Chapter 21

5.8K 314 48
                                    

- Jak to nie masz gumek? - Spytałam zdezorientowana. Siedziałam cała naga i rozpalona na tym pieprzonym blacie nie mogąc uwierzyć co właśnie usłyszałam. Przecież to jest Jeon Jungkook - urodzony zboczeniec i seksoholik. Ostatnią rzeczą o jaką bym się martwiła było to, że nie miałby przy sobie prezerwatywy.

- Hoseok ma moje gumki. Dawałem mu wcześniej całe opakowanie bo chciał dmuchać jakieś jebane balony z nich i zapomniał mi ich oddać. - Jugkook oparł się o lodówkę i podrapał po głowie, nie patrząc mi w oczy.

- Balony? - Spytałam zszokowana.

- No kurwa to jest Hoseok. Czego ty się po nim spodziewasz? Tak mnie prosił o nie, więc w końcu mu dałem. - Chłopak podszedł do mnie i dał mi kosmyk włosów za ucho. - Przepraszam, jestem jebanym idiotą.

- Nic się nie stało. To znaczy jestem przez ciebie strasznie napalona, ale chyba gorzej z tobą. - Popatrzyłam na jego pokaźne wybrzuszenie w bokserkach.

- Myślałem, że mi z tym pomożesz. - Popatrzył na mnie z nadzieją .

- O nie. Nawet na to nie licz. - Odsunęłam go od siebie, zeskoczyłam z blatu i ubrałam leżącą na ziemi koszulkę Jungkooka.

- Dlaczego? Przed chwilą wkładałaś mi rękę w bokserki, a teraz to już nie możesz? - Założył ręce na piersi i i popatrzył na mnie oczekując, że może jednak zmienię zdanie.

- Wtedy była inna sytuacja. Teraz sobie poradź sam. - Weszłam na łóżko i przykryłam się kołdrą.

- Zapamiętam to sobie. - Pokazał na mnie palcem i poszedł w stronę łazienki. - Załóż majtki bo jeszcze się nie będe mógł kontrolować. - Powiedział po chwili i zniknął za drzwiami łazienki.

Przewróciłam oczami i wstałam z wygodnego łóżka, żeby wziąć majtki które leżały koło kuchenki. Na całe szczęście chociaż ich mi nie zniszczył. Kiedy je założyłam, wróciłam pod miękką kołdrę i czekałam na mojego wspaniałego mężczyznę, który właśnie walił sobie konia w łazience, bo oddał gumki, żeby zrobić z nich balony. Poczujcie ten sarkazm.

Po kilku minutach otworzyły się drzwi łazienki i ukazał się moim oczom Jungkook, który zgasił światło i wszedł do łóżka. Położył się na wznak i przykrył kołdrą do pasa, a ręce dał nad głowę, żeby przeczesać nimi włosy. Często to robił i za każdym razem wstrzymywałam oddech, bo wyglądał wtedy cholernie pociągająco. Patrzył w sufit, a ja byłam odwrócona bokiem do niego i podziwiałam dyskretnie jego rysy twarzy. Przez chwilę leżeliśmy tak w ciszy, aż chłopak się nie odezwał.

- Kurwa nie wierzę w to. Nigdy nie miałem takiej sytuacji. - Odwrócił głowę w moją stronę, a nasze spojrzenia się spotkały. - Wynagrodzę ci to skarbie, obiecuje. - Uśmiechnęłam się nieznacznie. Uwielbiałam jak tak do mnie mówił. Na początku kiedy mówił do mnie piszczotliwie denerwowało mnie to, a teraz powodowało, że miałam motylki w brzuchu.

- Jak narazie to zasłoń ten sześciopak, bo mnie tylko jeszcze bardziej irytujesz. - Powiedziałam z udawaną irytacją i złapałam za skrawek kołdry, pociągając ją do góry, żeby zasłonić jego nieziemski brzuch, który sprawiał, że chciałam się na niego znowu rzucić.

Chłopak odwrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie pytająco.

- Co jest? - Spytałam zdezorientowana.

- Ubrałaś te majtki?

- Tak. Możesz sprawdzić. - Poruszyłam znacząco brwią, na co chłopak parsknął śmiechem.

- Dobrze. W takim razie może cię nie zgwałcę w nocy. - Przesunął się do mnie znacznie i objął ramieniem, a ja położyłam się na plecach. Zaczął składać leniwe pocałunki na mojej odsłoniętej szyi i pod uchem.

Fake GirlfriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz