kakashi
-Hmmm?-odwróciłem się w jej stronę. Spojrzałem w jej oczy w których można było zobaczyć blask iskierki blasku i...
-ja...ja-powiedziała dotykając brzucha
-[imię]?!-przeraziłem się myśląc że coś się dziecku stało
-my chcemy Kwaśne!....i ramen, lody truskawkowe... i majonez-powiedziała na jednym wdechu.
-nie strasz mnie tak myślałem, że coś poważniejszego-to tylko zachcianka-lody masz w zamrażarce majonez w lodówce a ramen już zaraz zrobię...cytrynę masz tu - powiedziałem szukając odpowiednich składników.
Gdy kończyłem zupę [imię] siedziała na blacie ubrana w moją bluzkę i krótkie spodenki. Kończyła lody ciasteczkowe z majonezem. Nalałem parującą zupę do misek.
-zrobiłem ramen-powiadomiłem ją. Zeskoczyła z blatu i usiadła przy stole zaczęliśmy jeść. W całym domu lewitowała cisza. Bardzo przyjemna cisza. Którą przerwała [imię].
-kakashi-powiedziała odkładając pałeczki. Spojrzała mi w oczy bardzo poważna.
-słucham
-chce znać datę naszego ślubu-powiedziała. Jej mina byłą poważna, za poważna jak na moją [imię]
-jak dla mnie może być nawet dziś- wstałem podając jej rękę-już jesteś ubrana na biało więc idziemy do hokage...nawet nie musimy iść bo ty nim jesteś-zażartowałem chcąc poprawić jej humor. Trochę podziałało uśmiechnęła się delikatnie i złapała moją rękę. Pociągnąłem ją do siebie lekko kręcąc nią przez co zrobiła obrót i wylądowała w moich ramionach. Pocałowałem ją w usta.
-ale ja mówię na serio, chce żebyśmy dziś ustalili datę ślubu
-dobrze-powiedziałem też poważniej-za niecałe 8 miesięcy może być?-zapytałem gładząc jej brzuszek
-wolałam by przed porodem -usiedliśmy na kanapie-jak najszybciej! zanim...będę gruba-powiedziała cicho odwracając głowę przez ułamek sekundy zobaczyłem łzę spływającą po jej policzku
-oj [zti] dla mnie zawsze będziesz piękna. A w twoim stanie okrągłym grubym brzuszkiem to jedynie trzeba się chwalić-wytarłem jej łzy-a uśmiech!-uśmiechnęła się delikatnie-ale słaby...nie stać cię na lepszy?-mówiłem do niej jak do dziecka. Wiedziałem że w tej chwili tylko to ją rozśmieszy.zaśmiała się a moja misja została wykonana. Pocałowałem ją w czoło-masz jakąś datę o której myślisz?-zapytałem
-za niecałe 2 miesiące-powiedziała
-no dobrze. Oficjalnie ci mówię że za niecałe 2 miesiące będziesz moją żoną. Pogadam jeszcze z twoją ciocią i ustalę dokładną datę ślubu
-super!!!-usłyszeliśmy krzyk. Dziecięcy krzyk
-gratuluje!!-odezwał się mężczyzna
-mogę być druchną?-krzyknęła kobieta. Razem z moją przyszła żoną spojrzałem w tamtą stronę. W wejściu do salonu stał brat [IMIĘ] jego narzeczona i Mi. Dziewczynka pobiegła do mamy i się do niej przytuliła.
-dzięki za opiekę nad nią-[kolor] włosa pogłaskała dziewczynkę po głowie
-nie ma za co siostra! my będziemy się zbierać! paa-krzykną jej brat łapiąc za rękę ukochaną. Wyszli trzaskając drzwiami.
-jadłaś śniadanie mała?- zapytałem idąc posprzątać po śniadaniu
-nie jestem mała! mam już 11 lat!
-dobra dobra -poczochrałem jej włosy-jadłaś?
-jadłam!-powiedziała i pobiegła do swojego pokoju. Po umyciu naczyń wróciłem do salonu gdzie na kanapie spała [imię]. Pocałowałem ją w czoło i wyszedłem z domu w dobrze znanym mi kierunku.
///
CZYTASZ
wreszcie w domu / kakashi x reader
FanfictionW KSIĄŻCE POJAWIŁY SIĘ POPRAWKI! MAMNADZIEJE, ŻE DZIĘKI NIM BĘDZIE SIĘ WAM JĄ LEPIEJ CZYTAĆ _________________________________________________________________________________ [IMIĘ, NAZWISKO] kobieta o [KOLOR]włosach i [kolor oczach].Uciekła z swoj...