One shot dla nieznajomka123 ~ miłego czytania 💜
Najstarszy członek jednego z wielu japońskich zespołów, Growth, Mamoru Fujimura. Przed dołączeniem do branży, w której obecnie kręci się jego życie, był człowiekiem samotnym, opuszczonym i pozostawionym. Jego cudowny zespół dopiero po czasie przyjął go jako swojego, dzięki czemu teraz jest niesamowicie szczęśliwy. Nie ma za grosz zdolności przywódczych, co wcale nie oznacza jego niższości wobec pozostałych. Opiekuńczy, beztroski i utalentowany pod wieloma względami idol. Te cechy w nim uwiodły też pewną osobę. Dziewczyna o bardzo podobnych włosach do niego, z czarnym akcentem na końcach i pięknym imieniem Natsumi, po pierwszy usłyszawszy jego występ stwierdziła, że jego głos, a także piękna gra na fortepianie mają być przeznaczone dla niej.
...
Młody mężczyzna zmierzał właśnie na spotkanie ze sobą lubą. Starał się z nią widywać jak najczęściej, jednak napięty grafik nie zawsze mu na to pozwalał. Tym razem zdecydował się być łaskawy i dać mu dzień wolny. Przyszedł prosto pod jej dom, przed tym jeszcze wstępując do kwiaciarni. Zadzwonił dzwonkiem, a chwilę później zobaczył dziewczynę z uśmiechem na ustach.
-Dzień dobry księżniczko. -powiedział, spoglądając na nią.
-Nie spodziewałam się Ciebie. -powiedziała wprost. Ten po chwili wystawił ku niej rękę z piękną, rozłożystą, intensywnie czerwoną różą.
-Mam nadzieję, że Ci się spodoba. -odparł, a Natsumi przyjęła kwiat. Muskała go delikatnie palcami, a następnie swoim noskiem.
-Jest śliczna. Bardzo Ci dziękuję. -powiedziała, rumieniąc się nikło. Efekt ten spotęgował się nieco bardziej, kiedy Fujimura ujął jej wolną dłoń, aby następnie ją ucałować. Patrzyli na siebie przez chwilę, po czym dziewczyna zauważyła coś z tyłu. -Zabierasz mnie gdzieś? -spytała, widząc, że Mamoru na plecach ma przewieszoną gitarę w futerale.
-Zgadza się. Ale czy możesz wziąć nasz ulubiony koc? -mrugnął jednym okiem. Dziewczyna dość szybko zrozumiała jego aluzję. Podeszła do niego, całując czule w policzek.
-Poczekaj chwilkę, zaraz wrócę. -powiedziała zanim zniknęła za rogiem w celu odstawienia róży do wazonu z wodą i wzięciu bordowego, miękkiego koca, którym dość często się razem przykrywali podczas pobytów u niej. Kiedy wyszła, Mamoru spojrzał na nią z zaciekawieniem.
-Mogę prosić? -podał jej swoje ramię, uśmiechając się. Ta objęła go w okolicy zgięcia łokcia, po czym ruszyli w drogę do właściwego miejsca.
...
Plan idola był prosty, ale miał nadzieję, że spodoba się Natsumi. Podążał z nią w tylko sobie znanym kierunku. Miejsce, do którego się kierowali odkrył całkowicie przypadkiem, ale od razu skojarzyło mu się z uroczą, miłą randką, jaką chciałby odbyć z nikim innym, jak właśnie ze swoją ukochaną, którą chciałby uszczęśliwiać przez cały czas.
Kiedy byli w końcu na miejscu, serce bordo-włosej momentalnie zabiło szybciej. Piękna, malownicza łąka z wieloma kolorami i rodzajami kwiatów, a także niewielkie jeziorko obok niego. Wprost idealny i wyśniony przez nią obrazek. Spojrzała na Mamoru, który jedynie przez cały czas się uśmiechał, wiedząc już, że dobrze trafił.
-Kocham Cię, wiesz? -powiedziała, odwracając się do niego i przytulając mocno, chłonąc jednocześnie cudowny zapach jego wełnianego swetra, który lubiła czasem podkraść.
-Za chwilę pokochasz jeszcze bardziej. Mam nadzieję. -odparł, muskając palcem jej nos, kiedy powoli się od siebie odsunęli. Chwilę później siedzieli już na kocu, a chłopak zdjął z pleców swoją gitarę. Wyjął ją z futerału razem z kostką, gotów do swojego "prywatnego pokazu".
-Zaśpiewaj mi~ -poprosiła z uroczą miną, której Fujimura nigdy wręcz nie potrafił się oprzeć.
Kostką wykonał pierwszy chwyt, zaczynając tym samym swoją piosenkę. Natsumi słuchała go bardzo uważnie, chcąc wyciągnąć z tego jak najwięcej. Kochała Mamoru i jego muzykę całym swoim sercem. Był osobą, której mogłaby słuchać do końca życia, a wiśniowe oczy, podziwiać jego poczynania. Idol wiele razy śpiewał dla niej kołysanki, ćwiczył swój wokal czy po prostu grał melodię na gitarze lub pianinie. Głos opanowany, spokojny, ale dający tyle emocji. Jedyny w swoim rodzaju. Gdyby mogła, wydłużałaby trwanie jego piosenek w nieskończoność.
-Podobało Ci się, Natsu-chan? Tylko szczerze. -zapytał z uśmiechem.
-Oczywiście. -odpowiedziała szczerze. -Może coś jeszcze, hmm? -Fujimura nie był w stanie jej odmówić. Ponownie zaczął grać piosenkę autorstwa jego zespołu.
Ukradkiem widział, że dziewczyna zaczyna zrywać kwiaty, będące dookoła niej. Kiedy miała ich już wystarczającą ilość, usiadła ponownie blisko niego na kocu, rozkładając je przed sobą. Chwilę później zaczęła je zaplatać w wianek. Szło jej to bardzo sprawnie. Przy tej czynności bujała się na boki i nuciła cichutko melodię. Mamoru nie mógł się oprzeć temu widokowi.
-Natsu-chan, odwróć głowę. -poprosił, a ta wykonała jego prośbę. Wtem idol wsadził jej we włosy pięknego, białego kwiatka, idealnie współgrającego z ich ciemnym kolorem.
-Zawstydzasz mnie... -mruknęła, spuszczając głowę i czując jak się rumieni.
-To co, kolejna piosenka, księżniczko? -spytał, lecz odpowiedź dla nich obu była oczywista. Dziewczyna chyliła się ku końcowi plecenia swojego wianka i stwierdziła, że w przeciągu jednego utworu jest w stanie go zakończyć. I tak też stało się kilka minut później. Mamoru przeciągał po raz ostatni swoją kostkę po strunach, kiedy poczuł, jak na jego głowie ląduje skończony, prześliczny wianek wykonamy przez dziewczynę.
-Było przepięknie. Jesteś niesamowity. -powiedziała do niego, kiedy odkładał gitarę obok siebie. Wtem przytuliła się do niego od tyłu.
-Twoje dzieło też mi się bardzo podoba. -odparł, zamykając oczy, rozmarzając się na chwilę.
-Mogę się położyć na twoich kolanach? -spytała.
-Jasne, że tak. Chodź. -zapewnił, a Natsumi już kilka sekund później znalazła się na owym miejscu. Było jej w tej pozycji niesamowicie wygodnie. Ponownie nawzajem patrzyli w swoje oczy, idol z góry, ona natomiast z dołu.
-Mamoru...
-Tak Natsu-chan, słucham?
-Dziękuję Ci za dzisiaj. Za różę, za piosenki, za wszystko. -powiedziała, chcąc aby chłopak bardzo dokładnie to usłyszał. Ten pomimo spokoju, jaki miał na twarzy był bardzo przejęty. Chciał jej przekazać część swoich emocji, jakie w nim obecnie siedziały. A nie wyobrażał sobie, aby zrobić to inaczej, niż przez zainicjowany, szczery pocałunek. Zniżył się, aby do malinowych warg przytknąć swoje własne usta. Dziewczyna momentalnie zamknęła oczy, oddając słodką pieszczotę. Zbliżenia z Fujimurą były bardzo delikatne i czułe, mające w sobie jednak dużo pasji i zaangażowania obu stron. -Kocham Cię, Mamoru.
-Ja Ciebie też, Natsu-chan.
Mam wrażenie, że to jest takie bardzo przeciągane i zbyt statyczne, ale taki według mnie jest Mamoru xp
CZYTASZ
Anime Idol (One shots) PL
FanficMało (praktycznie wcale) widuję ff z japońskimi idolami z anime na polskim Wattpadzie. A z tych anime to już wcale. Może jestem pierwsza? W sumie to by mnie nie zdziwiło. Zapraszam na One-shoty z "Tsukiuta. The Animation." oraz "kontynuacji", czyli...