7"pamiętam cię"

1.3K 84 8
                                    

Kakashi

Pobiegłem z [imię] w stronę wybuchu. Gdy doszliśmy zobaczyliśmy chłopaka w blond włosach i w czarnym płaszczu z czerwonymi chmurkami.

-akatsuki!-krzyknąłem

-o witajcie-krzyknął drugi chłopak z pomarańczową maską.

-oddajcie Mi!-powiedziała [imię]

-nie możemy Mamy misje un!

-jaką misje?-zdziwiła się

-naszym zadaniem jest porwanie ostatniej osoby z klanu [nazwa klanu prawdziwego ojca Mi], która posiada moc.

-ale to nie możliwe Mi nie posiada tej mocy-powiedziała....przypomniało jej się?

-posiada, jej oczy skrywają więcej niż myślisz. Jej oczy są potężniejsze od Byakugan. Ale nie są tak potężnie, jak sharingan.

-i po to porywacie 8 latkę? to jest dziecko

-dlatego tak łatwo było nam ją złapać.-zaśmiał się

-dupku pokażę ci moją potęgę!-krzyknęła [kolor] włosa. Spojrzałem na nią jej [kolor] oczy zmieniły kolor na złoty takie jak Mi jej [kolor] włosy zmieniły ułożenie. Z warkocza na rozpuszczone. Dookoła jej jest czerwona aura. Na jej głowie pojawiły się uszka koloru jej włosów a przy pupie tej samej barwy ogon.

-uuu, czyli ty też to umiesz. Jesteś taka sama jak twoja matka.

-c-co?

-tak, twoja mama i ojciec oraz twój mąż. Zostali wysłani na misje do mojej wioski, a ja zabiłem ich jednym z moich wybuchów un, twoja matka była naprawdę ładna taka łada była i zginęła w takiej pięknej sztuce un!

-morderca! Zabije!!-widać było, że dziewczyna wiele sobie przypomniała

-miałem zgarnąć tylko te dziecko a ciebie za tydzień lub 2, ale jak jesteś tu i chcesz się bić to mogę cię też zabrać un

-po moim trupie-krzyknąłem

-jak sobie, sławny kopiujący ninia Hatake Kakashi życzy- rzucił w moją stronę bomby? ja ich unikałem. Gdy byłem blisko użyłem chidori i gdy miałem zadać cios ulepił dużego ptaka i wzbił się w powietrze, a ja walnąłem w drzewo. W tym samym czasie [imię] zaczęła atakować. Jej jutsu pierwszy raz na oczy widzę i nawet nie mogę skopiować. Tak szybko robiła pieczęcie że nic nie mogłem zobaczyć. Albo w ogóle nie robiła pieczęci i atakowała jakimś dziwnym jutsu. Po 30 minutach walki. [imię] dalej walczy a ja szybko podszedłem do nieprzytomnej Mi chciałem ją zabrać ale przyszedł ten drugi

-Tobi nie chce zrobić panu kopiującemu ninia-kun krzywdy więc Tobi po prostu powie żeby pan kopiujący ninia-kun sobie poszedł

-dobrze pójdę, ale z Mi

-nie

-dam ci lizaka-powiedziałem a jego oko się zaświeciło

-2

-1 lizak i 2 cukierki!

-2 lizaki i 3 cukierki

-nie, 3 lizaki

-1 lizaki i 1  paczka żelków

-ok- wyciągnąłem co musiałem i się wymieniłem. Te słodycze miały być dla Mi, ale to jest ważniejsze. Wziąłem nie przytomną dziewczynkę i poszedłem do domu położyłem ją w mojej sypialni i wróciłem do [kolor] okiej. Siedziała na ziemi a po akatsuki nie było śladu wygrała? Jej oczy wróciły do poprzedniego stanu, ale dodatki zostały

-gdzie Mi?

-śpi w mojej sypialni

-dobrze

-chodź, robi się zimno

-dobrze -weszliśmy do domu

-zaczekaj zrobię herbatę

[IMIĘ]

 Podczas walki dużo sobie przypomniałam. Głównie z czasów podróży po świecie z małą Mi. Kakashi poszedł do kuchni a ja zostałam w salonie, wstałam i poszłam do szafki z książkami. Wzięłam pierwszą lepszą do ręki i przeczytałam tekst na pierwszej lepszej stronie. Otworzyłam na ostrej scenie erotycznej. Zamknęłam ją z wielkim rumieńcem. No świetnie trafiłam do domu zboczeńca! Poszłam dalej, znalazłam album. Otworzyłam były w nim różne zdjęcia. Nagle z tego albumu wypadło zdjęcie. Na nim był mały Kakashi i jakaś dziewczyna. Jej długie [kolor] włosy były rozwiane przez wiatr. W ręku trzyma czerwony kwiatek. Na jej twarzy jest widoczny rumieniec. Obok jej stoi taki śliczny mały Kakashi! Do głowy napłynęły mi wspomnienia z dzieciństwa.

-Kakashi pamiętam cię!

///


wreszcie w domu / kakashi x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz