Chapter 25

295 29 12
                                    

Biegłam i biegłam by pozbyć sie głośnych kroków za moimi, podziurawionymi plecami. Jak miałam zgubić nie poobijanego Dana z moimi ranami?

Kroki przybierały szybszego tępa i słychać było je coraz bardziej.

-Zostaw mnie!-'krzyknęłam próbując pozbyć sie palącego uczucia w płucach i gardle. Nie mogłam mu pozwolić siebie dogonić. To potwór.

-Nie!- odkrzyknal. Jego głos nie łamał sie wiec to znaczyło ze sie nie zmęczył. Bawił sie ze mną. Chciał mnie zmęczyć abym potem nie miała siły.

Stanęłam jak wryta. Oszczędzę siły na potem. Nie dostanie mnie.

Jedyne co mogłam zrobić to wdrapac sie na drzewo puki on tu biegnie. Tak tez i zrobiłam. Ukrylam sie w liściach i gałęziach tak by na pierwszy rzut oka mnie nie dostrzegł. Zdjelam materiał z ręki i obwiazalam sie nim na wysokości klatki piersiowej. Rana znajdowała sie tak około dziesięciu centymetrów pod karkiem.

Starałam sie tagrze nie myślec za dużo by nie czytał mi w myślach ale myślenie jest nie uniknione.

Widziałam jak swobodnie truchtal w kierunku gdzie sie znajdowałam. Moje serce znów szalenie zabiło a ja sie zdziwiłam jak jeszcze pracuje. W moim życiu na pewno nie brakowało już adrenaliny.

-Posłuchaj...-zamilkł i dobierał slowa- ja ci nie chce zrobić krzywdy... Ja ci pomagam.

I myślał ze mu uwierzę! I kto tu jest naiwny? A on myśli ze to ja!

Po tym co mi zrobił, mu nie zaufam.Nigdy. Spalił kartkę doszczętnie zostawiając tylko czarny proch w postaci popiołu.

Nie wiedziałam czy mnie już dostrzegł czy tylko udawał ze mnie nie widzi, bo wpatrywał sie w jakiś stały punkt daleko w pejzażu lasu.

*Zostan na tym drzewie. Nie schodz z niego do puki cię o tym nie poinformuje. Siedź cicho....*

Ten wilczy głos w. Ojej głowie rozbrzmial a ja sie wzdrygnelam.

Odpowiedziałam takze w myślach z zapytaniem kim jest ale nie dostałam odpowiedzi.

Wynajęcia dostrzegłem czemu Dan sie przyglądał. To był wilk. Jednak nie był biały. Jego sierść umorusana czerwoną cieczą, ktora rzadko splywala po końcówkach włosów na karku zwierzęcia była rudo-brązowa. Glebie oczu koloru turkusowego-niebieskiego mogłam dostrzec z tej odległości w której byłam. Widziałam jak iskierki złości chowały sie w tym przepięknym błękicie które kipiely życiem.

Zawyły przeraźliwie a mnie przeszedł zimny i mocny dreszcz który namalował odruchowo gęsią skórkę na moich ramionach. Dostrzegłam za moimi plecami, znajome mi futro, które lsnilo bielą i oczy które były połączeniem dzikosci i anielskiej skruchy.

Dan podążył wolnym krokiem do wilka mówiąc do niego cicho i spokojnie, lecz zachowywał sie jakby podpisywał umowę z diabłem.

*Chodz. Teraz.*

Cichy i kojacy głos białej istoty znów przemówił w moich myślach.

Powoli wslizgnela sie z obszernego dębu i stanęłam niepewnie na ziemi, praktykach i jesiennych liściach. Nie zważając. Na chrzasty i trzaski pobiegłam za wilkiem który prowadził mnie po przez nieznany mi szlag. Jednak wiedziałam ze mogę mu zaufać.

Kiedy sie zatrzymaliśmy nie zauważyłam nawet ze zrobiło sie ciemno. I znowu tło mojego snu sie pojawiła i zmrozila mi krew w żyłach i jej zródło.

Stanęłam i zaczelam osuwać sie na nogach które już nie mogły mnie utrzymać. Czułam jakby jazda moja czesc ciała ważyła tonę i ciągnęła w dół.

Leżałam na suchych liściach

-Umieram...- powiedziałam do przestrzeni ale i do wilka- a wiec to takie uczucie...

Moje powieki zaczęły mi ciążyc i czułam sie ciężka a moje oczy widziały czarne kropki na każdym liściu.

-Nie!- jakby z nikad pojawił sie kruczoczrny chłopak który pochylił sie nade mną- jeszcze nie teraz. Potrzebuje ci żywą.

Przywary do moich ust a ja nie miałam siły żeby go odepchnął ale nie odwzajemnilam pocałunku tylko zagryzłam wargę i zamknęłam oczy. Przewieźli mnie przez ramie i podążył szybkim krokiem w mroczną ciemność.

Wiec kim jetes?

Zapytałam w myślach wilka miejsc nadzieje ze Dan teraz nie sapera w mojej głowie.

Cisza.... Ale odpowiedz nastała po minucie.

Twoim aniołem stróżem...

Przepraszam ze taki krótki :( naprawdę mi wstyd... Jednak mam nadzieje ze sie podobało i proszę dajcie mi znać czy po tej książce mam pisać dalej "

(Nie) Normalne życie" czy " 10 twarzy" dziękuje :)

Kofam was

Łza-krew duszyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz