Rozdział 4.

4.8K 318 20
                                    

Kryształowy Pałac, miejsce, w którym się wychował i dorastał książę Zen. Była to jedna z najwspanialszych budowli wzniesionych w Adamantii. Usytuowany na niewielkim wzniesieniu górował swoją formą nad resztą okolicy i był widziany z dużych odległości. Na pewno was zastanawia, ta nietypowa nazwa, nie bez powodu tak właśnie został nazwany. Otóż cały zamek został wykonany kawałek po kawałku z kryształów pozyskanych w Ebanie, a jego majestat i piękno zapierają dech w piersiach.

Trzy duże, sięgające niemal chmur sunących po tafli nieba wieże, zakończone szpiczastymi zwieńczeniami, sprawiają wrażenie strażników strzegących tego zamku. Towarzyszą im cztery mniejsze, umieszczone po bokach wieże, z których można obserwować roztaczającą się za murami zamku dziką, niezbadaną krainę.
Budowla przypomina kruchy domek z kart, mogący w każdej chwili runąć, obracając w pył ten niezwykły majestat i piękno.

Niżej położone są komnaty z dużymi, przejrzystymi niczym tafla jeziora oknami i niewielkimi balkonami, które obsadzone są pięknymi kwiatami. Dookoła zamku rozciąga się przepiękny, starannie pielęgnowany ogród z niezliczoną ilością kwitnących kwiatów i egzotycznych drzew. Niskie żywopłoty z przyciętego bukszpanu wyznaczają szerokie alejki, którymi mogą spacerować goście podczas organizowanych na zamku przyjęć.
Na tyłach pałacu znajduje się dużych rozmiarów labirynt, wykonany z przyciętych, gęstych krzewów oraz niewielkich rozmiarów oczko wodne, bujnie porośnięte liliami wodnymi. Jest tam też zacienione miejsce obsadzone pięknie kwitnącą glicynią oraz wykonane z Tęczowych Drzew ławki, mieniące się różnymi kolorami.

Po lewej stronie jakieś dwieście metrów od ogrodów mieszczą się wspaniałe stajnie, mogące pomieścić pięćdziesiąt koni. Trzymane są w niej najwspanialsze wierzchowce, jakie posiada królestwo. Zwierzęta traktowane są w specjalny sposób i mają całodobową obsługę. Często są lepiej traktowane niż służba zamku.

***

Eadonin Wisteria, obecnie panujący władca Adamantii, który prowadzi swoje rządy stalową ręką. Przez wielu uważany za największego tyrana, jakiego widziały te ziemie od czasu Ery Magii zakończonej wieki temu.
To właśnie z królewskiej rodziny pochodził ostatni Smoczy Władca, Edron, który był, jak wynika ze starych zapisków, pierwszym władcą dzikiej, wtedy jeszcze Adamantii.

Chociaż było to ponad tysiąc lat temu, to od jego śmierci nie narodził się kolejny Smoczy Dziedzic, zdolny położyć kres bezprawiu szerzącemu się, niczym zaraza w Południowym Królestwie.

Mało kto miał okazję na własne oczy zobaczyć obecnego króla. Rzadko kiedy opuszczał on zamek, więc pojawiło się wiele ciekawych opinii, na jego temat. Mieszkańcy Korweli uważali, że ich władca nie opuszcza pałacu ze względu na swój wygląd, który stara się ukryć.

Krążyły plotki, że król ma dużego garba i chodzi zgięty wpół. Inni znów mówili, że ma pokrytą dużymi naroślami twarz, przez którą nie chce pokazywać się ludziom.
Trudno stwierdzić, jaka jest prawda na jego temat, bo tylko nieliczni ludzie pracujący na zamku widzieli prawdziwe oblicze obecnego króla.

***
Rok wcześniej.

Na zamku pojawiła się nowa dziewczyna, która od razu wzbudziła zainteresowanie wszystkich wokół. Przyprowadziła ją Ena Gerem, która była zarówno jej opiekunką, jak i się potem okazało, znalazła dziewczynkę jako niemowlę, niedaleko Zakazanego Lasu. To cud, że dziecko pozostawione bez opieki przeżyło, jakby jakaś niewidzialna siła go chroniła, nie pozwalając zbliżyć się zamieszkującym ten las Youkai.

Tak więc Keira-bo tak miała na imię owa dziewczyna, bardzo szybko znalazła się, w centrum zainteresowania. Przyczyną tego były bardzo nietypowe, szmaragdowe oczy, które posiadała. Jednak to nie przeszkodziło jej, aby udowodnić wszystkim, że dobrze się sprawdzi w roli służki na królewskim dworze.
Po pewnym czasie, gdy radziła sobie już z nowymi obowiązkami, została przydzielona jako osobista służąca dla młodego księcia Zena.

Chłopak nie był początkowo zadowolony z tej decyzji i głośno protestował, jednak z czasem udało mu się przyzwyczaić do obecności dziewczyny, z którą zaczął spędzać coraz więcej czasu i nim się obejrzał, łączyła ich już mocna przyjaźń.
Był tylko jeden mały problem, otóż książę Zen miał kuzyna, od strony młodszego brata swojego ojca, który mógł przysporzyć dziewczynie sporo problemów, a tego obawiał się najbardziej.

***

Keira

Dzisiaj znów miałam się spotkać z księciem Zenem, na samą myśl o tym moje serce aż trzepotało z radości. Miałam w sumie tylko iść zmienić zasłony w jego komnacie i posprzątać, ale i tak bardzo mnie to cieszyło.
Gdy byliśmy sami, zachowywał się inaczej w stosunku do mnie, niż jak ktoś jeszcze z nami przebywał. Nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, jednak w żadnym wypadku mi to nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie.

Idąc korytarzem, zawsze trzymałam się blisko ściany, tak jak mnie uczono. Służbie nie wolno było chodzić środkiem, ponieważ należał on do osób wyżej postawionych od nas.
Pamiętam ostatnią rozmowę z Zenem, w której przestrzegał mnie, żebym uważała na jego kuzynów, bo są zdolni do wszystkiego i wyraźnie byli mną zainteresowani.
Gdy wyszłam zza rogu, od razu musiałam na niego wpaść. Stał nieopodal biblioteki, opierając się plecami o marmurową poręcz. To nie wróżyło dobrze, zwłaszcza że byłam tam całkowicie sama.

- No proszę, proszę, kogo my tu mamy? - powiedział z szyderczym uśmiechem wysoki brunet i skierował swoje kroki w moim kierunku.
- Dokąd idziesz, kwiatuszku? - zapytał, zagradzając mi drogę i opierając się dłonią o ścianę.

Nie odpowiedziałam, tylko chciałam go wyminąć, co poskutkowało tym, że tylko bardziej się rozzłościł.

- Zadałem ci pytanie, ty głupia dziewucho! - wycedził przez zęby, łapiąc mnie za ramię i mocno popychając na ścianę obok.

Byłam przerażona. Naprawdę w tamtym momencie żałowałam, że nie ma ze mną Zena, bo na pewno by mnie obronił.

- Ja... - zaczęłam, czując jednocześnie, jak łzy podchodzą mi do oczu. - Ja idę do komnaty księcia Zena. - powiedziałam wreszcie, wciąż skupiając swój wzrok na marmurowych płytach posadzki.

- Och! Idziesz do mojego głupiego kuzyna?! To chyba będziesz musiała zmienić plany słonko! - Po tych słowach poczułam mocne uderzenie w brzuch, a obraz zakryła ciemność.

Straciłam przytomność, byłam zdana na łaskę tego chorego psychopaty. Bałam się, tak bardzo się bałam.

***

Zen

Zacząłem się martwić, bo Keira już dawno powinna tu być. "Może coś się stało?" pomyślałem, wychodząc z komnaty i kierując swoje kroki w kierunku kuchni.

- Wasza książęca mość! - usłyszałem, jak tylko otworzyłem drewniane drzwi. - Co księcia tutaj sprowadza? - zapytała lekko zdziwiona Seania.

- Ja szukam Keiry! Powinna już dawno, dotrzeć do mojej komnaty, a nadal jej nie ma. Więc pomyślałem, że może coś się stało, dlatego tutaj przyszedłem.

- Co ta dziewucha sobie myśli! - krzyknęła kobieta.- Wasza wysokość proszę się nie martwić, ja już dopilnuje, żeby to dziewczę się znalazło!

- W porządku nie trzeba. Sam się tym zajmę, tylko proszę mnie poinformować, gdyby przypadkiem tutaj przyszła.

- Jak sobie książę życzy.

Opuściłem kuchnię, mając dziwne wrażenie, że Keira jest w niebezpieczeństwie. "Jeżeli nie ma jej tutaj, ani też nie dotarła, do mojej komnaty, to oznacza, że w tym wszystkim maczał palce mój kuzyn!" - Coraz gorsze myśli przychodziły mi do głowy. Musiałem jak najszybciej ją znaleźć.

Czym prędzej skierowałem swoje kroki w kierunku komnat, w których został umieszczony mój kuzyn, jednak jak dotarłem na miejsce, okazało się, że ich tam nie ma co, tylko umocniło mnie w przekonaniu, że dziewczyna musi być również z nimi.
Tylko gdzie on mógł ją zabrać?

Biegałem od komnaty do komnaty, sprawdzając każde możliwe pomieszczenie, ale nigdzie nie było nawet po nich śladu. Pytane osoby również nigdzie ich nie widziały. Gdy zacząłem tracić jakąkolwiek nadzieję, przypomniało mi się jeszcze jedno miejsce, do którego mógł zabrać Keirę. Biegiem skierowałem swoje kroki w stronę stajni, modląc się, aby nic jej nie było. Będąc już blisko, usłyszałem przerażony krzyki dziewczyny i wołania o pomoc więc przyspieszyłem kroku, żeby jak najszybciej tam dotrzeć.

Księga Mroku.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz