11-12.05.2018r., piątek/sobota, godz. 01.36
Właśnie pojechali ode mnie dawno nie widziani znajomi. Wśród nich była jedna wyjątkowa osoba. Przyjechał sam, ale potem dojechało parę osób. Chciałam się z nim zobaczyć ostatni raz przed tym, zanim wyjedzie do Anglii na około 6 lat na studia i do dziewczyny. Złapałam z nim w tym roku cudowny kontakt. Gdy dałam mu na koniec prezent w postaci naszego zdjęcia ładnie oprawionego i cytatu z tyłu z naszego ulubionego wykonawcy... nie okazałam słabości, nie rozpłakałam się. Ale teraz.. nie jestem w stanie powstrzymać łez. Cieszę się jak nikt inny, że wszystko mu się tak układa, ale świadomość tego, że nie będę go widzieć aż tyle.. nie mogę. Złapaliśmy kontakt i tak szybko musieliśmy się rozstać. Za to nienawidzę dorosłości. Odbiera mi tyle ważnych dla mnie osób. Widok tego, jak cieszył się ze zwykłego zdjęcia, jak nie mógł przestać mnie przytulać.. Nie umiem się pogodzić z tym, że go tu już nie będzie, że nie będę mogła napisać i tak po prostu się spotkać. Ale uśmiechałam się jak głupia gdy widziałam, że te ostatnie chwile w kraju spędził ze swoimi przyjaciółmi i uśmiechał się. Chcę dla niego jak najlepiej bo przyjaźń z nim jest warta wszystkiego. Nie zostawia mnie tylko wyjeżdża, wiem, że wróci. Minie mi ten dół, zapewne za kilka dni, może za tydzień. Ale minie. I będę cieszyć się razem z nim gdy będzie mi wysyłał stamtąd zdjęcia, a ja będę cieszyć się razem z nim.
Ale jestem cholernie szczęśliwa, że ułożył sobie tak wspaniale życie. Zasłużył na wszystko co najlepsze razem z dziewczyną. Ale przesłał mi buziaczki i zrobiło mi się tak cieplutko na serduszku. ❤
Chyba poznałam kogoś. Ale nie wiem co z tego wyjdzie. Boję się, że jestem zbyt toksyczna na jakąkolwiek relację.
Poddaję się z każdym dniem, mimo że stres z maturą już minął i zostały tylko ustne. Planowałam "zaśnięcie" już chyba 5-6 razy, z czego 2 razy byłam bliska tego. Naprawdę nie widzę już w tym sensu. I chyba nie chcę już zobaczyć. Dla mnie życie jest tylko epizodem, który można skończyć w jednej chwili. To cholerny egoizm, ale nie mogę tego zatrzymać.
Zastanawiam się, co by się stało, gdybym naprawdę odeszła. Co zrobiłaby rodzina, znajomi, mój przyjaciel? To chore, że o tym myślę. Nie chcę by którekolwiek cierpiało z tego powodu. Ale ja nie mogę tego powstrzymać.
Zostawiło mnie już kilka osób, nie wiem dlaczego i co źle zrobiłam, ale odeszli. Ale wiedziałam to. Z kimś takim jak ja nie da się żyć, chyba że udaję, że jest dobrze i nic mi nie jest. Ale jest, Cały czas.
Idę się położyć i starać nie myśleć o wyjeździe mojego bf. Napisał właśnie, że będzie tęsknić. Ale on sobie nawet nie wyobraża jak ja będę za nim tęsknić. Wariat jeden 💘
Wszystko się mu ułoży. Każdemu z was się ułoży. Nawet jeśli się boicie, że wszystko pójdzie nie tak jak trzeba, to wasz los jest przemyślany. I wiem, że będzie dobrze.
![](https://img.wattpad.com/cover/135387233-288-k628849.jpg)
CZYTASZ
Dziennik depresji
Non-FictionPiszę ten dziennik, historię, ponieważ sobie nie radzę. Robię to bo jestem tutaj chociaż po części anonimowa i może da mi to jakąś ulgę. Zależy mi na uwolnieniu tego wszystkiego co we mnie siedzi, tych wszystkich demonów, z którymi walczę każdego dn...