Trzymaj się z bliska; (Shiki × Shu)

130 5 10
                                    

OS dla _Avenya_~

W związku z kolejnym tygodniem wolnego, jaki otrzymali członkowie wszystkich zespołów, postanowili oni zorganizować małą wycieczkę do pobliskiego miasteczka. Uznali, że dobrym pomysłem będzie zrelaksowanie się w gorących źródłach, czy chociażby pochodzenie po okolicznych festiwalach, które większość bardzo lubi.

...

W samochodzie, którym podróżował zespół SolidS panował zadziwiający spokój. Cisza ta zaczęła najwyraźniej nudzić Tsubasę, który podniósł swój wzrok znad telefonu, chcąc przedstawić propozycję, która przyszła mu do głowy chwilę temu.

-Może pomieszamy się zespołami w pokojach, kiedy dojedziemy do ośrodka? -odparł wesoło, czekając na reakcję kogokolwiek z towarzyszy.

-A co to jest, wycieczka szkolna? -odparł Shiki, nie odwracając swojego wzroku od widoku za oknem.

-Możemy tak to potraktować. -wzruszył ramionami, lekko się śmiejąc.

-Dobra, wszyscy wiemy, że po prostu chcesz być z Ichiru w jednym pokoju i mu trochę podokuczać. -mruknął niewzruszony Dai, od razu znając jego zamiary, które często udawało mu się przywidywać.

-Jakie podokuczać... Ja tylko dbam o dobre relacje. Naszych liderów również. -na te słowa Shiki wziął głęboki oddech, nie wiedząc do końca, jak ma na nie odpowiedzieć. -A Ty co tak wzdychasz? Przecież się lubicie, nie? -zaśmiał się znowu, znając dobrze odpowiedź na swoje własne pytanie.

-Nie bądź taki za bardzo cwany, dobra? -odwrócił się na chwilę do tyłu, spoglądając na blondyna z wyraźną pretensją, odnośnie jego zachowania.

-Cwany to ja dopiero mogę być. -mrugnął jednym okiem. W tej chwili w jego głowie wykiełkowała całkiem nowa idea, odnośnie ich wspólnego nocowania w ośrodku.

...

-Życzę udanego pobytu. -odparła z uśmiechem kobieta przy recepcji, podając w ręce Tsubasy karty, będące kluczami do poszczególnych pokojów. Blondyn podziękował jej z serdecznością i odwróciwszy się, zaczął po kolei je rozdawać. Została mu w końcu ostatnia, którą Takamura chciał przejąć.

-Chwilkę... -Okui odsunął nieco rękę, w której trzymał klucz. -Muszę jeszcze tylko spytać, jak bardzo jesteście ze sobą blisko. -Shu stojący nieco dalej zmarszczył lekko brwi, nie mając pojęcia, do czego właściwie Tsubasa próbuje zmierzać. Starszego lidera zaczęło to już nieco irytować.

-Przestań już udziwniać. -podszedł i bez oporów zabrał mu kartę, kierując się w stronę windy. Izumi tylko jeszcze rzucił na niego jedno spojrzenie.

-Nie zrób Ichiru za dużo krzywdy, co? -to było coś w rodzaju prośby, na którą Okui odpowiedział swoim promienistym jak zawsze uśmiechem. Dalej jedynie podążył za Shikim, który był nieco zirytowany faktem, że musi jechać na samą górę.

-O co jemu znowu chodzi? -spytał, przyglądając się karcie z numerem pokoju.

-Mnie nie pytaj, Ty jesteś jego liderem. -wzruszył ramionami. Shiki na te słowa jedynie westchnął. Dalsza cisza trwająca pomiędzy nimi nie była krepująca, a trwała do momentu dotarcia na piętro. Takamura od razu zauważył właściwe drzwi i pozwolił sobie iść jako pierwszy. Izumi nadal mierzył go wzrokiem, patrząc jak odbezpiecza zamek. To, co oboje zobaczyli przed sobą, było ostatnią rzeczą, jakiej się spodziewali.

-Ja go chyba uduszę. -burknął Takamura, widząc przed sobą łóżko dwuosobowe, a nie dwa oddzielne, na które liczył. Od razu przemknęła mu myśl o tym, że Tsubasa zrobił to specjalnie. Izumi też był nieco zdziwiony, ale jemu nie robiło to aż takiej różnicy.

-Przynajmniej już wiesz, o co mu chodziło.

-Śpię odwrócony na samym brzegu, nie przysuwam się. -odparł obojętnie, czując teraz lekkie skrępowanie, pomimo którego wszedł do środka.

-Jak wolisz.

-Dlaczego Tobie wszystko jest takie obojętne w tej sytuacji? -odwrócił się jeszcze raz w jego stronę.

-Bo nie ma chyba z niej wyjścia. -wzruszył ramionami. Pomyślał, że jeśli faktycznie nie ma innego rozwiązania, nie będzie tego nie wiadomo jak przeżywał.

...

Pierwszy dzień "urlopu" każdy z idoli spędzał po swojemu. Chodząc po okolicznych uliczkach, podziwiając i robiąc zdjęcia widoków, strojąc żarty drugiej osobie, czy chociażby próbując nowego jedzenia. Shiki z niewiadomych nikomu przyczyn unikał Shu, ale twierdził, że nic za tym nie stoi. Obecnie leżał na łóżku obok Izumiego odwrócony jednak do niego plecami, rozmyślając nad tym, jak zemścić się na Okui'm za jego wybryk. Młodszy lider zajęty był czytaniem kolejnej książki na elektronicznym czytaczu. Można by było powiedzieć, że Takamura miał szczęście, bo było mniej niezręcznie, niż przypuszczał.

-Shu? -zwrócił się w jego stronę.

-Hm?

-Co mówisz do swojego zespołu, zanim wejdziecie na scenę? -sam nie wiedział, co skłoniło go do zadania takiego pytania akurat teraz, ale pomyślał, że potrzebuje jakiejś rady odnośnie motywacji dla własnej grupy.

-Może zanim Ci odpowiem, to położysz się twarzą w moją stronę? -przekierował wzrok niebieskich oczu z kolejnych linijek tekstu na Shikiego.

-Po co?

-Czuję się nieco dziwnie mówiąc, kiedy jesteś ode mnie odwrócony. -słowa jasnowłosego, który nie chciał czuć się "ignorowany" dotarły do Takamury, który postanowił przystać na jego prośbę i odwrócił się w jego stronę, napotykając od razu błękitne oczy. Izumi odłożył czytacz obok siebie, kładąc głowę na poduszce. -Więc... zawsze mówię im, że mają być dumni z siebie, tak jak ja jestem dumny z nich i że będzie dobrze. A jeżeli widzę, że mocno się denerwują to ich przytulam.

-To pomaga?

-Na ogół. -po tej odpowiedzi Shiki na chwilę nic nie mówił. Przemyślał w głowie słowa młodszego, który nadal na niego patrzył. -Shiki?

-Tak?

-Przyznaj się, że tak naprawdę nie jesteś zły na Tsubasę. Po prostu Cię to trochę zaskoczyło. -uśmiechnął się przy mówieniu tego. Nie sądził, aby Takamura miał do blondyna jakiekolwiek pretensje, odnośnie leżenia razem w jednym łóżku.

-Wiem, jaki on potrafi być złośliwy. -fioletowo-włosy ułożył się wygodniej, przymykając oczy.

-Ale chyba chciał dobrze. -odparł Shu, przy okazji zgaszając jedyną świecącą w pokoju nocną lampkę. -Nie odwracasz się na drugi bok? -zdziwił się, przypominając sobie jednocześnie jego słowa, które były być może jedynie oznaką chwilowego skrepowania przyjaciela na myśl dzielenia jednego łóżka.

-Tak mi wygodnie. -mruknął, nie ruszając się ani na milimetr. Shu popatrzył z uśmiechem na jego łagodną twarz.

-Naprawdę wyglądasz bezbronnie, kiedy śpisz. -zaśmiał się cicho, przypominając sobie słowa, które kiedyś powiedział mu Dai. Ten uchylił jeszcze na chwile powieki, mając przed sobą twarz Izumiego, który miał wrażenie, był trochę bliżej niego, co mu już teraz nie przeszkadzało.

-Miłych snów. - znowu zamknął oczy, poprawiając po raz ostatni swoją poduszkę, chcąc w końcu z rozkoszą zasnąć.

-Dobranoc.

Izumi przebudził się około godzinę później, kiedy oboje zasnęli. Słyszał miarowy oddech Shikiego, który w naprawdę skuteczny sposób go uspokajał. Pomyślał, że druga taka okazja może się szybko nie powtórzyć. Przysunął się do niego jeszcze bliżej, lekko przytulając. Dziwił go fakt, że ten absolutnie nic nie poczuł i nie reagował. Nie odwrócił się ani tym bardziej nie obudził. Shu cieszył się, bo chciał tak zasnąć od samego początku. Swoim nosem jeszcze ukradkiem chłonął zapach starszego, nadal będąc pod wrażeniem jego mocnego snu.

Anime Idol (One shots) PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz