13.03.2018, wtorek, godz. 23:36
Zawsze byłam ciekawa jak samobójcy decydują się na taki krok jak odebranie sobie życia. Każdy sposób wydaje się bolesny, a ja zawsze miałam niski próg bólu. Nawet przy cięciu się, to boli, ale jakoś tego się nie bałam. Wiem, jestem popierdolona. Ale ciekawi mnie to, że ludzie naprawdę decydują się na samobójstwo. Rozumiem ich, po części. Też mam ochotę zniknąć, to wszystko mnie przytłacza, nie jestem gotowa, by żyć. Może liczą na to, że po tej drugiej stronie czeka ich coś lepszego, ale czy na pewno? Nigdy tego nie wiesz. Kiedyś byłam jedną z tych, którzy nie rozumieli takich ludzi. Jeśli jesteś zdrowy/a i myślisz, że ich rozumiesz, to tak nie jest. Pomyśl jak oni muszą cholernie cierpieć że chcą ze sobą skończyć.
Wróciły mi koszmary. Ostatnio mi się śniło, że brałam ślub, ale coś się nie udało bo przerwała go jakaś tragedia, nawet nie pamiętam co, pamiętam tylko mój strach. Dziś śniło mi się, że byłam gdzieś z rodziną i znajomymi. Wracaliśmy i czajcie to: wszyscy wsiedli do samochodu i nie było już dla mnie miejsca. Zostałam sama, zdana na siebie bez pieniędzy, w mało znanym mieście. Jezu jaka ja byłam wtedy zrozpaczona. Wszyscy mnie zostawili. Nikt mnie nie szukał. Porzucili mnie jakbym była po prostu zbędnym balastem. Wiem, że to tylko sen, ale czemu tak bardzo czuję, że to jest realne? Gdy chciałam wrócić, szukać drogi, spotykałam wiele znanych mi osób po drodze, ale nikt mi nie pomógł. Byłam niewidzialna. Ten sen tylko potwierdził moje obawy.
Mam ochotę pierdolnąć wszystkim i choć raz niczym się nie przejmować. Ale się nie da. Ktoś musi myśleć o mojej przyszłości i muszę to być ja. I tak jestem beznadziejna, nie zdam mimo moich starań, wszyscy moi znajomi będą mieć potem mega pracę, rodziny, a ja zostanę sama bez żadnych perspektyw. Ja po prostu nie mam siły walczyć o siebie. Nie. Teraz? Chyba usiądę i po prostu zacznę ryczeć. Bo niby czemu nie. #depresjaalert
Aktualnie mam do powiedzenia tyle, że jestem przegrywem. Dziękuję.
Zaczęłam palić, lol. W zasadzie to wyjebane, jakbym była kurwa pierwszą, która pali, a wszyscy robią problem. No błagam. Ale wy nie pakujcie się w to gówno jeśli nie musicie. Kiedyś to zostawię, ale teraz mnie uspokaja.
Jedyne dobre w tym całym gównie to to, że w poniedziałek robię drugi tatuaż. Jestem podjarana jak nie wiem. Walić te dwie stówy, warto dla nowego maleństwa. A teraz idę wziąć leki, poleżeć i posłuchać creepypast na YouTube. Jestem pojebana, ale tylko przy tym mogę zasnąć. Nie pytajcie bo nie wiem czemu tak jest. Po prostu ten głos mnie jakoś tak uspokaja, nie patrząc na to, że to straszne historie. Heh. No nienormalna i tyle. Tak wiem. Przepraszam.

CZYTASZ
Dziennik depresji
No FicciónPiszę ten dziennik, historię, ponieważ sobie nie radzę. Robię to bo jestem tutaj chociaż po części anonimowa i może da mi to jakąś ulgę. Zależy mi na uwolnieniu tego wszystkiego co we mnie siedzi, tych wszystkich demonów, z którymi walczę każdego dn...