•14•

1.5K 158 9
                                    


Mentalne starcie tytanów

Larissa Maxine Joyce stanowiła potężną zagadkę. Dostawałeś w jedną dłoń zegarek a w drugą skrawki papieru posiadające ważne informacje z życia dziewczyny. Były zawiłe i problematyczne. Czas leciał, sekundy mijały, znak zapytania pozostawał. Enigma. Moment chwilowej euforii z złudnego przekonania, że podołałeś zadaniu, przytrafiał się każdemu. Zgrabne ciało dziewczyny oraz porcelanowa twarzyczka, przekazywały kłamstwa znacznie szybciej. Wprowadzały w ślepy zaułek. Potrafiła otumanić, owinąć wokół palca.

Odgarniając błyszczące, kasztanowe włosy przyciągnęła nie tylko uwagę chłopców ale również Noory Johansen, która pod wpływem dezorientacji przycięła własną dłoń, drzwiczkami. Przeklęła pod nosem czując bolesny impuls. Idealna postura byłej przyjaciółki nie była główną przyczyną owego przyćmienia, dzieliła miejsce z piegowatą twarzą Finna Wolfharda.

Rudowłosa niechętnie zamknęła szafkę, ignorując wścibskie spojrzenia pierwszoklasistek. Ostatni raz spojrzała na rozpromienioną Larisse, przypominając sobie wszystkie dobre, jak i złe wspomnienia. Jakby jej złocista skóra posiadała zapiski z ubiegłych lat. Odczuwała tęsknotę oraz uprzedzenie. Zaufanie było stosunkowo nadwyrężone.

Nawiązały kontakt wzrokowy wprowadzający w ich wnętrza dziwny skurcz. Posmakowały specyficznej tęsknoty.

Folwark zwierzęcy? — Głos Noah zgrał się z jego ręką, luźnie opadającą na ramiona dziewczyny. Zmienił kierunek jej uwagi. — Serio?

— Chyba nie rozumiem.

— Dałaś najpopularniejszą książkę Orwella

Rudowłosa uniosła brwi po czym parsknęła cichym śmiechem. Spoważniała.

— Czytałeś?

— Nie.

— To zacznij ze mną dyskutować gdy to zrobisz.

Noora ruszyła przed siebie zostawiając wysokiego bruneta w tyle. Odruchowo poprawiła szalik oraz naciągnęła rękawy. Jej głowa zaczynała eksplodować przez ostatni przebieg wydarzeń. Była kłębkiem nerwów. Przejmowała się za wszystkich, co ją niszczyło.

Gdy tylko przyśpieszyła kroku, poczuła dłonie na talii, które zatrzymały cały zapał do ucieczki. Noah ponownie objął dziewczynę. Wznowili wycieczkę po szkolnym korytarzu.

— Zaliczę Larisse przy następnej okazji, mówię ci.

Noora głośno westchnęła, tuszując delikatne zmartwienie. Pragnęła zaprzeczyć, ubrać swoje wszystkie myśli w wulgarne słowa. Jednak jedną z pierwszych reakcji było automatyczne wywrócenie oczami.

— Jesteś obrzydliwy. — Szepnęła, otwierając drzwi do stołówki. Siła Noah ściągała ją w stronę stolika „paczki Oleff'a". Przeklęła. — Traktujesz dziewczyny jak przedmioty.

— Wiewióreczko, taka moja natura. — Szepnął przypadkowo muskając wargami ucho Noory, co nie uszło uwadze smętnego Finna. — Czasem chciałbym startować do ciebie ale niestety nie mogę.

Dziewczyna stanęła czując nagły przypływ złości. Ostro spojrzała na bruneta, nerwowo parskając śmiechem. Stali kilka metrów od stoliku, przyciągając uwagę znajomych, którzy potajemnie nadstawiali uszy.

— Co znaczy „nie mogę"?

Noah zmniejszył odległość między nimi.

— A chciałabyś?

Rudowłosa wywróciła oczami po czym delikatnie odepchnęła chłopaka. Niechętnie usiadła między Wyattem a Millie, mając na przeciwko siebie spiętego Finna obok którego zasiadł podekscytowany Noah. Zapanowała cisza. Napięta atmosfera między Millie a rudowłosą była wyczuwalna przez nieco skrępowanych chłopców. Obie mierzyły się wzrokiem, głośno wzdychając. Czuły wobec siebie wyraźną niechęć.

— Noora. — Wyatt odwrócił ich uwagę. Dziewczyna uniosła brwi. — Robisz coś jutro?

Finn niezamierzenie nawiązał kontakt wzrokowy z Noorą, która posłała mu kojący uśmiech — mimo to, nadal posiadał kamienny wyraz twarzy. Straciła trop. Poczuła delikatne upokorzenie oraz niechciane poczucie winy. Minimalne ukłucie.

— Nie, raczej nie.

— Świetnie. — Odparł, klaszcząc w dłonie. — Chcesz udać się z nami do knajpki?

— Muzyka na żywo. — Dodał Jack, nieodrywając spojrzenia od schowanych papierosów. Jakby odliczał sekundy, aby posmakować czystej euforii. — Jutro chyba Jazz.

Dziewczyna przytaknęła z uśmiechem. Wszczęła się interesująca dyskusja na temat jutrzejszego zespołu oraz doborowego towarzystwa, jednak Noora poświęcała całą swoją uwagę jednemu osobnikowi. Finn Wolfhard — zagubiony osiemnastolatek, ignorował rudowłosą. Trzymał na dystans. Blokował wszystkie uczucia, które z całych sił starały się ujawnić.

Trzymał wewnątrz w przeciwieństwie do Wyatta Oleff'a

Ogólnie chciałam wam bardzo podziękować za 4k! Dziękuję wszystkim co czytają, komentują, gwiazdkują oraz pomogli rozprzestrzeniać tą książkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ogólnie chciałam wam bardzo podziękować za 4k! Dziękuję wszystkim co czytają, komentują, gwiazdkują oraz pomogli rozprzestrzeniać tą książkę. Jest mi cholernie miło gdy czytam nawet te najkrótsze komentarze i widzę jak rosną statystyki. Posiada do cechy motywacyjne :))
Ważne
Chciałam przeprosić za brak aktualizacji Imagines, ale ze względu na szybkie pisanie Sunflower (ponieważ mam wyjątkowo gładkie pióro), posiadam delikatną blokadę.
Śmiało możecie do mnie pisać!
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje!

√ Sunflower || Finn WolfhardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz