One-shot dla @whitesilence ~
Nieuniknione są momenty kiedy wszystko bez wyjątku wydaje się być beznadziejne i jednocześnie bez sensu, czy to bycia, czy kontynuowania. Niektóre rzeczy można po prostu zostawić w spokoju do dnia następnego. Tak postanowiła zrobić sympatia jednego z członków Six Gravity - Kizu.
Po swoim, jak sama stwierdziła, kompletnie złym dniu, zadzwoniła do Araty z pytaniem, czy mógłby do niej przyjść, kiedy tylko będzie miał czas. Jej priorytetem stało się możliwość porozmawiania z nim. Zawsze, kiedy mogła mu się wyżalić z tego co ją trapiło, była wdzięczna, a z drugiej strony pełna podziwu, że znalazła się osoba, która tak dzielnie znosi jej czasami bezsensowne paplaniny. Arata był osobą, która naprawdę umie słuchać i przysłowiowo nie olewa czyiś problemów, nawet, kiedy średnio wie, jak im sprostać.
Idol dostał wskazówkę, aby nie pukać do drzwi wejściowych i od razu przyjść do jej pokoju. Dziewczyna nie miała ochoty wychodzić ze swojego małego królestwa, dlatego poprosiła, aby ten od razu przyszedł do niej. Pamiętając o zdjęciu butów, odnalazł właściwe drzwi i zapukał, chwilę później słysząc stłumione "Proszę".
-Jestem, jak obiecałem. -uchylił drzwi, wpierw zauważając, jak dziewczyna siedzi na łóżku i przytula do siebie pomarańczowego, pluszowego króliczka, który był prezentem od niego. Ten widok zawsze go rozczulał, a także sprawiał, że automatycznie się uśmiechał. Wszedł do środka, zamykając drzwi.
-Cześć Arata. - odparła, subtelnie się uśmiechając. Z drugiej strony jej wzrok był niemrawy i jakby czymś zmartwiony. Podszedł, pozwalając sobie zająć miejsce zaraz obok niej. Brunetka przysunęła się do niego bliżej i przytuliła lekko, czując przyjemne ciepło. Kiedy się odsunęła, spojrzał w jej śliczne oczy.
-Mów, co masz na sercu. -brunetka westchnęła, ciągle trzymając maskotkę. Wiedziała, że może mu powiedzieć o wszystkim, więc nie miała czego ukrywać, ani czego się wstydzić. Nie znała osoby, która zrozumie ją lepiej.
-To w sumie głupie, ale jak chcesz. -zaczęła, lekko drapiąc się po brązowych włosach. -Dostałam dwie jedynki, na wuefie z piłki siatkowej w twarz, a na zajęciach muzycznych powiedzieli mi, że nie umiem przeciągać dźwięków. Zgubiłam słuchawki i wpadłam chyba na trzy osoby. -Uzuki po usłyszeniu tego wszystkiego wewnętrznie był nieco rozbawiany, jednak starał się zachować spokój.
-Moja biedna. -odparł współczująco. Wyciągnął rękę i lekko pogłaskał ją po włosach.
-Żałosne, nie? -spojrzała na niego. -Jak ja Ci zazdroszczę, że już nie chodzisz do szkoły. -Ciemno-włosy rozszerzył lekko oczy.
-Może na to nie wygląda, ale czasami chciałbym do niej wrócić. -uśmiechnął się łagodnie. -Bycie idolem jest męczące. Wykorzystaj czas, który ci został. -objął ją wspierająco ramieniem, chcąc jednocześnie pokazać, że naprawdę ją rozumie. Kizu była w ostatniej klasie liceum, a Arata już jakiś czas temu pożegnał się z tym okresem. -Może pójdziemy się przejść? -zaproponował, stwierdzając w myślach, że to naprawdę dobry pomysł, aby zapomnieć o pewnych nieprzyjemnościach.
-Zazwyczaj jesteś pierwszy do siedzenia w domu. -zaśmiała się, patrząc na niego z lekkim zdziwieniem. Faktycznie Uzuki wolał zostawać w ciepłym i przytulnym miejscu, niż chodzić po ulicy, gdzie czaiło się wszystko, co niekoniecznie było bezpieczne.
-Pójdziemy gdzieś, gdzie Ci się spodoba. Obiecuję. -uśmiechnął się, podając jej swoją dłoń, którą chętnie przyjęła.
...
Przechadzali się różnymi uliczkami, mając w uszach słuchawki, których Arata postanowił użyczyć im obu. Zawsze, kiedy razem spacerowali, poza złączonymi rękoma, łączyły ich właśnie słuchawki. Średnio przepadali za dźwiękami ulicy, dlatego muzyka Six Gravity była dobrym zastępstwem. Uzuki czasami nucił niektóre dźwięki, jednak niezbyt głośno. Jako miłośnik mleka truskawkowego, nie zapominający jednocześnie o swojej dziewczynie, zakupił dwa kartoniki po drodze.
Akurat, kiedy płynna słodkość się skończyła, dotarli pod obrany przez chłopaka cel wyprawy, czyli budynek, gdzie odbywały się wszystkie próby i ćwiczenia Six Gravity, jak i Procellarum. Kizu pomyślała, że przyszli tutaj, bo ten najzwyczajniej czegoś zapomniał. Dziewczyna patrzyła mocno zaciekawiona, bo jeśli chodzi o to miejsce, nie miała okazji dokładnie go obejrzeć, a wydawało jej się całkiem ciekawe.
W środku znajdowało się kilka sal do śpiewu, gry na instrumentach, czy tańca. Ciemno-włosy po krótkim czasie odnalazł tą właściwą, do której wprowadził dziewczynę, która tylko przyglądała się jego poczynaniom. Pierwszą rzeczą mocno rzucającą się w oczy był fortepian. Kizu już wiedziała, co Arata zamierza. Puścił jej dłoń i usiadł na małym krzesełku.
-Posłuchasz? -spytał, spoglądając na nią, gotowy do działania.
-Oczywiście. -odparła z uśmiechem. Spodziewała się, że Uzuki zacznie grać swoją solową piosenkę 'cerasus'. Ze wszystkich piosenek, jakie były związane z całym zespołem, właśnie tę kochała najbardziej. Uwielbiała słuchać czystego i pięknego głosu Araty, który za każdym razem bardzo starał się oddać emocje związane z tą piosenką. Na niczym innym nie mogła się wtedy skupiać, niż nad tym cudownym zjawiskiem. Chłopak często dla niej śpiewał, bo wiedział, że nic tak nie poprawia jej humoru. Był to jego sprawdzony sposób na smutki, który działał za każdym razem. Z każdym kolejnym słowem Kizu była coraz bardziej zachwycona tym, co, a raczej kogo ma przed sobą. Dla niej było to idealne, czyste, niepowtarzalne wykonanie. -Mówiłam Ci już kiedyś, że jesteś niesamowity? -spytała, kiedy zatrzymał swoje dłonie na klawiszach, jednocześnie kończąc swój mały występ. Uniósł ku niej swoje szare oczy i uśmiechnął się, słysząc te słowa.
-Każdy może być niesamowity, mając przy sobie takie wsparcie. -uśmiechnął się, a brunetka postanowiła usiąść koło niego. Przyłożyła ręce do klawiszy, jednak nie naciskała na żaden z nich. Arata widział, jak uśmiecha się, patrząc na nie. -Spróbujesz mi zagrać? -spytał zaciekawiony. -Znasz melodię lepiej, niż ktokolwiek. -położył jej rękę na ramieniu, a ona usadowiła swoją dłoń na pierwszym dźwięku, jaki miała wykonać. Po naciśnięciu go, miała wrażenie, że jej ręce zaraz same zaczną "tańczyć" i tworzyć melodię. Chłopak postanowił ją wesprzeć i zaczął śpiewać, a Kizu stała się wyraźniej pewniejsza siebie. Uśmiechała się przez cały czas trwania utworu. Czuła niesamowite szczęście, móc jednocześnie być blisko kochanej osoby, która w tym samym czasie realizowała swoją pasję.
Kiedy ten piękny moment się zakończył, przez chwilę trwali w bezruchu i ciszy. Po kilkunastu sekundach dziewczyna poczuła, jak ktoś delikatnie chwyta ją za podbródek, lekko odwracając. Napotkała w ten sposób cudowne, szare oczy i prześliczny uśmiech. Ciepła dłoń idola powędrowała na jej policzek, gdzie zaczęły się pojawiać lekkie rumieńce. Arata zniżył się nieco, aby złożyć na ustach dziewczyny lekki pocałunek. Ta zdziwiona jego gestem, gdyż Uzuki nie był osobą specjalnie chętną do takich spraw, przysunęła się bliżej niego, kładąc jedną dłoń na jego ramię. Oderwał się od jej miękkich warg, spoglądając na jej reakcję.
-To do ciebie....
-Niepodobne? -przerwał jej, dokańczając wypowiedź, którą prawdopodobnie tak można by uzupełnić.
-Coś w tym guście. -uśmiechnęła się, nie chcąc sprawiać wrażenia zbyt zakłopotanej.
-Poprawiłem Ci humor?
-Nawet nie wiesz, jak bardzo. -nie czekając na jego odpowiedź, przytuliła się do niego. Arata jedynie uśmiechnął się i położył swoje ręce na plecy dziewczyny. Było to dla niego idealne zakończenie tego dnia.
CZYTASZ
Anime Idol (One shots) PL
FanfictionMało (praktycznie wcale) widuję ff z japońskimi idolami z anime na polskim Wattpadzie. A z tych anime to już wcale. Może jestem pierwsza? W sumie to by mnie nie zdziwiło. Zapraszam na One-shoty z "Tsukiuta. The Animation." oraz "kontynuacji", czyli...