się pod ścianę, jakby to miało ją odizolować od tego, co zaraz jej powie chłopak.

How To Be A HeartbreakerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz