| Transformers oneshots vol.1 |
Zbiór miniaturek (one shotów) typu "x Reader" oraz shipów postaci (+ starć postaci)
(Głównie TFP)
Data rozpoczęcia: styczneń 2018
Data zakończenia: maj 2019
Transformers i wszystkie przedstawione tam postacie oraz kon...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wheeljack x Femme!Reader "Drugi pilot"
Zamówione przez: -
Data publikacji: 12 kwietnia 2018
Licznik słów: 1 809
AU: -
Uwagi: -
-------------------------------------------------------------- Legenda: (T/I) - Twoje imię (K/L) - Kolor lakieru (pancerza) (K/O) - Kolor optyk (oczu) (P/Z) - Przezwisko/Zdrobnienie nadane ci przez Wheeljack'a. --------------------------------------------------------------
Ogromny statek więzienny przemierzał gęsty pas asteroid w kompletnej ciszy. Po jego ciemnofioletowej powłoce swobodnie przemieszczały się wyraźne cienie rzucane przez unoszące się skalne odłamki.
Za ogromnym okrętem w przestrzeni unosił się jeszcze jeden. Ten drugi był o wiele mniejszy - mógł pomieścić maksymalnie cztery boty średniej budowy, przy pięciu byłby już ścisk. Jego obecność pozostawała jednak ignorowana. Nikt nie przejął się obecnością niezidentyfikowanego obiektu na radarze.
Na pokładzie dryfującego przez przestrzeń kosmiczną więzienia panował spokój. Strażnicy robiąc obchód przechadzali się korytarzami, do ścian których przypięci byli więźniowie. Aparatura trzymała ich wszystkich w stanie uśpienia. Ich ciała wisiały bezwładnie. Każdy z nich rozbrojony i całkowicie bezbronny. Nikt nie robił zbędnego hałasu, a zasoby energonu były oszczędzane . . . tak jak nerwy tutejszych pracowników.
Jedynymi miejscami na całym tym ogromnym statku gdzie słychać było coś więcej niż ciche buczenie maszyn, były koszary decepticonów oraz wydzielona strefa przy "celach", do której żaden z więźniów nie chciał trafić. Mowa o sali tortur. To tam przetrzymywano autoboty, które na własne nieszczęście miały jakieś informacje.
Drzwi "sali przesłuchań" zostały otwarte. Stanął w nich wysoki barczysty mech o ciemnogranatowym kolorze pancerza. Jego czerwone optyki dokładnie zbadały pomieszczenie, zatrzymując się na obezwładnionej parze autobotów, wiszącej w kajdanach w odstępie od siebie. Mech wszedł do środka powolnym krokiem. Zbliżył się do jednego z botów. Wysokiego - lecz wciąż niższego od siebie - mecha o jasnoniebieskim pancerzu z ciemnożółtymi i szarymi wykończeniami. Jego lakier był porysowany w wielu miejscach. Tak jak i w wielu miejscach pokrywał go zaschnięty już energon.
-Długo już tu wisisz. - Odezwał się czerwono-oki decepticon. - Zdradzisz mi wreszcie gdzie są, czy może chcesz kolejnej sesji z naszym katem?
Więzień podniósł na niego swoje błękitne, smutne, wycieńczone optyki.