Chapter 18

5.7K 294 92
                                    

Ostatnio pojawiła się w komentarzach propozycja napisania rozdziału z perspektywy Jungkooka i postanowiłam, że napiszę takie dwa pod rząd.

Są to rozdziały specjalne. Potem nie mam raczej w planach pisać takich rozdziałów soł enjoy 💕

***

POV Jungkook

Kula leciała cały czas po prostej. Już byłem pewny, że zbije wszystkie kręgle i wygram ten zakład, gdy nagle zaczęła skręcać w prawo i zbiła tylko trzy kręgle. No to są kurwa chyba jakieś jaja. Dawno tak źle nie rzuciłem. Odwróciłem się i zobaczyłem cieszącą się Melę, że wygrała grę. Przybijała z chłopakami piątki z uśmiechem na twarzy. Właśnie przegrałem pierdolony zakład, a ta mała diablica naprawdę pokonała mnie w kręglach. Po chwili mój wzrok spotkał się z jej spojrzeniem. Podeszła do mnie i poklepała po plecach.

- Każdy ma gorszy dzień. - Powiedziała, żeby mnie jeszcze dobić. - Lepiej zacznij oglądać gejowskie porno, żeby się przygotować na jutrzejszy dzień. - Szepnęła mi do ucha.

- Spierdalaj. - Powiedziałem zirytowany.

- Pamiętaj, że masz jeszcze dzisiaj zacząć z nim flirtować, bo taka była umowa. - Patrzyłem na nią cały czas z przymrużonymi oczami i zastanawiałem się jak mam się odegrać. Niestety nic nie przychodziło mi do głowy, musiałem zbłaźnić się przez ten zakład. Skoro założyłem się z nią, nie mogłem nie dotrzymać słowa.

- O, nawet masz okazję już teraz zacząć. Zobacz kto idzie. - Pokazała głową na Jimina, który szedł właśnie w naszym kierunku. Nie wierzę, że zgodziłem się na ten cholerny zakład.

- Co stary tak kiepsko? Ktoś tu jest nie w formie. - Zagadał Jimin.

- Jakieś chujowe kule były. - Założyłem ręce na piersi.

- No jasne. I jeszcze mi zaraz powiesz, że był krzywy tor. Już nie pierdol. Po prostu musisz przyznać, że moja siostrzyczka była lepsza w tej rundzie. No i rozchmurz się wreszcie królewno. - Musnął dwoma palcami mój podbródek, tak że podniósł nieznacznie moją głowę do góry. Robiliśmy tak z chłopakami czasem dla żartów. Nie było to pedalskie. Nie myślcie tak nawet.

- Już się zamknij i chodźmy zapalić. Muszę jakoś odreagować moją porażkę. - Zamachałem mu przed nosem paczką papierosów.

Gdy tylko oddaliśmy wypożyczone buty, wyszliśmy na zewnątrz do wszystkich i zapaliliśmy. Czekaliśmy pod kręgielnią, aż nasz bus po nas przyjedzie. Stałem cały czas koło Jimina i z nim rozmawiałem. Przez cały ten czas czułem na sobie palący wzrok Meli. Wiedziałem doskonale o co jej chodzi. Chciała, żebym zaczął realizować moją karę.

- Kurwa, a widziałeś tą laskę ubraną na czarno z czwartego toru? Miała zajebiste cycki. Za każdym razem jak rzucała, to jej podskakiwały. - Powiedział rozentuzjazmowany Jimin.

Już miałem odpowiedzieć mu, że nie widziałem, gdy natchnęła mnie myśl, że mogę teraz udowodnić Meli, że nie jestem ciotą i potrafię się zakładać.
- Widziałem, ale bardziej zwróciłem uwagę na to jak dobrze wyglądał twój tyłek gdy rzucałeś. Nigdy ci tego nie mówiłem, ale bardzo lubię twoje pośladki. Są takie krągłe i jędrne. Szczególnie jak tańczymy układ i jestem z tyłu to zawsze patrzę tylko na nie. Chciałbym je dotykać, całować, pieścić, aż będziesz kazał mi przestać. Ale i tak nie przestanę, bo nie będziesz mi mówił co mam robić. Kurwa Jimin pociągasz mnie w cholerę. - Zakończyłem mój monolog i zaciągnąłem się papierosem. - Ale jej cycki też nie najgorsze. - Dodałem po chwili. Po tym nastała zupełna cisza, a wzrok każdego był skupiony na mnie. Chyba każdy poczuł się zakłopotany. Można było wywnioskować to po ich minach. Jedynie Mela powstrzymywała się żeby nie parsknąć śmiechem. Patrzyła to na Jimina, to na mnie i czekała na dalszy przebieg wydarzeń.

Fake GirlfriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz