Już otwieram!- krzyknęłam, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi.
Wstałam pospiesznie z kanapy i przywitałam gościa, którym okazała się ciocia Betth. To niziutka, okrągła kobieta, u której zawsze można zobaczyć radość na pulchnej twarzyczce. Była naprawdę sporo niższa ode mnie, bo tak na oko, nie miała więcej niż 158cm. Ja sama nie uważam się za wysoką dziewczynę, ale to 165 jednak mam.
-Cześć, ciociu!- przywitałam ją buziakiem w policzek. Musnęły mnie jej rude włosy upięte w niechlujnego koka, z którego wystawały niesforne kosmyki.
-Cześć, kochanie! O mój Boże! Chyba schudłaś jeszcze bardziej odkąd cię ostatnio widziałam...muszę cię troszeczkę utłuczyć...- zachichotałam i gestem dłoni zaprosiłam ciotkę do środka.- Twoja mama już wyjechała?- zapytała odkładając bagaże i siadając na kanapie.
-Tak, dosłownie chwilę temu.- wróciłam z kuchni z kubkiem zielonej herbaty, którą ciocia wręcz uwielbia.
-Dziękuję.
-Ciociuuu...? A...czy mogłabym iść dziś wieczorem na spotkanie z przyjaciółmi?- zrobiłam minkę szczeniaczka.
-Znaczy się...imprezę?- uniosła wzrok z nad kubka z herbatą.
-Równie dobrze można to nazwać....zastanowiłam się.-...balem!
-No nie wiem....twoja mama by się nie zgodziła.- spojrzenie miała w tej chwili surowe, przeszywające na wylot.
- No właśnie! Proszę ciociu! Nigdy nie byłam na prawdziwej imprezie, a mam 17 lat!
-Hmm...-już prawie!
-Obiecuję wrócić przed północą!- dodałam szybko.
-Eh...niech ci będzie...
-A! Dziękuję!!!- przytuliłam tą wspaniałomyślną starszą panią.- Idę się szykować!
Byłam przygotowana na to, że ciocia Betth się zgodzi, więc miałam wybrane wszystkie potrzebne rzeczy. Wleciałam do łazienki i skorzystałam z prysznica.
Po wykonaniu wszystkich potrzebnych czynności, wyszłam z pomieszczenia i skierowałam się do mojego pokoju, w którym na co tylko się nie spojrzy, zobaczy się biel. Ale wracając...
Nie lubię dziewczyn, które uważają, że mają idealne kształty i starają się je uwydatnić, zakładając miniówki itp., dlatego (no może nie do końca dlatego, tylko nie chciałam pokazywać za bardzo moich wystających kości) zdecydowałam się na czarne dżinsy, biały crop top i koszulę w czarno- czerwoną kratkę, którą przewiązałam sobie przez pas. Telefon schowałam do tylnej kieszeni spodni. Włosy, które normalnie sięgają mi do połowy ud, zaplotłam w luźnego kłosa. Po chwili namysłu zdecydowałam się na delikatny makijaż, tzn. lekko pociągnęłam rzęsy, zrobiłam sobie kreski eyelinerem (idk jak to się pisze) i nałożyłam na usta czerwony błyszczyk.
Jestem gotowa! Która to...19:38. Zaraz powinna przyjechać po mnie Kate.
...
Samochód mojej przyjaciółki zatrzymał się pod willą, stojącą na przeciwko "pałacu" znanego na skalę światową miliardera. Kurde! Nikt mi nie mówił, że na moją pierwszą imprezę będzie się gapił najbogatszy człowiek świata! Ale nie...Nie ucieknę...Nie tym razem...
![](https://img.wattpad.com/cover/141246763-288-k744680.jpg)
YOU ARE READING
My twisted live...
Teen FictionCórka miliardera i znanej modelki z pozoru wygląda na szczęśliwą, ale czy tak jest na pewno? Jak ułoży jej się życie z bratem pod jednym dachem? Spotka ludzi, którzy wiedzą o niej więcej niż ona sama. Bella będzie musiała zmierzyć się z własnymi błe...