Chapter 15

305 26 2
                                    

~Sorry że krótki i że długo ale miałam testy. :( Mam jednak nadzieję że się podoba i nadal będzie was trzymał w tajemnicy :)! Choć nie czyta tego 2 tys ludzi to i tak ciesze się jak nie normalna !  Kocham was moi czytelnicy :) Obiecuje że kolejny rozdział już zaraz.  :* ! ~

Alice P.O.V

Kiedy się obudziłam leżałam u siebie w łóżku.  Byłam w tych samych ubraniach co wczoraj.  Pewnie Dan mnie od prowadził. Tylko dlaczego tego nie pamiętałam?  Czy ja coś pilam? Nie... na pewno nie. ..

Szukałam w moim pokoju Dana.  Nie wiem dlaczego ale chciałam żeby tu był.  Lecz go nie znalazłam.

Wstalam i poszłam do łazienki.  Normalny poranek byłby gdyby. ..

Dan nie przywitał mnie z uśmiechem na twarzy.

-Hej- przytulil mnie.

- Hej. Czy ja coś piłam bo nie pamiętam jak się dostałam do domku. ..

Podrapal się po głowie i jak by się Zawstydzil odpowiedzial:

-Nie... erm nie pilas... ja enm cię tu..erm przyniósłem...

-Och. .. dziękuję. . . pewnie byłam ciężka nie musiałeś mogłeś mnie obudzić.

Uśmiechnął się pół gebkiem.

-Nie byłaś ciężka a tak słodko spalas...

Czułam jak czerwony rumieniec wkracza na moje policzki. A to ciepło mnie w jakimś sensie ogrzewalo.

-Umm... chciałem się zapytać czy czujesz się okej z... no wiesz no wczorajszym eee...

-Pocałunkiem?- nie wiem co się stało.  Jestem zazwyczaj nieśmiała. .. chyba odkryłam się dla niego.

-Um... tak... czy-czy powinienem przepro-

Nie dalam mu dokończyć.

-Absolutnie nie masz za co przepraszać. ..- sposcilam głowę na dół i przygryzlam dolną warge- tak w sumie to .. erm mi sie... podo...bało.

Dan uśmiechnął się. Ukazał rząd białych, równych i lśniących zębów.

Przytulil mnie.

Znów opanowało mnie to uczucie z tymi objawami. ..

Szybsze bicie serca. ..

Gęsia skórka z zzetkniecien z jego dotykiem.  ..

To lopotanie w brzuchu. .

To uczucie w klatce piersiowej jak przy spadaniu...

Mocno ścisnelan go tak jak i on mnie.

- Mnie też się podobało- wyszeptal mi do ucha.

Czułam jego ciepły oddech na karku i uchu a jego usta muskaly moja skórę.

Miałam wielką ochotę go pocałować. .. aż potrzebę

-Na co czekasz?  Zrób to. Nie krępuj się- znów szeptal... jakby czytał mi w myślach.  Chyba miałam wymalowane to na twarz. Uśmiechał się.

Moje oczy przez cały czas jak mnie tulil były zamknięte. Ujął mój podróbek do góry i spojrzał na mnie.

- Mogę?-zapytal.

pokiwalam na tak.  Już zbliżał swoją twarz do mojej.  Zamknęłam oczy.  On jednak potarl mój policzek jakby wycieral niewidzialna lze.

-Nie tu... Chcę żeby każdy nasz pocałunek był romantyczny i piękny- uśmiechnął się.

Wtulilam się w niego. Jest taki słodki.

-Jesteś słodki -uśmiechnęłam się na co on odpowiedział tym samym.

-Zaraz wracam a ty nie uciekaj!-nakazał już się odwracając.

-Jak długo cię nie będzie?

-Tak z 5 minut.  Nie uciekaj!

Pięć minut to za mało na prysznic ale muszę umyć zęby.

Tym razem drzwi nie były zatrzaśniete tylko uchylone.  Dzięki Bogu!

Szybko Zgarnelam szczoteczkę i wyszorowalam zęby.

Usłyszałam bieg Dana więc wyszłam z toalety.

-Hej. .. więc po co pobiegłes?

Chłopak wyciągnął rękę przede mnie.  Otworzył pięść a  w niej ukazał się kluczyk.

Taki staroswiecki. Zakończony był plusem .

-Do czego to? - uśmiechnęłam się.

-Mojego serca. ..-krzywo się uśmiechnął.

Z mojego oka wprawie wpłynęła łza.  To takie romantyczne.  Delikatnie mnie przytulil.

Zbliżyłam moją twarz do jego ale on się odsunąl . Zdziwiło mnie to i za razem zasmucilo.

-Emm... co-coś nie tak? - zapytałam i przyjechałam palcem po dolnej wardze sprawdzając czy coś nie w porządku.

-Nie wszystko jest ok. .. choć! -pociągnął mnie i Usiedlismy na skraju lasu.

Było ślicznie kiedy słońce swoimi promykami malowało kolorowe ślady na drzewach.

-Jej- mruknelam ale nue chciałam żeby  mnie słyszał.  Spalilam się ze wstydu po tym co stało się przed sekundą.

-Słuchaj Przepraszam. ..

-Nic się nie stało...

- Ja tylko bardzo ale to bardzo cie lubię.  .

-Och ja um... Myślałam że um. ..

- Co?

-Nie. .. Nic. ..

- Wiesz ja cię więcej niż lubię.

Dan P.O.V

Powiedziałem to.  Wydawała się taka smutna kiedy mówiłem jej że ją lubię ale od razu jej twarz pojasniala kiedy powiedziałem że to więcej niż lubię.

Nie kochałem jej. To pewne ale nie lubiłem jej jako przyjaciółkę.  Co się ze mną dzieje?  Ja jej nigdy nie po kocham bo to nie mój cel.  A ja muszę trzymać się celu.

Łza-krew duszyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz