•7•

1.8K 186 31
                                    


xxx-xxx-xxx, dlaczego tak bazgrolisz?

Dźwięk skrzypiących drzwiczek od szafek scalał się w jedność. Z każdą sekundą, rozmowy uczniów wychodzących na korytarz narastały, zaburzając urok pięciominutowej przerwy. Tłok, który tworzyli nastolatkowie był nie do przebicia. Dopiero po dwóch minutach powstał mały luz, spowodowany zagoszczeniem ludzi w salach o różnych numerach.

Noora bezproblemowo dostała się do swojej szafki, będącej na przeciwko pomieszczenia gdzie przyswajała wiedzę matematyczną. Niezgrabnie otworzyła plecak, powodując głośne zderzenie z ziemią kilku książek. Przykucnęła aby spokojnie wszystko zebrać. Małe kartki będące między stronami lektur, zgrabnie wsunęły się w szczelinę powodując wypowiedzenie przez Noorę cichego przekleństwa, przypominającego mamrot. Ostrożnie wstała, trzymając poobijane przedmioty. Od razu po wprowadzeniu kodu, uderzyła pięścią w drzwiczki, które niemal wyskoczyły z zawiasów. Włożyła niepotrzebne rzeczy, wypełniając smutne wnętrze szafki. Poczuła zapach słodkich perfum. Nie musiała się odwracać, aby rozpoznać osobę. Ciemnowłosa dziewczyna znienacka uderzyła plecami o ścianę, spoglądając na Noore.

— Projekt.

— Hmm? — Zdezorientowana zamknęła drzwiczki, słysząc charakterystyczny dźwięk opadającego zamka.

Czując nieprzyjemny skurcz w brzuchu, wywołany głodem, zdecydowanie sięgnęła po małe jabłko leżące na dnie plecaka.

— Jesteśmy umówione, pamiętasz? — Chantelle uniosła brew, dostrzegając niemrawą reakcje Noory. — Jutro po szkole. U mnie w domu. Projekt z ojczystego języka.

Odruchowo wyliczała na kościstych palcach, nie odrywając wzroku od rudowłosej, która jedynie potakiwała.

— Mamy całe trzy tygodnie. — Odparła biorąc wyczekiwanego gryza, czerwonego jabłka.

Rozmarzyła się, czując jak jej głód jest powoli zaspokajany. Chantelle głośno westchnęła, będąc doskonale przygotowaną na dane pytanie. Nigdy nie rozumiała osób siadających do ważnych rzeczy gdy wskazówki zegara miały nie lada chwila, stanąć na wyznaczonej cyfrze.

— Lepiej już zaczynać. — Pokrótce wytłumaczyła. — Mamy sporo materiału do przerobienia, akurat wylosowałyśmy jeden z trudniejszych tematów.

— Oczywiście. — Przytaknęła, powoli kończąc owoc. — Wpadnę o siedemnastej.

Chantelle zaakceptowała godzinę, szybkim kiwnięciem głowy. Miała cichą nadzieje, że Noora będzie zdeterminowana do pracy i przypadkiem nie zostawi jej samą z ciężką robotą.

Szczelnie zasuwając plecak, Noora dostrzegła trójkę znajomych chłopców powoli zmierzających w ich stronę. Uśmiechnęła się dostrzegając komizm sytuacji. Finn z kamiennym wyrazem twarzy, pchał dłońmi dwóch kolegów, przepełnionych wielką niechęcią, która wręcz przez nich przemawiała. Mianowicie byli to Noah i Wyatt.

— Ed, Edd i Eddy. — Chantelle rzuciła, lekceważąco spoglądając na trójkę przewyższających ją nastolatków. — Przeprowadziliście się z „przedmieścia USA"?

Chłopcy zignorowali zaczepkę dziewczyny. Ich oczy były wlepione w drobną Noorę, której piegowata twarz nie miała żadnego wyrazu. Odczuwała powoli narastającą złość, wywołaną drastycznym wspomnieniem. Myśl opuszczenia śmietanki towarzyskiej, zaczynała ją nieznacznie przekonywać.

Finn pchnął przyjaciół w stronę dziewczyny, wywołując lekki zamęt. Noah, posiadając skrzywioną minę jako pierwszy zabrał głos, mimo ogromnej niechęci. Był wściekły na ciemnowłosego, że kazał mu okazać skruchę dziewczynie, której nawet nie znał.

— Finn kazał cię przeprosić. — Rzucił od niechcenia, wywracając oczami. — Sorry.

Noora zdołała jedynie kiwnąć głową, ponieważ chłopak zmył się najszybciej jak mógł. Spostrzegła pytające spojrzenie przyjaciółki, w którą uderzył nowy nawał niewyjaśnionych zagadnień.

Uwagę dziewczyn zwrócił odważny krok, wysokiego bruneta w ich stronę. Posłał ciepły uśmiech, który przypomniał Noorze o przyjemnej rozmowie koło basenu. Doskonale pamietała moment podpalania papierosa chłopakowi.

— Chciałbym przeprosić. — Zabrał głos, poprawiając rozczochrane włosy. — To było... cholernie niedojrzałe.

Wyatt posłał dziewczynie uśmiech, którym potrafił skraść serce większości dziewczyn. Noora bezzastanowienia, odwzajemniła gest.

Finn zmarszczył brwi. Był zadziwiony zachowaniem przyjaciela. Jego słowa raziły szczerością, wytwarzając skłamany obraz chłopaka. Ciemnowłosy poczuł dziwną odmianę strachu, której nie doznał od dłuższego czasu. Poklepał Wyatta po ramieniu, dziękując za prawidłowe zachowanie. Chłopak odszedł zrzucając z siebie dłoń przyjaciela.

— Dziękuję.

Finn podniósł wzrok na uśmiechniętą, rudowłosą dziewczynę. Była w pewien sposób wdzięczna, że przekonał znajomych do haczącego na dumie, przeproszenia. 

— Nie ma za co. — Odparł. — Są specyficzni, ale potrafią się zachować.

— Z pewnością. — Wtrąciła Chantelle, poprawiając spadająca torbę.

Noora wywróciła oczami, powodując ledwo widoczny uśmiech u chłopaka. Mimo różnych plotek na temat Finna, chciała korzystać ze wszystkich możliwych okazji i próbować go poznać. Jeżeli niemożliwym było „Zmuszenie Wolfhard'a do gadania", planowała stawić temu czoło.

— Dobra, zaraz dzwonek. — Odparła, spoglądając na obskurny zegar wiszący nad drzwiami biblioteki. — Jeszcze raz, dzięki za miły gest.

Chcąc odejść usłyszała swoje imię wymówione szybko przez chłopaka. Odwróciła się, obdarzając go pytającym spojrzeniem. Była zbyt skupiona uważną obserwacją by zauważyć zirytowaną Chantelle, która nerwowo wyginała kościste palce.

— Hm?

— Może chciałabyś gdzieś jutro wyskoczyć? — Zapytał bez jakiegokolwiek zawahania. Jego pewność siebie, nieco zdziwiła Noore. Miała o nim przeciwne wyobrażenie. — Na przykład do pop's? Lub pobliskiej kawiarni?

— Chętnie.

— Siedemnasta?

Kiedy chciała przytaknąć, usłyszała teatralne odchrząkniecie przyjaciółki. Zmrużyła oczy. W lekkim pośpiechu (jednak uważając na słowa), wytłumaczyła zaistniałą sytuacje z cichą nadzieją, że chłopak zaproponuje inny termin.

Chantelle z triumfem obserwowała jak uśmiech Finna blednie, gdy Noora zwięźle omawia plan jutrzejszych, popołudniowych zajęć. Jednak wymiana numerami, nieco ją zbiła z tropu.

— Przemyśl to.

Po tych słowach, zniknął w tłumie uczniów pędzących na lekcje. Noora bezwahania zaprzeczyła, gdy Chantelle zapytała o wyjście do pop's z Finnem.

Jednak wiedziała, że musi pokazać się na obu spotkaniach.

Jednak wiedziała, że musi pokazać się na obu spotkaniach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
√ Sunflower || Finn WolfhardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz