17''Kakashi... po śmierci Rina''

759 50 2
                                    


[Imię]

3 miesiące później

I tak ja i Kakashi zostaliśmy parą. Ti ciągle gada gdzie jej brat. Ale przecież to nie moja ani jego wina że nie zaszłam w ciąże. W ogulę to nawet nie wiem czy on chce ze mną mieć dziecko. Dziś Ti jest na misji. Więc jak skończę swoje papierkowe zadania to mam wolne! Nagle ktoś zapukał.

- proszę

- [imię] pójdziesz ze mną na randkę?-zapytał siwo włosy

- chętnie ale mam dużo pracy bo niedługo egzamin na...

- jeden dzień przerwy ci nie zaszkodzi.

- dobrze ale muszę się przebrać- i tak w pięć sekund znaleźliśmy się w mojej sypialni. Zaskoczona podeszłam do szafy i wzięłam z niej [kolor] sukienkę.

-tak w ogóle gdzie idziemy?

-zobaczysz

-ale ja nie wiem jak mam się ubrać

-dla mnie we wszystkim pięknie wyglądasz, a w szczególności bez ubrania-zarumieniona zabrałam wszystko co potrzebuje i uciekłam do łazienki, gdzie się wyszykowałam. Po 20 minutach gotowa poszłam do Kakashiego, który był już gotowy. Ma na sobie piękny garnitur a w ręku kwiatki, moje ulubione. Wzięłam podarunek i wstawiłam go do wazonu. Potem złapałam go za rękę i wyszłam. Pewnie teraz szukają Hokage... będą na mnie wściekli.... nie powiadomiłam ich że wychodzę. No trudno raz się żyje. Po przyjemnym spacerze znaleźliśmy się w drogiej restauracji.

-Kakashi na pewno chcesz tu iść na randkę? tu jest trochę drogo nie lepiej iść na ramen?-zapytałam patrząc na wspaniały lokal.

- już mamy zarezerwowany stolik-powiedział wchodząc do środka ze mną. Zajęliśmy odpowiednie miejsce w ciszy. Kelnerka podała nam menu. Po kilku minutach wybrałam co zjem tak samo jak mój chłopak. Czekaliśmy na posiłek w ciszy. Kakashi bardzo się denerwuje!? nie lubi takich restauracji?

-ej Kakashi wszystko ok?-zapytałam dotykając jego ręki swoją

-t-tak-ma swoją maskę ale ja i tak widzę jego czerwone uszy i pewnie policzki też ma czerwone. Uroczy.....

-wyglądasz na zestresowanego. Możemy jak chcesz iść do innej restauracji

-Nie, tu jest dobrze-odpowiedział spokojniej

-dobrze-uśmiechnęłam się, kiedy dostaliśmy jedzenie. Wystrój restauracji był oszałamiający. Jedzenie też. Po zjedzeniu wszystkiego Kakashi zapłacił i poszliśmy do parku. Robi się powoli ciemno słońce zachodzi. Znaleźliśmy się na pięknej polanie. Pełno na niej było [ulubione kwiaty]. Usiedliśmy na ławce. Oglądając zachód słońca. Nagle Kakashi wstał i klękną przede mną.

-[IMIĘ] wyjdziesz za mnie i uczynisz mnie najszczęśliwszym shinobi na świecie?-zapytał pokazując piękny, pewnie drogi pierścionek. Łzy popłynęły mi po policzkach. Jestem szczęśliwa.

-K-Kakashi.... po śmierci Rina (ojca Mi) myślałam, że nie zazna już szczęścia, ale ty to zmieniłeś...Od pewnego czasu naprawdę czuję, że znalazłam nową rodzinę....więc zgadzam się!! tak zostanę twoją żoną-nałożył pierścionek na mój palec po czym mnie pocałował.

////


wreszcie w domu / kakashi x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz