Chapter 38

4.3K 519 138
                                    

Kochani szykujcie się na akcję ❤

***

- A co to za przystojniak stoi w lustrze? - Spytał Jimin przeglądając się po raz pięćdziesiąty w szklanej powierzchni.

- Ja pierdole. Weź go Namjoon zdziel czymś, bo nie wytrzymam. - Jęknął Yoongi siedząc rozwalony na kanapie, tak że jego garnitur był już prawdopodobnie cały pognieciony, a biała koszula została jakimś sposobem prawie w całości wyciągnięta ze spodni.

- Hm? - Namjoon oderwał nagle głowę od telefonu i zrobił pytającą minę, nie wiedząc co się właśnie dzieje.

Yoongi zmarszczył brwi i już utworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale po chwili zamknął. - Czy któryś mógłby udostępnić swojego kutasa Jiminowi, żeby zajął czymś swoją jadaczkę? Myślę, że to go najskuteczniej uciszy.

- Ty chuju! - Jimin krzyknął i wziął poduszkę, żeby walnąć nią w rapera, ale uniemożliwił mu to Namjoon łapiąc jego rękę, kiedy już robił zamach.

- Uspokójcie się i lepiej pójdźcie po Hoseoka i Jungkooka, żeby tu zeszli do cholery, bo się spóźnimy na ślub naszego managera! - Namjoon krzyknął poddenerwowany, po czym Seokjin wstał i zaczął masować kark swojego chłopaka, powodując że młodszy od razu się uspokoił.

W końcu ujrzeliśmy zbiegającego ze schodów Hoseoka w nadal niezawiązanym krawacie i butach w ręce. Wyglądał jakby dopiero co wstał i zarzucił na siebie ciuchy, które po prostu leżały najbliżej niego i wydawały się być dość eleganckie. Chłopak zrobił śliski zakręt wokół kanapy i podbiegł do Sugi, po czym wskoczył niczym kangur na jego kolana, tak że siedział do jego twarzy bokiem. Wyprostował nogi w kolanach i wyłożył je w powietrzu nad kanapę, a ręce oplótł wokół szyi chłopaka. Na koniec wyciągnął szyję i bardziej się uwiesił na chłopaku odchylając się trochę do tyłu.

- No na co czekacie ćwoki?! Yoongi zawiąż mi krawat! Taehyung załóż jednego buta, a Mela drugiego! Szybko, nie ma czasu na zastanawianie! Każda sekunda jest na wagę złota! Nie chcemy się przecież spóźnić! - Hoseok wykrzyczał i spojrzał na nas oskarżająco, po czym znowu się odchylił i napiął niczym struna.

- Idioto i tak czekamy na Kooka więc nic to nie da... Poza tym, czy ty ubrałeś dwie różne skarpetki? - Spytał zdziwiony Tae i schylił się, żeby przypatrzeć się jednej granatowej a drugiej czarnej skarpecie.

- No to po chuj ja się tak śpieszyłem?! Tak to bym zdążył jeszcze chociaż bieliznę założyć! A jeśli chodzi o skarpetki to nie wiem... Jebaniutkie chyba zmieniają kolory!

- Co?! - Krzyknął Yoongi przerażony kiedy zrozumiał, że właśnie na kolanach trzyma chłopaka, który pod spodniami nie ma żadnej garderoby i zrzucił go w błyskawicznym tempie, tak że Hobi leżał już na podłodze.

- Żartowałem przecież. Yoongi, no weź zawiąż mi ten krawat. Ja nie umiem robić takich rytuałów. - Powiedział błagalnym głosem i usiadł znowu na jego kolanach, ale tym razem okrakiem.

- Spierdalaj.. - Znowu chciał zrzucić chłopaka z siebie, ale ten drugi jeszcze mocniej się go uczepił i nie przestawał go prosić.

W końcu Yoongi się poddał, kiedy zobaczył przed sobą poddenerwowanego Namjoona, który na migi pokazywał mu, żeby się zgodził, bo zależało mu na czasie.

Raper westchnął i złapał za krawat, po czym swoimi szczupłymi palcami zrobił to w tak krótkim czasie, jakby jego fuchą było wiązanie krawatów. Przez ten cały czas Hoseok szczerzył się i wpatrywał w skupioną minę starszego.

- Już. A teraz spieprzaj. - Yoongi po raz drugi zepchnął z siebie chłopaka, po czym ten drugi usiadł obok i zaczął ubierać buty.

- Idę po młodego. - Westchnął Namjoon i już podniósł się z kanapy, kiedy zobaczyliśmy schodzącego z góry Jungkooka. Ubrany był w garnitur i muchę, jednak zamiast eleganckich butów miał na sobie białe adidasy. No tak, musiał się czymś wyróżnić...

Fake GirlfriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz