Chapter 17

6K 298 121
                                    

Zamarłam widząc, że James przytrzaśnięty przez Jungkooka do drzewa zaczął tracić powietrze. Jego twarz robiła się coraz bardziej czerwona. W końcu maknae rzucił go na ziemię, stanął nad nim i zaczął go okładać pięściami. Nadal siedziałam na ławce cała we łzach i przyglądałam się scenie, która rozgrywała się przede mną.

- Ty pierdolony śmieciu! - Krzyknął Jungkook, dalej okładając chłopaka pięściami.

James miał już całą zakrwawioną twarz, a ziemia robiła się coraz bardziej czerwona od jego krwi.
Jungkook natomiast wyglądał jakby był w transie. Walił pięściami w Jamesa z furią w oczach, jakby nie widział w jakim tragicznym jest już stanie. Chłopak już nawet się nie bronił. Leżał na ziemi skulając się z bólu. Może byłam pijana, ale kontaktowałam na tyle, żeby wiedzieć, że jeszcze kilka ciosów i może nie przeżyć.

- Jungkook, proszę przestań. - Powiedziałam łamiącym się głosem, wysilając się aby był na tyle głośny, żeby mnie usłyszał.

Chyba mi się udało, bo nagle przestał i popatrzył na mnie, a jego mina momentalnie złagodniała. Wstał i kopnął ostatni raz Jamesa w brzuch.

- Jak cię jeszcze kiedyś zobaczę w pobliżu Meli, to cię zabije! Rozumiesz kurwa?! - Krzyknął i otarł ubrudzone od krwi ręce w spodnie. Potem podszedł do mnie i kucnął przede mną.

- Coś ci zrobił? Boli cię coś? - Pokiwałam tylko głową zaprzeczając, patrząc cały czas w ziemię.

- Popatrz na mnie. - Złapał delikatnie za mój podbródek i skierował moją głowę do góry, żebym na niego spojrzała.

- Już jest dobrze. Jesteś bezpieczna. - Popatrzyłam w jego oczy, w których widziałam coś w stylu troski czy zmartwienia. To nie było do niego podobne.

Zdjął swoją koszulę i założył ją na mnie. Następnie nawet nie pytając wziął mnie na ręce. Wtuliłam się w jego szyję i zacisnęłam mocniej nogi. Fakt, że nie miałam na sobie bielizny nie był zbyt komfortowy, tym bardziej, że niósł mnie na rękach. Musiał być naprawdę silny, bo sprawiał wrażenie, jakbym nie była dla niego żadnym obciążeniem. W drodze zdążyłam się trochę uspokoić. Przestałam płakać i zrobiłam się nawet trochę śpiąca.

Zdziwiłam się, kiedy będąc już w hotelu, chłopak zaniósł mnie do swojego pokoju i położył mnie na łóżku. Usiadłam na nim i patrzyłam jak ściąga koszulkę. Kiedy zaczął ściągać spodnie przestraszyłam się.

- Zamierzasz spać nago?

- Nie. Będę spał w bokserkach. - Powiedział obojętnie i rzucił gdzieś w kąt ciuchy.

- Czyli nie chcesz mnie zgwałcić? - Spytałam niepewnie.

- Co?! Nie. Jasne, że nie. Kurwa Mela, dlaczego ci to przyszło do głowy? - Usiadł koło mnie i spojrzał mi w oczy.

- Nie wiem. Przecież już dwa razy się pieprzyliśmy. - Wybełkotałam i wzruszyłam ramionami.

- Nigdy bym ci tego nie zrobił jak jesteś pijana. Z resztą co ja pierdole..
Jak jesteś trzeźwa też bym tego nie zrobił, jakbyś nie chciała.

- To dobrze. - Uśmiechnęłam się słabo. Już chciałam iść spać, gdy sobie o czymś przypomniałam.

- Jungkook?

- Co jest? - Popatrzył na mnie z pytającą miną.

- Bo wiesz, tak jakby nie mam majtek...

- Dobra, zaraz dam ci jakieś bokserki i bluzkę do spania. Poczekaj tu i nie wstawaj lepiej bo nie jesteś w najlepszym stanie. - Powiedział i podszedł do szafki. Ja w tym czasie wygodnie się ułożyłam na łóżku.

Fake GirlfriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz