Z owieczką do wesołego; (Shun x You)

108 4 21
                                    

Shocik dla _Avenya_
Mam nadzieję, że coś z tego wyszło ~

Shimotsuki był osobą która nie miała serca budzić członków swojego zespołu z samego rana, patrząc jak rozkosznie śpią. Czterech z sześciu członków Procelli miała dzisiaj swój własny program, bez działu jego, jak i You. Przyjaciel, który został z nim w akademiku nadal się nie obudził. Shun postanowił, że skoro nie ma na razie towarzystwa, rozleniwi się na kanapie przez telewizorem z kolejną herbatą na stoliku.

Koło południa w końcu rudowłosy postanowił zwlec się z łóżka, a jego celem od razu stał się salon. Wszedł do pomieszczenia, przeciągając się i ziewając.

-Ohayo. -mruknął, przechodząc obok przyjaciela.

-Moja owieczka dzisiaj wyjątkowo wcześnie wstała. Już dwunasta. -zaśmiał się jasnowłosy, podnosząc do siadu, zaznaczając obecną godzinę. Na You jednak nie robiło to wrażenia.

-Twoja owca chciałaby kawy, bo inaczej dalej będzie ziewać.

-Jestem pewien, że wolałbyś mojej herbatki. -uśmiechnął się znacząco, a przyjaciel usiadł obok niego. Shun spojrzał na jego zaspaną twarz. -Co będziemy dzisiaj robić? -spytał z ciekawością, chcąc poznać plany chłopaka na dzisiejszy dzień.

-My? -zdziwił się nieco.

-No wiesz, mamy praktycznie cały dzień tylko dla siebie. Możemy zrobić coś, na co zazwyczaj nie mamy czasu. -nie wahał się, aby położyć swoją głowę na kolana You. Było mu wyjątkowo wygodnie, a przy tym przyjemnie oglądało mu się jego twarz. -Za godzinę otwierają wesołe miasteczko, może pójdziemy? -Haduki pomyślał przez chwilę nad tym pytaniem.

-W sumie jest środek tygodnia to narodu nie powinno być aż tak dużo. Zgadzam się. -jego usta wygięły się w lekki łuk, a lider widząc to od razu się ucieszył. -Zejdziesz z moich nóg?

-Za wygodnie mi. -zaśmiał się, nie ruszając nawet na chwilę. Przyjaciel wiedział, jak Shun potrafi być uparty, dlatego pozwolił mu leżeć tak jeszcze przez jakiś czas.

...

Po określonym czasie dwójka idoli przemierzała miasto. Postanowili nie zakładać okularów, ani chociażby materiałowych maseczek, ponieważ Shimotsuki stwierdził, że dzisiaj nie będzie się "chować przed światem". Ku ich małej uciesze żadni przechodnie ich nie zatrzymywali, a oni mogli być pochłonięci wspólną rozmową.

Wczytani uważnie w plan całego festiwalu rozglądali się po mapce. You prawdopodobnie szybciej zapamiętałby owe drogi między stoiskami, dlatego lider przyglądał się jego skupionej twarzy. Uznali, że dobrym pierwszym punktem będzie obrączkowanie butelek. Jasnowłosy wpierw jednak rozejrzał się po nagrodach w postaci rozmaitych pluszaków. Następnie podszedł bliżej przyjaciela.

-Zawsze chciałem dostać od kogoś maskotkę owcy. -powiedział do niego nieco ściszonym głosem, uśmiechając się. You lekko westchnął, wyciągając z kieszeni kilkanaście jenów, kładąc je na ladę.

-Wiem, że nie dasz mi spokoju, postaram się. -odparł, biorąc do rąk obręcze otrzymane od sprzedawcy, następnie kierując je w stronę szklanych butelek. Tak naprawdę bardzo chciał uszczęśliwić Shuna, co wierzył, że uda mu się bez problemu. I tym razem jego refleks nie zawiódł, trafiając prawidłowo wszystkie punkty.

-Wiedziałem, że dasz sobie radę. -uśmiechnął się Shun. Rudowłosy w otrzymał nagrodę, którą następnie przekazał przyjacielowi.

-Oczywiście, że dam. -You patrzył jak lider przytula do siebie maskotę, jakby nie chcąc jej nikomu oddać. -Ale za to stawiasz mi watę.

Anime Idol (One shots) PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz