17.04.2018r, wtorek, godz. 23:24Nie wiem gdzie jesteś tato, co robisz, czy żyjesz, ale wiedz, że ja ciągle pamiętam. Nie zgadniesz co ostatnio oglądałam. Ślub twój i mamy. Patrzyłeś na nią z taką miłością, chyba nawet cieszyłeś się bardziej niż ona. Płakałam przez całe nagranie nie mogąc uwierzyć, że to się tak skończyło.
Nie radzę sobie, wiesz? Jest ze mną coraz gorzej, leki mi nie pomagają. Chyba powoli jestem gotowa by odejść. Coraz mniej się tego boję. Zaczęłam już pisać listy, więc pewnie to nadejdzie niedługo, a to tylko kwestia czasu.
Jestem taka samotna. Nie wiem gdzie mam jeszcze szukać pomocy. Jutro religia, chciałabym porozmawiać z księdzem, ale on nie zrozumie. Boję się. Gdy patrzyłam tato na ciebie, młodego, szczęśliwego, zrozumiałam, że naprawdę kiedyś taki byłeś. Co się stało?
Już wybrałam sposób odejścia. Nie będzie bolesny, przynajmniej mam taką nadzieję. Boję się tylko zostawiać tutaj mamę i brata, boję się, że sobie nie poradzą. Chcę dla nich jak najlepiej, ale ja już nie dam rady dłużej tu być, znosić ten ból. Chcę ukojenia. Mam tylko nadzieję, że Bóg będzie łaskawy, i że rozumie co się dzieje. Jego też zawiodłam. Jestem do niczego.
To okropne, że przestaję bać się śmierci. Kiedyś nie miałabym odwagi o tym pomyśleć, a teraz?
Bardzo chciałabym cię spotkać przed odejściem tato. Pożegnać się. Mam nadzieję, że zdążę, chyba że naprawdę nie wytrzymam. Obym zdążyła pożegnać się z każdym. Przepraszam, że wybieram taką drogę, ale nie mam innego wyjścia. Wiem, że to stanie się niedługo. Do tego czasu muszę jakoś dać radę, przeżyć.
Trzymajcie za mnie kciuki.

CZYTASZ
Dziennik depresji
Non-FictionPiszę ten dziennik, historię, ponieważ sobie nie radzę. Robię to bo jestem tutaj chociaż po części anonimowa i może da mi to jakąś ulgę. Zależy mi na uwolnieniu tego wszystkiego co we mnie siedzi, tych wszystkich demonów, z którymi walczę każdego dn...