ROZDZIAŁ XXIII

110 32 4
                                    

Obudziłam się strasznie obolała. Zerknęłam na podłogę i zauważyłam nóż leżący pod ścianą. Od razu przypomniały mi się wszystkie wydarzenia z wczorajszego wieczoru. Powili uniosłam swoje ciało od razu rozprostowując wszystkie swoje kości i ruszyłam w kierunku salonu. Przeszukałam całe mieszkanie, ale na szczęście, nic nie znalazłam.

Gdy siedziałam już w salonie i na spokojnie oglądałam telewizje próbując odgonić złe scenariusze z wczoraj, usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Wzięłam go do ręki mając nadzieję, że to Greg. Myliłam się, na ekranie wyświetlił się ten sam numer co ostatnio. Odbieram telefon i tak samo jak za każdym razem słyszę sapanie. Zdenerwowana chcę w końcu zareagować.

- Posłuchaj mnie kimkolwiek jesteś.. Dzisiaj idę na policję więc wiedz, że w końcu się od ciebie uwolnię. - rozłączyłam się i chwilę później odłożyłam, telefon na blat w kuchni.

Postanowiłam, że po południu pójdę na policję, ale teraz musiałam coś zjeść, ponieważ mój brzuch jest głośniejszy niż telewizor. Zrobiłam sobie kanapki, nalałam sok pomarańczowy do szklanki i ponownie ruszyłam w kierunku kanapy.

Odkładam talerz do zlewu, po drodzę biorąc telefon i chowam go do tylnej kieszeni spedenek. Następnie ruszam w stronę drzwi wyjściowych gdzie zakładam swoje superstary.

Czekam przed osiedlem na taksówkę kiedy nagle dostaje sms od Lydi.

Od Lydia:
Mam nadzieję, że pamiętasz o jutrzejszej imprezie, bo jeżeli nie to właśnie ci przypominam...

Czemu wszyscy zawsze myślą, że mam Alzheimera, najpierw Greg, a teraz Lydia, po prostu świetnie.. To, że czegoś zapomnę raz na dwie godziny to normalne prawda?

Do Lydia:
Tak, pamiętam w ogóle nie rozumiem czemu pomyślałaś że zapomniałam.

Od Lydia:
No już się tam nie denerwuj po prostu dbam o ciebie.

Do Lydia:
Dobra mniejsza... tylko wiesz co mam mały problem

Od Lydia:
No jedziesz... pewnie jakieś ufoludki cię porwały, nafaszerowały mózg i teraz czujesz się jak po ziółku. Na bank.

Do Lydia:
Ty chory pojebie. XD to tylko typowa kobieca norma. Nie wiem co na sobie założyć.

Od Lydia:
W takim razie wpadnę do ciebie jutro przed imprezą i ci pomogę. Ps przy okazji sprawdzę ci oczy więc uważaj.

Do Lydia:
Goń się! Nic nie brałam, nic mnie nie porwało, gadzie!

Uśmiecham się do telefonu, a następnie chowam go do kieszeni w momencie gdy na podjazd wjeżdża taksówka.

-Gdzie Panienkę zawieść? - pyta zerkając na mnie w lusterku.

- Poproszę pod najbliższy komisariat policji- uśmiecham się do niego ciepło.

- Już się robi- i odwzajemnia gest.

Po dwudziestu minutach zatrzymujemy się pod dużym budynkiem policji na Greenwitch 44. Nagle poczułam w sobie falę pewności siebie, bo końcu mam szansę uwolnić się od tego psychola. To wszystko robi się już pozwoli niebezpieczne.. a ja głupia myślałam, że z czasem się uspokoi. Anabell ty beznadziejny ludzki przypadku. Pcham duże, szklane drzwi, które wydobywają z siebie dość głośne skrzypniecie, przez co oczy wszystkich ludzi będących w środku zwróciły się na moją osobę. Zauważam jedną wolną kobietę więc ruszam w jej kierunku, zerkam na plakietkę i czytam jej imię oraz nazwisko. Violetta Price.

- Witam! W czym mogę pomóc?- Pyta spoglądać na mnie.

- Chciałabym zgłosić pewną sprawę, a raczej przestępstwo. - mówię siadając na przeciwko niej.

Persecutor | Luke Hemmings Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz