3.

2.6K 249 54
                                    

Poczułem jak coś rozrywa me ciało na strzępy.
Krzyczałem.
Z amoku wyrwał mnie głos Sebastiana.
Otworzyłem szeroko oczy.
Wciąż było ciemno. Jedyne co widziałem to płonące oczy demona.
Trzymałem go kruczowo.
Ciężko oddychałem.
Bolała mnie klatka piersiowa, byłem cały mokry.
Nagle, Sebastian wstał.
Ostatkiem sił złapałem za jego frak i jedyne słowa które powtarzałem jak mantrę to:
- Nie odchodź, błagam.
Czy to desperacja?
W odpowiedzi na łkanie ujrzałem w jego spojrzeniu..
Właśnie..
Co to?
- Chcę przebrać Panicza w czystą piżame, spokojnie- ton jego głosu był spokojny.
- Nie,nie,nie odchodź-błagałem?
Jak musisz być dla mnie ważny,ze błagam Cię o zostanie przy mym boku?
Wziął mnie na ręce.
Patrzył prosto w moje oczy.
Ja patrzyłem w jego.
Podszedł wraz ze mna do szafy.
Nie spuszczaliśmy z siebie wzroku.
Wyjął czysta koszule.
Posadził mnie na krawędzi łóżka, a ja desperacko ściskałem w ręku kawałek jego fraku.
Zdjął ze mnie przemoczoną koszulę.
Jego wzrok ani razu nie powędrował w inną stronę.
Nałożył na mnie czysty materiał.
Chcąc wrócić na swoje miejsce, pociągnąłem go za sobą.
- Nie uważasz,że zaczynasz się przede mną obnażać w emocjonalnym tego słowa znaczeniu?-Poczułem jakby ktoś wbił mi szpilke w serce.
- Nie. Jesteś moim psem. Mam prawo z Toba robić to, co mi sie żywnie podoba. Zrozumiałeś? A Ty znaj swoje miejsce i nie kwestionuj mojego zdania.- Musiałem to powiedzieć. Na nim nie zrobi to zapewne wrażenia, ale moją dumę jeszcze posiadam.
Spojrzałem na niego.
Jego wzrok mnie przeszywał.
Przybliżył się do mnie niebezpiecznie.
Nasze usta dzieliły dosłownie milimetry.
Znowu ta woń..
-Tak, mój panie.
Jego oddech owiał moją twarz.
Tak bardzo chciałbym zamknąć Twój niewyparzony dziób swoimi ustami.
-Poloż się.
Zrobił to co powiedziałem.
A ja ponownie ułożyłem się na jego torsie.
Czułem się bezpieczny.
Zabawne.
Leżę w swoim łóżku z diabłem.
Objął mnie.
-Sebastianie, Czy aby nie przypadkiem to właśnie Ty ukazujesz swoje słabości?- Prychnąłem.
-Mam tylko jedną słabość,paniczu.

Kontrahent.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz