13. To tu wszystko się zaczęło

142 9 14
                                    

- Carmi, pojedziesz ze mną w jedno ważne miejsce? - Guardiola odwiedził mnie w moim pokoju, po tym jak wróciłam od Alexisa.

- Skoro mnie potrzebujesz to pewnie, że pojadę - zgodziłam się.

- To w takim razie weź sobie rzeczy na przebranie, bo wrócimy dopiero jutro po południu - oznajmił. Cholera z rana mam trening z Cruyffem.

- A gdzie właściwie jedziemy? - zapytałam.

- Do Santpedor - odpowiedział. - Jak już będziesz gotowa to zejdź na dół, czekam tam na ciebie - dodał wychodząc z pokoju.
Co to u licha jest to Santpedor? Nigdy tam nie byłam ani nie słyszałam o tej miejscowości. Chyba dla Pepa musi być to ważne. Wrzuciłam do mojej dużej torby z Louis Vuitton jakieś ubranie na jutro, kosmetyczkę do której wrzuciłam swoje kosmetyki oraz ładowarkę do telefonu. Przebrałam się w moje ulubione jeansy, top oraz bluzę, którą dał mi Alexis. Wysłałam jeszcze SMSa do Pana Johana.

__________________________________________

Johan Cruyff
iMessage

Dzisiaj, 20:21

Dobry wieczór Panie Cruyff. Nie dam rady być jutro rano na treningu. Czy moglibyśmy przenieść go na wieczór?

Dlaczego Cię nie będzie?

Jadę z Josepem do Santpedor i mamy wrócić dopiero jutro po południu.

W takim razie trening jutro o 19:00. Opowiesz mi wszystko.

Oki.
Wyświetlono

___________________________________________

- Ja już gotowa - zeszłam na dół do salonu, gdzie siedział Alexis, Leo, Anto oraz Pep.

- Dobra, to jedziemy - stwierdził. - Wrócimy jutro po południu, to nie jest żaden problem chłopcy, prawda? - dlaczego zapytał chłopcy? Jedynie Leo może mieć jakieś "ale".

- Skądże - odpowiedzieli spoglądając na siebie. Sanchez tylko uśmiechnął się na widok ubranej mnie w jego bluzę. Guardiola pożegnał się z nimi, a ja uczyniłam to samo.

- Ładnie wyglądasz w moich rzeczach. - Chilijczyk szepnął mi do ucha na co ja tylko uśmiechnęłam się.

- Szerokiej drogi, jak dojedziecie to zadzwońcie. - Leo odprowadził nas do drzwi.

- Jasne, jak tylko dojedziemy na miejsce to do ciebie zadzwonię. - Guardiola przytaknął mu.
Wsiadłam do auta odkładając torbę na tylne siedzenie. Hiszpan odjechał z mojej posesji.

- Jak długo będziemy jechać? - zapytałam.

- Około godziny - oznajmił. - Bardzo jesteś zmęczona po dzisiejszym treningu? - zapytał przez chwilę spoglądając na mnie.

- Tylko trochę - westchnęłam. - Wiem jedno, z nim sobie nie będę mogła pogrywać. Zawsze będzie mnie krępował, on to nie ty. Tak jak kiedyś ci nawet stwierdziłam - wygadałam się.

- A ja ci proponowałem współpracę - zaśmiał się. - Ale to dobrze, że jesteś pod jego opieką. My jesteśmy w zbyt bliskich relacjach - stwierdził.

- Tu masz rację - zgodziłam się.

- Słuchaj jego rad, wskazówek. To ci się przyda w najmniej oczekiwanym momencie. Na prawdę to co on mówi ma sens i jest ciekawe - poradził mi.

Juego de sentimientos ⚽ Alexis SanchezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz