•28•

1.1K 129 90
                                    

Odkupienie, ponowny grzech - ostateczne rozgrzeszenie.

Gwałtownie zahamował, nerwowo zerkając na odurzoną dziewczynę, która nie potrafiła przestać się śmieć. Wyjął kluczyki ze stacyjki, czując wzrastający stres. Poczucie winy uderzyło niewyobrażalnie mocno, tworząc trwały ślad w psychice chłopaka. Przygryzł wargę, nerwowo szukając kluczy od apartamentu. Noora co jakiś czas muskała dłońmi jego twarz cicho chichocząc, po czym wracała do filozoficznych rozmyśleń przy brudnym oknie samochodu. Będąc pod wpływem, nie widziała Finna Wolfharda tylko cholernie przystojnego chłopaka, którego pragnęła pocałować. Podniecenie wzrosło, gdy poczuła jego silne ręce, wyjmujące ją z auta. Zachwiała się. To był już kolejny raz, gdy igrała z narkotykami, jednak pierwszy gdy wzbudziła troskę u człowieka ze stali.

W błogiej ciszy wyjechali na ostatnie piętro, gdzie spoczywało królestwo manipulanta, który zapewne nie raz sprowadził tu Iris. Parsknęła śmiechem, czując wibracje wydobytą z telefonu. Podtrzymywana przez Finna, przymknęła oczy dając się zaciągnąć do pułapki.

Opatuliła ją dzika euforia, która powoli zaczynała maczać palce w czarnej magii, przez co doznała smutku. Dziwny ucisk serca, spowodował, że straciła równowagę reagując cichym jękiem. Przytrzymał ją. Wypełniony toksyczną mieszanką furii oraz irytacji, zaopiekował się rudowłosą chcąc jak najszybciej wylać negatywne emocje na przyjaciela. Pragnął oskarżyć o wszystko Oleff'a mimo nieprzyjemnej świadomości, że sam zawinił.

Opadła, czując pod sobą miękki materac. Parsknęła śmiechem, wyciągając rękę do ciemnowłosego, który jedynie prychnął. Gdy przymknęła oczy, bardzo ostrożnie zaczął rozpinać jej spodnie, jednak szybko zareagowała głośnym piskiem.

- Rozbieraj Iris, nie oddam się mimo cholernej chęci! - krzyknęła, kręcąc głową. Z perspektywy obcego zapewne wygladała jak obłąkana, lecz Finn widział skrzywdzoną nastolatkę o obrzydliwym nałogu. - Nie zbliżaj się.

- Chcę cię przebrać. - odparł spokojnie, unosząc białą bluzkę. - Szanuje kobiety.

- Zabawne.

Zamilkli. Przymknęła oczy, niechętnie pozwalając chłopakowi na pewne wykroczenie poza strefę komfortu. Zimnymi dłońmi musnął nagą skórę Noory, wywołując delikatny przebieg dreszczy. Panowała cisza. Niepewnie zsunął spodnie, przez co leżała w samej bieliźnie. Jego czyny były inne niż Wyatta. Delikatne. Opanowało ją ciepło, dające do zrozumienia, że nadal tęskniła. Pragnęła być trzeźwa i pamiętać każde zetknięcie obcych sobie ciał. Cierpiała. Poczuła cholerne łzy, wywołane przez presje smutku, nienawiści, tęsknoty. Zacisnęła usta, chcąc zapanować nad emocjami. Pudło. Gdy ubrał ją w za dużą koszulkę a zapach perfum uderzył - wybuchła.

Krucha dziewczynka ponownie uderzyła w ziemie, krusząc swoje pokiereszowane kawałki. Przyjęła z dumą cios kompromitacji, pragnąc sięgnąć po papierosy czy skuteczniejszą pomoc. Zamknęła oczy, nie chcąc go widzieć. Dostrzegała malinki, tworzące niebiezpieczną drogę w dół. To ją raniło. Na dany moment żyli w toksycznej, nieopisanej relacji, która sprawiała więcej bólu niż przedtem. Czując jego delikatną dłoń na policzku, wzdrygnęła się. Poczuła odrazę, cholerną kpinę. Prychnęła, odtrącając go. Z bólem, jednak nadal.

Miała zejście, utożsamiona ze śmieciami, chciała jeszcze jedną pixe aby wznieść się na wyżyny. Odczuwała smutek, cierpienie, żal. Negatywne emocje powróciły, jednak z podwojoną siłą. Obraz zapoznał czerń, powodując niewytłumaczalną panikę u dziewczyny. Ponownie przechodziła przez zgrozę. Chciała więcej.

- Dlaczego to robisz, Finn? - uniósł brwi, nie do końca rozumiejąc ledwo wypowiedzianych słów. - Dlaczego traktujesz mnie jak zabawkę?

- Przestań.

- Nie! - gwałtownie wstała, czując specyficzny zawrót głowy. Zrobiło się biało, przez co spanikowała. Podtrzymał ją. Ponownie. - Nie przestanę, aż powiesz mi powód! Chcę go znać! Chcę wiedzieć, dlaczego boisz się uczuć!

- Jesteś pod wpływem.

- Po co mnie zabrałeś? - brnęła, czując drżenie w głosie. - Dlaczego zainteresowałeś się dopiero teraz? Chcesz mnie zaliczyć? Droga wolna i tak będę gówno pamiętać, a ty przynajmniej dopniesz swego.

Prychnął, ostrożnie chwytając ramiona dziewczyny, aby delikatnie położyć ją na łóżko. Był wściekły. Doprowadził Noore Johansen do rozbicia. Wydłubał pozytywne cechy, nie potrafiąc ich ponownie włożyć i udawać niewinnego. Poczucie winy wyżerało go od środka. Głośno westchnął, gdy dziewczyna nerwowo zaczęła szukać zapewne fajek, obmacując kołdrę.

Ujrzał rozbitą dziewczynę, która szuka odkupienia w drogich używkach z głupią iskierką nadziei. Momentalnie chciał ją objąć, przeprosić za własne czyny, wyczynione przez głupi strach. Uciekał od uczuć. Zostałby wyśmiany jak kiedyś, gdy Millie Bobby Brown wywróciła jego życie do góry nogami. Jednak, gdy obserwował drobne łzy, na porcelanowych policzkach rudowłosej, zawahał się.

Był poddenerwowany, zazdrosny, bezbronny. Musiał zwalczyć aktualne emocje, aby dojść do nieuniknionego porozumienia.

Usiadł obok dziewczyny, nakrywając jej ramiona ciepłą bluzą. Przygryzł wargę, czując pustkę i strach. Pragnął znów zostać złamanym. Błagał o rozgrzeszenie.

- I tak nie będę nic pamiętać. - szepnęła, wycierając łzy. - Chcę chociaż te kilkanaście minut być świadoma.

Złamał się.

Nie mógł dłużej wytrzymać jej bólu, wywołanego przez jego nieudolny plan wymazania uczuć. Zaprzestał brnąć w kłamstwa. Był gotowy wyśpiewać wszystko.

Przecież zapomni.

- Zależy mi, Johansen. - szepnął, nie spuszczając z niej wzroku. Niepewnie odgarnął rudy kosmyk włosów, za ucho dziewczyny. - Cholernie mi zależy, dlatego rujnuję ci imprezy i zabieram od Oleff'a. - posłał delikatny uśmiech. Nie odwzajemniła. - Dlatego przyprowadziłem Iris, dlatego ją całuję.

- Bo ci zależy? - prychnęła z niedowierzaniem, krzyżując ręce na piersi. - Jakim trzeba być dupkiem, Wolfhard? To jest aż śmieszne.

- Jako pierwsza wzbudziłaś we mnie uczucia po tak długim czasie. - kontynuował, ignorując uszczypliwy komentarz. - Zaczynałem się bać, panikować.

- Finn, to nie...

Nagły impuls, nie pozwolił chłopakowi czekać. Bardzo delikatnie, przerwał dziewczynie, składając na jej ustach długi pocałunek, który odwzajemniła. Dopiero teraz uświadomił sobie, jak cholernie tęsknił za Noorą Johansen. Jak głupi był, że przez ślepą zazdrość poszedł do Iris. Euforia otoczyła jego ciało, gdy rudowłosa niepewnie pogłębiła pocałunek.

Również tęskniła.

Pierwszy raz znaleźli odpowiednie wyjście, jednak następnego dnia ponownie je zgubią, przez nienawistną amnezje.

DOBRA MAM WRAZENIE ZE TROCHĘ ZJEBALAM PRZEPRASZAM ZA TO TAK BARDZO

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

DOBRA MAM WRAZENIE ZE TROCHĘ ZJEBALAM PRZEPRASZAM ZA TO TAK BARDZO.

√ Sunflower || Finn WolfhardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz