Rozdział 13

4K 270 34
                                    


Keira.

Wciąż nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. Wielki smok, leżał przykuty ciężkimi łańcuchami, do posadzki, a jego oczy patrzyły wprost na mnie.
"Jakim idiotą trzeba być, żeby trzymać coś takiego w zamkowej komnacie?!" – oczy gada, miały jasny, prawie biały kolor i miałam wrażenie, że zaraz wywierci mi dziurę w brzuchu. Jego łuski, zachodziły jedna na drugą, tworząc barierę nie do przebicia dla zwykłej broni. Ich czarny kolor, przypominały nieco  otchłań, gotową w każdym momencie pochłonąć nieuważnego gapia.

Zastanawiałam się, czy on jest bratem Eny o którym wspominała zanim… poczułam mocne ukłucie w sercu, na wspomnienie o niej. Ponownie spojrzałam na smoka a przez moje ciało przeszedł dreszcz.

"Wyczuwam strach w twoim sercu"

W mojej głowie, znów pojawił się głos, chociaż tym razem byłam pewna na sto procent, iż należał do leżącego przede mną smoka.

– Wcale się ciebie nie boję! – powiedziałam kłamiąc, byłam przerażona ale jednocześnie i zafascynowana.

"Nie musisz się mnie obawiać, nie skrzywdzę cię moja pani"

– Dlaczego wciąż nazywasz mnie "swoją panią? '' Nie jestem nikim specjalnym, może i faktycznie posiadam jakąś tam moc, jednak jest bardzo słaba i nie przyda się do niczego! Więc dlaczego chciałeś, żebym cię odnalazła!?

"Nie jesteś zwykłym człowiekiem a moc którą nosisz w sobie jest niezwykle potężna. Potężniejsza od jakiejkolwiek magii, którą widział ten świat. Jest zdolna tworzyć jaki i niszczyć, odbierać życie ale również i je dawać. Tylko ty będziesz w stanie pokonać nadciągającą ciemność."

– Moment! O czym ty do mnie mówisz? Jak to ciemność?! I kto niby ma ją pokonać?! Że niby ja?! Wolne żarty, niczego nie potrafię zrobić dobrze i mam pokonać ciemność?! Czy ma z tym coś wspólnego ten klucz? – wyjęłam spod bluzki niewielki, złoty klucz i pokazałam go smokowi.

"Ten klucz zapewne przekazała ci moja siostra, miała go strzec tak samo jak i ciebie, aż twoja wewnętrzna moc się nie zbudzi.''

Po tych słowa, tylko upewniam się, iż Ena była faktycznie jego siostrą.

– Czyli ty nazywasz się Ventus?

"Owszem, tak mam na imię, jednak nie czas na to. Klucz, który trzymasz należał, do ostatniego smoczego władcy a teraz ty jesteś jego posiadaczką. Dzięki niemu będziesz mogła otworzyć starożytny artefakt, zwany Księga Światła. Tylko przy jego pomocy i twojej magii, będziesz w stanie pokonać Mrocznego Pana."

– Co?! – krzyknęłam, prawie wypluwając płuca. To o czym mówił  do mnie Ventus, było jednym wielkim bełkotem, którego nie potrafiłam zrozumieć. – Jeszcze raz, od początku. Czym jest Księga Światła i co ma z nią wspólnego ten klucz? Jaka jest moja rola w tym wszystkim i najważniejsze kim jest ten Mroczny Pan, którego rzekomo mam pokonać?!

"Nie czas na to, twoja wędrówka dopiero się rozpoczęła. Musisz opuścić zamek, nie jesteś w nim już bezpieczna. Odnajdę cię a teraz idź i uciekaj! Nie zatrzymuj się i nie ogladaj za siebie. Król już wie, jego ludzie niedługo tu będą. Zatrzymam ich, jednak nie na długo. Moja magia wciąż jest słaba, kieruj się do Zakazanego Lasu. Jego Wieczny Bóg, będzie wiedział jak cię ukryć! "

Księga Mroku.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz