•3•

2.3K 189 32
                                    

Nowa szkoła przywołuje irytujące pytania

Mała karteczka z rozpiską sal oraz kodem do szafki, drżała pod wpływem bladych dłoni Noory. Powoli szła przez korytarz dokładnie czytając numerki, mając lekką nadzieje, że szybko zobaczy "47" i przestanie przypominać zagubioną dziewczynkę w wielkim centrum handlowym. Mijało ją wielu uczniów, jednak zapytania o pomoc unikała jak ognia. Stawała się kłębkiem nerwów. Alejek było sporo a kombinacji cyfr ponad tysiąc. Skręciła w prawo. Zmarszczyła brwi gdy przeczytała numer pierwszej szafki; 30. Przed chwilą krążyła jak głupia między 103 a 240 i nagle znalazła się we właściwym miejscu.

Poprawiła czarny plecak wypełniony wszystkimi szkolnymi książkami z dodatkiem nowo zaczętej lektury. Powoli doszła do długo wyszukiwanego celu. Głośno westchnęła stając na przeciwko niewielkiej, czerwonej szafki. Przymknęła oczy jakby spodziewała się niepowodzenia przy najprostszej części zadania. Gdy przyłożyła rozgrzaną dłoń do zimnego pokrętła, poczuła delikatny dreszcz. Zapamiętała nieco skomplikowany numer z kratki po czym bez wahania go wprowadziła. Uśmiechnęła się gdy usłyszała charakterystyczny dźwięk puszczania zamka. Pociągnęła.

— Cholera. — Szepnęła szarpiąc zablokowane drzwiczki.

Ponownie wprowadziła kod, tym razem uważnie zerkając na kartkę. Bez skutku.

— Problemy z szafką?

Noora niepewnie spojrzała w stronę damskiego głosu. Zamarła. Przez chwilę myślała, że obok niej stoi młoda Natalie Portman ucharakteryzowana na Matylde z "Leona Zawodowca". Jedynie włosy posiadała czarne niczym węgiel a grzywka niewiele nachodziła na brwi. Jej blade dłonie szybko przewracały kartki od zeszytu, aby po chwili wyrwać jedną zabazgraną. Dziewczyna z kamiennym wyrazem twarzy spojrzała na Noore po czym z całej siły walnęła w szafkę, która niemal wyskoczyła z zawiasów.

— Trafiłaś na pechowy numer, miałam ją dwa lata temu. — Odparła.

Noora kiwnęła głową lekko zszokowana. Bez zastanowienia zaczęła przepakowywać rzeczy, zostawiając w plecaku jedynie książki od Angielskiego oraz "it" Stephena Kinga.

Raptem ogarnął nią dziki impuls niezręcznego wyciągnięcia dłoni i przedstawienia się dziewczynie aby nawiązać choć jedną znajomość. Mogła to zrobić, czuła że byłaby do tego zdolna. Wtedy ogarnął ją strach. Po prostu uświadomiła sobie ciemną stronę decyzji, która tak łatwo mogłaby zniszczyć jej psychikę.

Ostatecznie wymusiła wdzięczny uśmiech. Zamknęła szafkę, minęła zajętą spisywaniem zadania matematycznego dziewczynę i doznała dobrze jej znanego bólu. Straciła okazje. Czuła się jakby nie trafiła do bramki z niewielkiej odległości. Mieszanka wstydu i żalu.

Głośno westchnęła wchodząc przez drzwi posiadające niewielką plakietkę "Język Angielski". Uczniów było niewielu. Zasiadła na samym końcu próbując pozostać niezauważona. Przeszła przez nią myśl, że prawdopodobnie kogoś podsiadła - kogoś o makabrycznym charakterze. Spięła się. W głowie posiadała same czarne scenariusze, które próbowała zwalczyć swoim ciętym językiem. Nerwowo pukała zadbanymi paznokciami o pomazaną ławkę, wydając harmonijny dźwięk.

— Noah! Jesteś obrzydliwy!

Damski krzyk wybił Noore z rytmu. Zaprzestała kontynuowania złego nawyku, czując lekki niedosyt. Niemrawo zerknęła na roześmianą, dziewczynę o kasztanowych, krótko ściętych włosach oraz smukłej twarzy z nieskazitelną cerą. Klepała młodo wyglądającego chłopca w ramię, pochylając głowę do tyłu. Oboje siedzieli po drugiej stronie sali, przy samych oknach, które oświetlały połowę ich twarzy. Przez ułamek sekundy, pod odpowiednim kątem, przypominali jeden z obrazów Caravaggio.

√ Sunflower || Finn WolfhardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz