wreszcie w domu / kakashi x reader

1 ''jak masz na imię?''

W KSIĄŻCE POJAWIŁY SIĘ POPRAWKI!   MAMNADZIEJE, ŻE DZIĘKI NIM BĘDZIE SIĘ WAM JĄ LEPIEJ CZYTAĆ 

Kakashi

Szedłem po zwykłej wiosce gdzie nie ma ninia ani kage. Wioska była bardzo biedna. Jakbym mógł to bym od razu z tąd uciekł, ale nie mogę muszę wykonać misje. Moja misja polega na znalezieniu siostrzenicy Hokage. Podobno widziano ją w tej wiosce. Gdy tak szedłem czytając książkę wszyscy się na mnie gapili. Nie dziwię się, ja byłem czysty a moje ubrania nie były podarte. Oni byli brudni wychudzeni i z porwanymi ciuchami. Jest mi żal takich ludzi. To wszystko przez tego nowego władcę. Tylko baluje i przez niego skarbiec tej wioski świeci pustkami.

-p...przepraszam....pana?-usłyszałem cichy płacz i zobaczyłem dziewczynkę ciągnącą mnie za spodnie

-co się stało gdzie twoi rodzice??-zapytałem kucając

-ja....ja... się zgubiłam!!-szlochała dziewczynka na oko miała 6-7 lat nie wyglądała jak reszta dzieci. Nie była taka chuda ani brudna. Miała czarne włosy i złote oczy. Ubrana była w białą sukienkę z zawiązaną różową wstążką. Jej włoski były związane w koka z wplecionym kwiatem.

-gdzie widziałaś ich ostatni raz??

-szliśmy tu nie daleko nagle do mamusi podszedł taki dziwny pan i naglę mama zniknęła w dymie...-płakała przytulając moją nogę

-spokojnie nie płacz jak wyglądała twoja mama pamiętasz?

-ma [kolor włosów] i [kolor oczu] na sobie ma czarne spodnie i niebieską bluzkę, a na szyi ma taki ochraniacz-powiedziała i pokazała na mój ochraniacz Konohy.

-dobrze choć-powiedziałem i wziąłem ją na barana

-jak dziadek ma na imię??-zapytała bawiąc się moimi włosami 

-nie dziadek, tylko Kakashi a ty jak masz na imię?

-Mi

///