Miłość leczy ból; (Koki x Mamoru)

99 3 8
                                    

Pora obiadowa była dla wszystkich członków Growth jedną z najbardziej wyczekiwanych podczas dnia. W końcu chwila wytchnienia od obowiązków, ale i spotkanie się ze wszystkimi w jednym miejscu przy kolejnym pysznym posiłku zrobionym przez lidera. 

Koki skończył nalewać herbatę, podczas kiedy cała reszta zajęła się już jedzeniem. Kensuke jak zwykle najbardziej śpieszył się z konsumpcją, nie czekając na nikogo. Eto patrzył na niego ze śmiechem, po czym zerknął na Mamoru, który swoimi pałeczkami kopał w górce ryżu z bladą twarzą i przymrużonymi oczami. 

-Nie smakuje Ci?  -spytał ze zmartwieniem. Mamoru podniósł na niego swój wzrok. 

-Nie o to chodzi. Po prostu jakoś słabo się czuję. -mruknął, odkładając pałeczki. Eto dosyć zaniepokoił się jego słowami, po czym przyłożył rękę do jego czoła, odgarniając wcześniej z niego włosy. 

-Faktycznie jesteś ciepły. -stwierdził stanowczo, spoglądając na niego. -Może się na chwilę położysz? 

-Racja. -odparł, powoli wstając z krzesła. Ryota wraz z Kensuke wzrokiem odprowadzili go z pomieszczenia, potem zwracając się do lidera. 

-Co mu się stało? -spytał Ryota ze smutną twarzą. Koki po tym pytaniu zaczął się naprawdę przejmować stanem przyjaciela. Takie sytuacje wytrącały go z równowagi i nie mógł na niczym innym skupić swoich myśli. 

-To pewnie gorączka. Dajmy mu chwilę pospać. -próbował silić się na uśmiech, jednak szło mu to dość ciężko. Mimowolnie popatrzył na talerz, gdzie nic poza ryżem nie było tknięte, włączając w to kubek z zieloną herbatą. 

Po około piętnastu minutach Koki stwierdził, że pójdzie zobaczyć stan przyjaciela. Wcześniej zrobił mu nową herbatę, z którą udał się do jego pokoju, gdzie drzwi były lekko uchylone. Zapukał dwa razy, ale nie odzyskał odzewu, domyślając się, że Fujimura zasnął. Wchodząc do pomieszczenia, zobaczył go leżącego na łóżku z poduszką przyciśniętą do brzucha. Dla lidera wyglądał naprawdę mizernie, biorąc pod uwagę, że jego twarz nawet podczas snu wyrażała niezadowolenie. Postawił kubek na komodzie, pochylając się nad śpiącym ciałem. 

-Mamoru... -położył swoją dłoń na jego ręce, które trzymały poduszkę. Ciemnowłosy zaczął powoli otwierać zaspane oczy. 

-Ko... -mruknął, lekko mrużąc powieki przez mocne światło. 

-Bardzo źle się czujesz? -przysiadł się zaraz obok, nadal nie odsuwając od niego swoich rąk, a jedynie zaczynając głaskać po ramieniu. Fujimura ledwo miał siłę na niego patrzeć. 

-Bywało lepiej. -odpowiedział bardzo cicho, przypominając sobie o tym, że nie zdążył nawet porządnie zacząć posiłku. -Przepraszam, że nic nie zjadłem. -skulił się trochę, odwracając od niego swój wzrok. Pomyślał, że blondyn mógł być tym niezadowolony, ponieważ naprawdę  napracował się przy obiedzie. 

-Przestań, to nie ważne. -odparł Koki. -Boli Cię brzuch? -spytał, widząc, że ramiona Fujimury wcale nie puszczają poduszki. Ten jedynie w odpowiedzi lekko pokiwał głową na potwierdzenie. Lider westchnął, delikatnie chcąc zabrać poduszkę. Mamoru nie sprzeciwiał się temu za bardzo z powodu braku siły. Eto w dalszej kolejności podwinął kawałek jego swetra, na co ten już zareagował. 

-Ko, co robisz? -chciał się podnieść, ale blondyn nawet nie zdążył mu na to pozwolić. 

-Leż spokojnie. Obiecuję, że będzie dobrze. -uspokoił go, po czym powoli wsunął swoją rękę pod materiał swetra, kładąc ją na zupełnie gładkiej skórze przyjaciela. Mamoru musiał przyznać, że dotyk ten był niezwykle przyjemny i nie sprawiał mu dodatkowego bólu. Postanowił zaufać liderowi, który chwilę później zaczął przesuwać swoją dłonią po jego brzuchu. Fujimura próbował się skupić na ukojeniu, jakie miała w sobie ciepła dłoń Kokiego, który również był bardzo poruszony. 

Anime Idol (One shots) PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz