Rozdział 19

3K 212 18
                                    

– Co się dzieje?! – krzyknął Ventus, widząc jak Keira zmieniła się w ogromnego smoka, nad którym nie panuje.

– Nie wiem, nigdy czegoś takiego nie widziałem. Jestem tylko Smoczym Bogiem, nie potrafię przepowiadać przyszłości!

– Wezwijcie starszych, trzeba nałożyć na nią runy, w innym wypadku wszyscy zginiemy!

Keira pod postacią smoka wpadła w totalny szał, od jej wściekłych ryków ziemia pod stopami drżała.

– Czy to możliwe, żeby właśnie spełniała się, widziana przez nią przepowiednia?!

– Tego się właśnie obawiam! – Seyl zrobił nagły unik, gdy smok rzucił w niego kulą energii, zdolnej zniszczyć połowę Zakazanego Lasu.

– Ale jakim cudem jest tak potężna?! To, to niemożliwe!

Ventus próbował odwrócić jej uwagę, aby znajdujący się w pobliżu mieszkańcy zdołali uciec.

– To przez kryształy, które utrzymują równowagę w naszym świecie. Musiała zaabsorbować ich potężna energię, gdy była nieprzytomna i teraz ta energia uwalnia się z jej ciała, dlatego nad tym nie panuje! Jeżeli jej nie powstrzymamy, sprowadzi zagładę na świat!

Seyl przybrał postać Smoczego Boga i przy pomocy gwieździstej magi chwilowo unieruchomił Keirę, pętając jej nogi magicznymi łańcuchami. W oddali dostrzegał już zbliżających się Starszych, na czele z Morkiem.

– Ventus! Uciekaj! Nie utrzymam jej tak długo! – Ledwo wypowiedział te słowa, a dziewczyna rozerwała łańcuchy i posłała w jego kierunku, silną wiązkę magii.

Pocisk z impetem uderzył w smoka, odrzucając go kilkanaście metrów dalej. Uderzył w stojący po środku, niewielkiego placu pomnik, doszczętnie go niszcząc. Miał duże problemy, aby się podnieść.

– Nie! Seyl! – Zrozpaczony Ventus również przybrał postać smoka, jednak w porównaniu z postacią Keiry, wyglądał przy niej jak mały szczeniak.

To tak jakby na walkę ze słoniem wysłać mrówkę, wynik od razu jest przesądzony. Nim zdarzył się zorientować i zrobić skuteczny unik, został uderzony z ogromną siłą, przez silny podmuch powietrza, który stworzyła dziewczyna. Jego bezskuteczna walka i tak okazała się przegrana, nim w ogóle się zaczęła. Został wyrzucony poza granice wyspy i spadł bezwładnie w dół. Ostatkami sił, uniósł się na wielkich skrzydłach, lądując na pobliskiej wyspie i stracił przytomność.

Keirę z czterech stron otoczyły smoki, były od niej o połowę mniejsze, jednak również władały potężna magią. Każdy ze smoków władał jednym żywiołem, a w połączeniu wszystkich razem, mało kto był w stanie z nimi walczyć.

Dookoła zdezorientowanej i próbującej wciąż walczyć Keiry, zaczęły pojawiać się symbole żywiołów. Płomień, przedstawiający żywioł ognia uniósł się nad postać rozjuszonego smoka, a pozostałe trzy żywioły dołączyły do niego, tworząc wirujący lej, tuż nad głową dziewczyny.

Lej zaczął się rozszerzać i pochłaniać postać smoka, zamykając jego moc w swoim wnętrzu. Gdy wszystko dobiegło końca, a Keira została całkowicie zamknięta wewnątrz czterech żywiołów, smoki zmieniły je w ogromny kryształ, pieczętując dziewczynę w jego wnętrzu. Kryształ emanował, jasne aż rażące światło, pochłaniając magiczną moc dziewczyny. Miała być zamknięta w jego wnętrzu tak długo, aż blask kryształu całkowicie zgaśnie, aby można było go odpieczętować.

***

Kryształowy Pałac

Zen.

Księga Mroku.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz