18 listopad 2020r. , środa
godz. 01:20
Od stycznia minęło dużo czasu..
Znowu tu jestem, ponieważ od dłuższego czasu czuję cholerny nawrót choroby. Jakim cudem?
Mam wspaniałych przyjaciół, którzy widzą, że coś jest nie tak, ale nie umiem się otworzyć. Jeden z nich wie, że przeżyłam chorobę, ale nie wie, że wróciła. Codziennie praktycznie się widujemy, ale mam dni, że nie chcę bo mam tak złe samopoczucie, że nie mogę udawać przy nich radości. Dziś był taki dzień. Wiem, że byli zawiedzeni, że nie mogą u mnie posiedzieć, ale ja naprawdę nie miałam siły się z tym wszystkim mierzyć.
Parę miesięcy temu poznałam moją najlepszą przyjaciółkę z moim przyjacielem, teraz są razem i o mnie zapomnieli, mogłam się domyśleć, że tak będzie. Tylko czemu to tak boli? Cieszę się, że są razem, ale to nie znaczy, że trzeba się zamykać tylko na tą jedną osobę. Dobrze, że mam jeszcze chłopaków, oni przynajmniej przy mnie są. Ostatnio im powiedziałam, że po co mi przyjaciółki skoro mam ich. Chyba nawet się wzruszyli kochani.
Zmieniłam pseudonim tutaj, stwierdziłam, że pora na to.
Nadal tęsknię za tatą i mam żal, po ponad czterech latach. Nigdy chyba się z tego nie pozbieram. To strasznie boli.
Będę po kolei opisywać co u mnie, bo by mi rozdziału zabrakło jakbym miała tak nagle wszystko opisać.
Kochani do usłyszenia.
P.S. Piękny kawałek, polecam.
Ellai
CZYTASZ
Dziennik depresji
Non-FictionPiszę ten dziennik, historię, ponieważ sobie nie radzę. Robię to bo jestem tutaj chociaż po części anonimowa i może da mi to jakąś ulgę. Zależy mi na uwolnieniu tego wszystkiego co we mnie siedzi, tych wszystkich demonów, z którymi walczę każdego dn...