27 ''wolałam by przed porodem''

456 29 1
                                    


kakashi

-Hmmm?-odwróciłem się w jej stronę. Spojrzałem w jej oczy w których można było zobaczyć blask iskierki blasku i... 

-ja...ja-powiedziała dotykając brzucha

-[imię]?!-przeraziłem się myśląc że coś się dziecku stało

-my chcemy Kwaśne!....i ramen, lody truskawkowe... i majonez-powiedziała na jednym wdechu. 

-nie strasz mnie tak myślałem,  że coś poważniejszego-to tylko zachcianka-lody masz w zamrażarce majonez w lodówce  a ramen już zaraz zrobię...cytrynę masz tu - powiedziałem szukając odpowiednich składników. 

Gdy kończyłem zupę [imię] siedziała na blacie ubrana w moją bluzkę i krótkie spodenki. Kończyła lody ciasteczkowe z majonezem.  Nalałem parującą zupę do misek.

-zrobiłem ramen-powiadomiłem ją. Zeskoczyła z blatu i usiadła przy stole zaczęliśmy jeść. W całym domu lewitowała cisza. Bardzo przyjemna cisza.  Którą przerwała [imię].

-kakashi-powiedziała odkładając pałeczki. Spojrzała mi w oczy bardzo poważna.

-słucham 

-chce znać datę naszego ślubu-powiedziała. Jej mina byłą poważna, za poważna jak na moją [imię]

-jak dla mnie może być nawet dziś- wstałem podając jej rękę-już jesteś ubrana na biało więc idziemy do hokage...nawet nie musimy iść bo ty nim jesteś-zażartowałem chcąc poprawić jej humor. Trochę podziałało uśmiechnęła się delikatnie i złapała moją rękę. Pociągnąłem ją do siebie lekko kręcąc nią przez co zrobiła obrót i wylądowała w moich ramionach. Pocałowałem ją w usta.

-ale ja mówię na serio, chce żebyśmy dziś ustalili datę ślubu

-dobrze-powiedziałem też poważniej-za niecałe 8 miesięcy może być?-zapytałem gładząc jej brzuszek

-wolałam by przed porodem -usiedliśmy na kanapie-jak najszybciej! zanim...będę gruba-powiedziała cicho odwracając głowę przez ułamek sekundy zobaczyłem łzę spływającą po jej policzku

-oj [zti] dla mnie zawsze będziesz piękna. A w twoim stanie okrągłym grubym brzuszkiem to jedynie trzeba się chwalić-wytarłem jej łzy-a uśmiech!-uśmiechnęła się delikatnie-ale słaby...nie stać cię na lepszy?-mówiłem do niej jak do dziecka. Wiedziałem że w tej chwili tylko to ją rozśmieszy.zaśmiała się a moja misja została wykonana. Pocałowałem ją w czoło-masz jakąś datę o której myślisz?-zapytałem

-za niecałe 2 miesiące-powiedziała 

-no dobrze. Oficjalnie ci mówię że za niecałe 2 miesiące będziesz moją żoną. Pogadam jeszcze z twoją ciocią i ustalę dokładną datę ślubu

-super!!!-usłyszeliśmy krzyk. Dziecięcy krzyk

-gratuluje!!-odezwał się mężczyzna

-mogę być druchną?-krzyknęła kobieta. Razem z moją przyszła żoną spojrzałem w tamtą stronę. W wejściu do salonu  stał brat [IMIĘ] jego narzeczona i Mi. Dziewczynka pobiegła do mamy i się do niej przytuliła.

-dzięki za opiekę nad nią-[kolor] włosa pogłaskała dziewczynkę po głowie

-nie ma za co siostra! my będziemy się zbierać! paa-krzykną jej brat łapiąc za rękę ukochaną. Wyszli trzaskając drzwiami.

-jadłaś śniadanie mała?- zapytałem idąc posprzątać po śniadaniu

-nie jestem mała! mam już 11 lat!

-dobra dobra -poczochrałem jej włosy-jadłaś?

-jadłam!-powiedziała i pobiegła do swojego pokoju. Po umyciu naczyń wróciłem do salonu gdzie na kanapie spała [imię]. Pocałowałem ją w czoło i wyszedłem z domu w dobrze znanym mi kierunku.

///



wreszcie w domu / kakashi x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz