Chapter 32

5.3K 331 215
                                    

- Coś ty mu powiedziała? - Zapytał brunet zbliżając się w moją stronę.

- Powiedziałam mu o nas. Sam zaczął coś przeczuwać, a ja nie chciałam go dłużej okłamywać. - Odpowiedziałam nie owijając w bawełnę, bo i tak prędzej czy później by się o tym dowiedział. Trochę obawiałam się jego reakcji. Mógł to przyjąć na różne sposoby, a wnioskując po jego twarzy, która się momentalnie spięła chyba nie za bardzo spodobały mu się te słowa. Podszedł bez słowa do okna nie patrząc na mnie i założył ręce na piersi.

- Jungkookie, powiedz coś do mnie, bo mnie niepokoisz. - Powiedziałam lekko drżącym głosem. Chłopak nadal patrzył w okno i w końcu się odezwał.

- Zdajesz sobie sprawę, że jeśli twój pedałowaty przyjaciel komuś o tym powie to mamy przerąbane? Ja mogę wtedy spierdalać z zespołu, a ty jesteś bez pracy i z niezbyt pochlebną opinią do końca życia. - Powiedział chłodnym głosem, ale mimo co ucieszyłam się, że nie wybuchnął złością. Wtedy jest najgorzej. Teraz jest tylko w stanie lekkiego wkurwienia, na co mogę jeszcze jakoś poradzić.

- Wiem, ale ja mu ufam. Jest moim najlepszym przyjacielem i zawsze mnie bronił i nigdy nie zdradził mojego sekretu. Jestem pewna, że nikomu nie powie.

- Kurwa, a co jak powie? Dlaczego nie spytałaś się mnie najpierw czy nie mam nic przeciwko do tego żebyś mu powiedziała? Myślałem, że tak działają związki. Może to ty jednak nie jesteś stworzona do związku. - Nadal patrzył w okno, a jego słowa trochę mnie zabolały. Uświadomiłam sobie, że faktycznie miał rację. Powinnam najpierw z nim to przedyskutować, a nie zachowywać się tak żałośnie jak ja to zrobiłam. Jakby on tak zrobił też byłabym zła.

- Przepraszam. - Podeszłam niepewnie do niego i objęłam go w pasie przyciskając policzek do jego pleców. - Powinnam była z tobą o tym porozmawiać, ale to wyszło tak z zaskoczenia. Nawet nie miałam tego w planach. Nie gniewaj się na mnie królisiu. Mówiłam ci, że jesteś cholernie seksowny w tej fryzurze? - Postanowiłam obrócić to w żart. Miałam nadzieję, że Jungkookowi szybko przejdzie.

- Czy ty myślisz, że jak mnie skomplementujesz to zapomnę o sprawie? Poza tym wiem, że jestem seksowny. Powiedz mi coś czego nie wiem. - Wyczułam, że jego ciało zaczyna się rozluźniać więc przybiłam sobie mentalną piątkę. Chyba uda mi się tym razem go udobruchać.

- Masz powalający uśmiech i ciało. Uwielbiam twoje twarde uda i to jak bierzesz mnie na kolana bo czuje się wtedy jak księżniczka która ma tak cholernie męskiego księcia, który ją zawsze obroni. To, że uwielbiam twoje perfumy zapewne wiesz bo lubię zakładać twoje ciuchy bo są nimi przesiąknięte. A no i oczy. Są najpiękniejsze na świecie. Są dla mnie niczym kosmos. Mogłabym patrzeć się w nie bez końca i zatracać się w nich od nowa. - Kocham cię Jungkookie. Ale tego już nie powiedziałam na głos.

- Coś jeszcze? - Spytał, na co oburzona odkleiłam się od niego, a moje usta wykrzywiły się w grymasie. Chłopak odwrócił się do mnie. Widziałam po jego minie, że już nie jest zły.

- Czy ty sobie żartujesz Jeon Jungkook? Właśnie wychwaliłam cię od góry do dołu. Nawet użyłam porównania twoich oczu do kosmosu. Rozumiesz? Użyłam środka stylistycznego w tej wypowiedzi, a ty się mnie pytasz czy coś jeszcze? Pff.. - Spojrzałam na niego starając się wyglądać jak najbardziej na zdegustowaną jego zachowaniem. On się uśmiechnął delikatnie i przyciągnął mnie do siebie zamykając w ciasnym uścisku.

- Dobra, wybaczę ci skarbie. Ale to tylko dzięki temu środkowi stylistycznemu. Gdyby nie on, to byś nie podołała zadaniu.

- Wiedziałam, że to z kosmosem będzie dobre. - Powiedziałam w jego koszulkę i zaczęłam wdychać, jak to zwykle robię, jego perfumy.

Fake GirlfriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz