Chapter 40

4.3K 379 184
                                    

Jejku, jestem tak cholernie wam wdzięczna za takie zainteresowanie FG. Kiedy zaczynałam to pisać, nigdy nie pomyślałabym że dobijemy
do 70 tys. odsłon!! 😍😍 Kocham was i planuję wkrótce zrobić kolejne Q&A z bohaterami, z okazji, że mamy już 40 rozdziałów. 💓💓

***

- Cholera.. Tae, chyba muszę znowu do kibla.. - Powiedziałam słabo i zerwałam się na równe nogi, żeby już po chwili być przed toaletą i po raz kolejny tego dnia zwrócić zawartość żołądka. Nie miałam już za bardzo czym wymiotować, więc było to jedynie zwracanie wody, którą w kółko piłam i potem nią wymiotowałam.

Czułam się naprawdę jak gówno. Ledwo co zdążyłam się rano umyć, żeby zdążyć przed kolejną falą mdłości. Teraz tylko leżałam w łóżku w moim pokoju i biegałam co chwilę do toalety. Taehyung siedział ze mną i przynosił mi herbatki i wodę. Chociaż mówiłam mu milion razy, że może mnie zostawić samą, on nie przyjmował tego do wiadomości i stwierdził, że musi się mną zaopiekować.

Wczoraj zdecydowanie przesadziłam z alkoholem i miałam teraz tego skutki. Na moje nieszczęście, pamiętałam wszystko z wczorajszej nocy. Odtwarzałam to w głowie jak mantrę i wściekałam się coraz bardziej na siebie. Byłam cholerną idiotką dając się Jungkookowi. Wszystkie jego słowa były na pewno kłamstwem, a ja poleciałam w jego ramiona i zrobiłam mu loda. Kiedy wracaliśmy do domu z hotelu, ten pajac na mnie nawet nie spojrzał. Omijał mnie jakby mnie nie zauważał. No tak, po co mu jestem, skoro użył mnie już do zaspokojenia swoich potrzeb. Wczoraj jeszcze mówił mi te wszystkie słodkie słówka, a ja oczywiście dałam mu się omotać. Może chciałam chociaż przez tę jedną noc udawać szczęśliwą parę. Może chciałam poczuć jakby to było, gdybym cokolwiek dla niego znaczyła. Albo po prostu tak za nim tęskniłam, że nic innego się nie liczyło.

Kiedy miałam wrażenie, że już wszystko co mogłam zwróciłam, głęboko odetchnęłam i wzięłam papier toaletowy, aby wytrzeć wilgotne oczy i usta, po czym spuściłam wodę. Kiedy wstałam, żeby umyć ręce, podniosłam głowę do góry i zobaczyłam w lustrze Tae, który zmartwionym wzrokiem popatrzył na mnie poprzez lustro i przytulił mnie od tyłu, po czym położył głowę na moim ramieniu.

- Jesteś cała blada. Może pójdziemy na spacer, żebyś się przewietrzyła, co? - Spytał z troską, patrząc przez cały czas w lustro.

- I co, będę co pięć kroków rzygać do śmietników? Chyba nie za bardzo to widzę. - Powiedziałam może trochę za ostro i szybko wyszłam z łazienki, zostawiając w niej samego chłopaka. Przez wczorajsza sytuację, byłam zła na siebie i cały świat, przez co wyżywałam się na biednym Tae. On chciał mi pomóc, a mnie tylko irytowało, jak nie chciał mnie zostawić chociaż na chwilę samą, żebym mogła wypłakać się w poduszkę. Zauważyłam, że od kiedy zaczęłam kręcić z Jungkookiem, ciągle tylko płaczę. Gdzie podziała się moja niewzruszona i silna osobowość do cholery? Nigdy taka nie byłam, żeby o byle gówno płakać. W szczególności o faceta. Ale ten idiota jakoś to robił, że miałam ochotę utonąć czasem w moich łzach i użalać się nad swoim losem.

Weszłam do łóżka i przykryłam się kołdrą po szyję. Po chwili przyszedł Taehyung i usiadł koło mnie. Chyba był czymś zdenerwowany, bo patrzył na swoje palce, które bawiły się kołdrą. Popatrzyłam na niego zdezorientowana i lekko kopnęłam, przez co spojrzał mi w oczy.

- Przepraszam Tae, że jestem taka chujowa dla ciebie dzisiaj, ale czuję się fatalnie. Naprawdę zrozumiem jak nie chcesz ze mną siedzieć. Sama bym ze sobą nie chciała siedzieć.

- Do cholery już zamknij się! Czy ja się skarżę? Nie. Rozumiem cię i chcę tu z tobą siedzieć, bo mi na tobie zależy, dobra? Nawet jeśli rzygasz co pięć sekund, to i tak nie chcę cię zostawić samej w tym stanie. Jest mi też głupio.. - urwał na moment i wziął głęboki oddech patrząc na okno - po prostu głupio mi, że wczoraj kiedy byłaś tak pijana, to pomogli ci Seokjin i Namjoon, a ja się tobą nie zaopiekowałem. Kiedy przyszedł Seokjin po twoje ubrania, nawet nie spytałem o co chodzi, tylko położyłem się spać. Cholera, przecież mogło coś ci się stać. Tak bardzo przepraszam..- Wypowiedział ostatnie zdanie łamiącym się głosem i kiedy spojrzał na mnie, zobaczyłam, że ledwo powstrzymywał się od płaczu, bo jego oczy były zaszklone.

Fake GirlfriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz