•19•

1.4K 149 62
                                    


Noora Johansen otwiera puszkę pandory.

Delikatne muskanie szyi, wprowadzało Noore w błogi stan euforii. Przymykała oczy, odchylając głowę aby dać większą swobodę napalonemu osiemnastolatkowi. Siedząc na brudnym, marmurowym blacie, ściskała nogami chłopka, nieśmiało się uśmiechając. Zapomniała o wszelkich ostrzeżeniach, zignorowała fakt, że mogła powolnie wkraczać po kostki w brejowatą maź. Skryta w schowku woźnego, czuła specyficzny odłam wolności. Zostawiała za sobą zmartwienia, złe wspomnienia czy nieprzyjemny obraz zirytowanej Chantelle. Finn koił ją delikatnymi pocałunkami, zaspokajał kłujące myśli. Niespodziewanie złączył ich usta, zgrywając się z głośnym dźwiękiem dzwonka. Prawą dłonią przysunął rudowłosą, która automatycznie odrzuciła głowę do tylu wydając melodyjny śmiech.

— Muszę iść, napaleńcu.

Chłopak uniósł brwi, robiąc krok w tył. Niepewnie ogarnął jej kosmyk rudych włosów za ucho po czym ucałował czoło. Noora była pewna, że porcelanowe policzki przybrały odcień czerwieni — czuła żar. Spuściła wzrok nie potrafiąc utrzymać niewidzialnego ciężaru, spojrzenia jego brązowych oczu. Czerpiąc siłę z przyjemnej ciszy, obserwował jak onieśmielał wygadaną rudowłosą nastolatkę. Złamał ją. Nawzajem stanowili dla siebie specyficzną przeszkodę, która działała niczym magnez. Pragnęli się o nią potykać.

Finn Wolfhard był momentalnie pogubiony. Od kilku lat wmawiał sobie: „Hamuj uczucia, a dzień popadania w głębszą relacje nigdy nie nadejdzie." Teraz, zanim zdążyła go opanować panika i przyćmić wszystko inne, przyszło mu na myśl, że prawdopodobnie ten dzień nadszedł. Chciał ponownie stać się zimnym tchórzem, zostawiajac dziewczynę samą. Jednak o coś wadził. Jedynym wyjściem na dany moment, było nie zobowiązywanie się.

— Nie jestem napaleńcem.

— Czyżby? — Zapytała ze śmiechem, unosząc jedną brew. — Urwaliśmy się z lekcji, Finn.

— Miałaś etykę a ja matematykę. — Wywrócił oczami, powoli łącząc ich usta. Odsunęła go.

— Koniec, Finnie. — Szepnęła. — Mamy lunch, chcę zjeść.

Gdy ciemnowłosy niechętnie puścił roześmianą dziewczynę, dokładnie obserwował jej nieudolny zeskok z blatu. Zawadzając skrawkiem bluzki o małą szufelkę, pociągnęła ją wraz ze sobą na brudną ziemię. Słysząc huk, przymknęła oczy. Zignorowała stłumiony chichot ciemnowłosego, ostrożnie opuszczając schowek. Wtopiła się w tłum zgłodniałych uczniów, wymieniających się różnymi plotkami, które również dotyczyły niewinnej, rudowłosej Noory Johansen.

Zmierzając do stołówki, niespodziewanie usłyszała znajome okrzyki „złotej paczki Oleff'a", wymieszane ze znajomym, damskim, melodyjnym głosem. Przeszły ją ciarki. Chęć spojrzenia przez ramię, była większa niż kiedykolwiek, jednak gdy już to zrobiła, zaczęła żałować. Mieszanka lęku oraz zazdrości niespodziewanie uderzyła wraz z obrazem rozpromienionej Larissy poprawiającej włosy zdezorientowanego Finna. Ich relacja była zagadką. Plotki wpadały równie szybko jak wypadały, lecz obawy zostawały. Jej dawna, arogancka przyjaciółka posiadała relacje z chłopakiem o której wiedziała cała szkoła — oprócz Noory. Przygryzła wargę.

Wkroczyła w zapomnienie, przechodząc przez próg drzwi. Unikając ciekawskich (jak i oskarżających) spojrzeń uczniów, zmierzyła ku stolikowi mającym miejsce jedyne w swoim rodzaju — przy koszu na śmieci. Ciepły uśmiech Effie, tymczasowo powstrzymał drażniące myśli. Stanęła.

— Mogę się dosiąść?

Chantelle uniosła wzrok znad owocowej sałatki, niepewnie kiwając głową. Rażąca, napięta atmosfera, zdawała się kłóć na niemal przerażajace sposoby.

— Raczysz nam sprostować plotki? — Zagadnęła ciemnowłosa, czując mocne uderzenie w kostkę od zirytowanej blondynki. — Czy faktycznie Finn Wolfhard znalazł łatwą pannę?

— Łatwą pannę? — Zapytała, spinając włosy. Czuła kiełkujące ziarenko strachu, którego zadaniem było zbezcześcić zaufanie wobec chłopaka. — To znaczy?

— Spaliście? — Powiedziała zanim zdążyła pomyśleć, niewinna Effie Juliette Fernandez, wplątując chytry uśmiech na twarzy przyjaciółki.

Noora założyła ręce za głowę, przywołując wspomnienia z ostatniej imprezy. Walcząc ze mgłą, wyraźnie dostrzegała scenę w której Finn przerwał ich pocałunki. Czuła wszechogarniające ciepło i szczęście. Pożądanie i fala radości zaatakowały, popędzone przez bezlitosny alkohol. Jednak on spowolnił. Ogarnął ją słodki niczym tropikalne mango ból, gdy musiała zaprzestać pocałunków. Beztrosko wszczęli filozoficzne rozmowy, śmiejąc się do gwiazd.

Przymknęła oczy z delikatnym uśmiechem na samo wspomnienie, uroczych piegów Finna. Dostawała ciarek.

— Nie. — Odpowiedziała szczerze. — Do niczego nie doszło.

— O mój Boże! — Podskoczyła Effie, zwracając uwagę dziewczyn. — Ale się całowaliście? Noora Johansen całowała Finna Wolfharda?

Chantelle wywróciła oczami.

— A co w tym złego? — Wzruszyła ramionami. — Byliśmy pijani. — Przekłamała, przymykając oko na zdarzenie przy błękitnym basenie. — Ledwo pamiętam imprezę.

— A to, że igrasz z ogniem moja droga. — Ku zdziwieniu dyskutujących osiemnastolatek, głos zabrała ciemnowłosa. — Finn Wolfhard na swoim koncie nie miał jedynie Millie Bobby Brown.

— Nie słuchaj jej. — Effie, spiorunowała Chantelle wzrokiem. — Ona ledwo rozpoznaje uczniów z klasy profesora Blacka.

— Kogo jeszcze?

Niewinne pytanie, narodzone z czystej ciekawości, szybko potraktowała jako początek nowego sznurku problemów. Spojrzała w punkt, który wskazywał plastikowy widelec przyjaciółki. Głośno przełknęła ślinę. Nagle wszystko zrozumiała.

Podążała wzrokiem za wchodzącym Finnem, który niepewnie się do niej uśmiechnął; uśmiech był słodki lecz przepełniony niepokojem. Nie odwzajemniła go.

To nie było sedno narodzonego strachu. Nową, niechcianą przeszkodą, ponownie stała się:

Larissa Maxine Joyce, dumnie krocząca u boku niewzruszonego ciemnowłosego chłopaka.

Larissa Maxine Joyce, dumnie krocząca u boku niewzruszonego ciemnowłosego chłopaka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

a, zapomniałam napisać, że Richie Tozier będzie miał u mnie własne ff.
Co wy na to?

√ Sunflower || Finn WolfhardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz