- Wiadomo już, co Podmore robił w Ministerstwie?- spytałam, przerywając na chwilę jedzenie steku i patrząc na Toma oraz śmierciożerców.
- Nie.- mężczyzna był widocznie niezadowolony z tego faktu, o czym świadczyło maltretowanie sztućców i ciskanie błyskawic oczami.- Ciągle milczy, a nie można mu podać veritaserum, bo jest wprawnym oklumentą.
- Podmore należy do Zakonu.- powiedział Remus, próbując zapobiec kradzieży swojego jedzenia przez Selenę.- Możemy więc twierdzić, że robił coś dla Dumbledore'a. Być może chodziło o jakąś kradzież.
- Gdzie go znaleziono?- spytał Draco, dokańczając swoją kolację.
- Na terenie niewymownych.- poinformował Severus, widocznie zastanawiający się nad tą sprawą od dłuższego czasu.- Chciał się przebić przez drzwi, przez które mogą przechodzić tylko niewymowni.
- Przez drzwi będące w okrągłym pomieszczeniu, pełnym innych drzwi?- spytał Harry.
Przez chwilę w jadalni panowała cisza.
- Skąd o tym wiesz?- spytał w końcu Severus.
Brunet widocznie z trudem powstrzymywał się od nerwowego poruszania się pod tyloma wbijającymi się w niego spojrzeniami, ale ładnie dał sobie z tym radę. Po prostu zignorował cały świat i wbił spojrzenie w Mistrza Eliksirów.
- Taki pokój był w moim śnie.
- Śnie?- powtórzył niedowierzająco mężczyzna, na co nastolatek skinął głową.
- Śniło mi się to tego samego dnia, kiedy został aresztowany.
- Oh.- westchnął Syriusz.- Często ci się coś takiego zdarzało, Harry?
Chłopak wzruszył ramionami.
- Zaledwie kilka razy, a co?
Syriusz i Remus wymienili spojrzenia, za to Severus wyglądał, jakby właśnie zobaczył ducha. Chociaż to chyba złe określenie, patrząc na fakt, że dla czarodziejów duchy nie były niczym nadzwyczajnym.
- Bo widzisz, Harry- zaczął Łapa.- Lily też miewała prorocze sny. Często wiedziała o różnych rzeczach, dzięki temu na przykład potrafiła unikać naszych kawałów, a kiedy ją zapytaliśmy, skąd to wszystko wie, tak samo jak ty, spokojnie oznajmiła, że to jej się przyśniło.
- Prorocze sny...- mruknął zamyślony Tom, wpatrując się gdzieś w przestrzeń.- I to przekazane z pokolenia na pokolenie... Niezmiernie ciekawe. Nie spotkałem się jeszcze z taką zdolnością wśród czarodziei z mugolskich rodzin. Harry, jeśli jeszcze przyśniłoby ci się coś, co uznałbyś za ważne, napisz mi o tym. A ty, Lucjuszu, jeśli będziesz miał chwilę czasu, znajdź mi wszystko o rodzinie Evans, co tylko istnieje.
Obie wymienione osoby skinęły głowami. Kiedy wszyscy skończyli już posiłki, Tom ponownie odezwał się do bruneta, ale również i Malfoy'a juniora.
- Harry, Draco, atak na Little Whinning już za dwa tygodnie. Liczę na to, że nie sprawicie problemów...
- Tom.- przerwałam mu, uśmiechając się pod nosem.- Sama ich szkoliłam. Wszystkich. Jestem pewna, że w tym momencie są w stanie bez problemu pokonać twoich ludzi.
Pozwoliłam nadać swojemu głosowi lekko wyzywające brzmienie. Odniosło to taki skutek, jaki miało odnieść, o czym upewniły mnie błyski w oczach Toma. Na pewno podejmie wyzwanie!
- Myślisz, że nie wiem, że mnie prowokujesz?- spytał zimno, a mój uśmiech tylko się poszerzył.- Oh, doskonale zdaję sobie z tego sprawę! Ale i tak miałem sprawdzić ich zdolności, więc podejmuję wyzwanie.
CZYTASZ
Z krwi Salazara
FanfictionZastanawiało cię, jakby to było, gdyby nie wszystko było takim, jakim się wydawało? Gdyby na pozór dobra osoba wcale taka nie była? Gdyby zła osoba została kiedyś bardzo skrzywdzona? Gdyby się pogubiła? Czy zastanawiało cię, jak zaledwie jedna osoba...