Upadłam na twardą ziemie. Pustka.... a dokłanie pustynia.
- Jestem w piekle ?- zapytałam samej siebie na głos.
Nie... Gorzej
Odpowiedział mi znajomy głos wilka , który pojawił sie przede mną.
-To ty!- krzyknęłam rzucając się na mglistą postać- To twoja wina! jakbym ciebie nie słuchała on by mnie kochał!
Przeleciałam przez wilka który był żywą mgłą.
On ciebie kocha Alice, ale kochał bardziej nagrodę.
Osunęłam się na kolana i zaczęłąm płakać.
- Powiedz mi dlaczego w moim życiu jest tyle łez? Dlaczego tyle cierpienia ? No powiedz mi !- krzyczałam
Sama sobie to robisz. Nie dążysz do szczęscia, dążysz do prawdy.
- Ale to chyba dobrze ?
Prawda jest dobra ale i bolesna a szczęcie to nie prawda to marzenia śmiech... wytwór wyobrażni.
Ucichłam.
- Gdzie jestem ?- zapytałam, a w moim głosie krył się niepokój.
Jesteś w swoich myślach i przemysleniach. Jestes w swojej prawdzie.
- Jeśli to prawda to... to dlaczego tu jest tak ciemno?- Byłam zdziwiona.
Zastanów się Alice. Ból, cierpienie, prawda... czy to ci się wydaje kolorowe?- zasmiał się ,a ja się zdzwiłam się bo on nigdy się nie smiał- Znasz siebie chyba najlepiej. Czy twoje myśli to rozbujane i radosne marzenia i wspomnienia?
Nie... Pokręciłam głową.
Wiesz, że ty jeszcze żyjesz ?
Rozbrzmiał mi szept wilka. Naprawdę? Nie! Ja ... ja po prostu nie wierzyłam
- Tak... jeszcze oddychasz.
- Mam szanse ? Mam szanse!- krzyczałam ale i tak nikt nie mógł mnie usłyszeć- Jak sie z tąd wydostać?
Wilk zasmial sie i powtarzał niemrawo jedno słowo . Nie rozumiałam co mówi i słyszałam poszczególne litery.
W końcu zrozumiałam co mówił- szczęście.
Szczęście mnie miało wyciągnąć .
______________________________________________________________________________________________________________________________________
Otworzyłam oczy. Moja szyja była pokryta krwią tak samo jak ubrania. Oddychalam cieżko i krztusilam sie. Nie mogłam nic powiedzieć. Brakowało mi powietrza.
Najbardziej mnie jednak zdziwił fakt ze stał przede mną Philip z zakrwawionych nożem a za nim rozbijal szklanki rozwścieczonym Dan.
Gdy zobaczyli ze moje oczy sa otwarte Dan rzucił sie do mnie.
-Ty żyjesz ! Dzięki Bogu !- krzyknął
Zaczęło mi sie kręcić w głowie.
Wykrztusilam powoli i słabo.
-Po....- kaszlnęłam - móż...
Z moich ust wyciekła krew a z oczu spadały na poliki rozżażone łzy. Zaczelam z ostatnich sił płakać i uśmiechać sie.
-Ko... Kocham c.. Cię - powiedziałam zgodnie z prawdą.
Próbowałam odsunąć to uczucie od siebie żeby nie cierpieć. Myślałam ze tak będzie dla mnie samej lepiej ale było tylko gorzej. Bol sie nasilał z tymi wszystkimi dniami wszystko bolało bardziej. Tak bardzo nie chciałam go kochać. Wmawialam sobie ze go nienawidzę, ale prawda jest taka ze kochałam i kocham go tak bardzo ze aż nienawidzę jego i siebie za to.
Już nic nie mogłam zrobić. Powiedziałam mu prawdę. Dużo klamalam, dużo cierpiałam. Tamtej chwili iż byłam cała we krwi nic mnie nie bolało. Przeszłe dni bolały ta chwila przyniosła mi ulgę.
Dan otarł moje piekące łzy a ja ujrzałam ze na jego polickach sa wąskie ścieżki ktore lsnily od mokrych łez, tych samych co sekundę temu zeslizgnely sie w dół. Płakał bo mnie kochał.
Mój wzrok został skierowany na philipa który okazał sie wyrzadzic mi krzywdę. Dan widąc mój wzrok poszedł do kuchni i wrócił z nożem. Nic nie słyszałam oprócz cichego ale i irytujacego pieszczenia w moich uszach.
Widziałam ze krzyczy i grozi nożem. Philip wyszedł. Dan podniósł mnie a ja straciłam przytomność.
CZYTASZ
Łza-krew duszy
Mystery / ThrillerAlice zawsze myślała, że jest normalna... nie tylko ona. Problemy w starej szkole poprowadziły dziewczynę do odkrycia wielu sekretów na jej temat. Wilk, rada aniołów, krew, przeszłość, niepamięć, strach i pióra. Czy poznanie niektórych osób pomoże w...