ROZDZIAŁ XII: Otrzęsiny

32 1 1
                                    

Jonghyun zajechał swoim motorem na parking podziemny. Był ostatnią osobą, która przyjechała, pomimo, że nie spóźnił się ani o minutę. Cała szóstka stała na środku i o czymś ze sobą dyskutowała z podniesionymi wizjerami od kasków. Jednak gdy tylko Jonghyun pojawił się na horyzoncie, wszystkie poszły w dół.

Zatrzymał się w miejscu dla niego zostawionym. Bez zdejmowania kasku zszedł z motoru i podszedł do grupy. Co z tego, że znali jego twarz, teraz czuł się chociaż odrobinę mniej debilnie w ich towarzystwie i przynajmniej nie musieli podziwiać jego poirytowanej ekspresji, a mogli się jej jedynie domyślać.

Na początku nikt nic nie mówił. Minho podniósł swoją szybkę i wyszczerzył się do Jonghyuna.

- A jednak przyjechałeś.

Jonghyun nie odpowiedział zupełnie nic. Nawet nie podniósł wizjera, jedynie pokazał mu środkowy palec, po czym założył ramiona na klatce piersiowej. Wszyscy zaśmiali się cicho, Minho pokręcił głową z uśmiechem i zasunął z powrotem czarne szkiełko.

Jak na zawołanie, na parking z piskiem opon wjechało czarne, sportowe auto. Wszyscy spojrzeli w tamtą stronę, ale - o dziwo - nikt nie ruszył się nawet o milimetr.

Samochód jechał rozpędzony prosto na nich, ale nadal nikt się nie ruszał. Jonghyun postanowił robić to co wszyscy, jednak odwrócił wzrok, bo na widok spieszących na niego reflektorów, robiło mu się słabo.

Kierowca samochodu faktycznie w nich nie wjechał. Zatrzymał się jedynie przed nimi i dla Minho przez wąski otwór w oknie, podał nieduży plik małych karteczek. Mężczyzna zapukał jeszcze dwa razy w szybę. Minho podniósł rękę w ramach podziękowania i samochód odjechał. Chłopak przeglądnął kartki, po czym zdjął kask.

- Okej, a więc naszym dzisiejszym zadaniem są podchody w pewnym sensie.

Jonghyun uniósł jedną brew i w ostatnim momencie powstrzymał się przed pogardliwym parsknięciem.

- Zasady nie są trudne. W całym mieście rozmieszczane jest pięć czerwonych flag. - chłopak uważnie śledził kartkę wzrokiem i tłumaczył im o co chodzi. - Flagi te są zaznaczone na tych karteczkach, które teraz trzymam. - nie podnosząc wzroku, podniósł do góry kilka kolorowych kartek, wielkości połowy zeszytu A5 - Znając życie poukrywane są w przeróżnych miejscach i trzeba się nieźle wysilić, by je znaleźć.

Jedna osoba nie podnosząc szybki odezwała się. Na dźwięk jej głosu, Jonghyun zmarszczył brwi, nabierając coraz to nowych podejrzeń, co do identyfikacji anonimowych kierowców.

- Ale nas jest siedmiu.

- No właśnie. - powiedział Minho, wciąż uważnie oczami śledząc tekst. - Flag jest pięć a nas siedmioro. Czyli co najmniej dwie osoby będą musiały... brać udział w jakiejś dogrywce. Jakby tego było mało, jedna osoba może zebrać dowolną ilość flag. A to znaczy, że w dogrywce mogą grać więcej niż dwie osoby. Zaliczają się do niej wszyscy ci, którzy nie będą mieli ani jednej flagi. Sposób poruszania się jest praktycznie dowolny. Nie możemy jeździć jedynie na naszych motorach. - Minho bez przerwy analizował krótką instrukcję. - Zaczynamy równo o dwudziestej, czyli za... dwie minuty. Spotkać mamy się w porcie równo o dwudziestej trzeciej. Na wszystkich spóźnialskich czeka kara. To chyba wszystko.

Wszyscy zerknęli na swoje zegarki czy to na nadgarstkach, czy to na telefonach. Jonghyun zdjął kask. Nie chciało mu się marnować czasu na późniejsze jego zdejmowanie. Inni jednak nie poszli w jego ślady.

- Co z naszymi motorami? - spytał Minho, który akurat wręczał mu karteczkę z mapą.

- Ktoś je zabierze. Będą prawdopodobnie gdzieś na parkingu koło wybrzeża, tam gdzie kończymy całą grę.

Amnezja / Jonghyun & ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz