Chapter 13

5.8K 303 117
                                    

- Zamknij się debilu bo muszę pomalować twoją mordę, a chcę to zrobić jak najszybciej.

- Auć. To było niemiłe. - Złapał się teatralnie za serce. Kiedy schyliłam się po kosmetyki, powiedział mi ciszej koło ucha. - Jeszcze niedawno słyszałem od ciebie "Ach Jungkookie jest mi tak dobrze". - Powiedział wysokim głosem naśladując mnie.

- Wcale tak nie mówiłam. - Powiedziałam oburzona i zabrałam się za pracę.

- Dlaczego taka jesteś, co?

- Jaka niby? - Spytałam z pytającą miną.

- No kurwa olewasz mnie i jesteś wredna. Dzisiaj rano ledwo co nie zabiłaś mnie spojrzeniem.

- Może dlatego, że cię kurwa nie lubię? Może dlatego że mnie irytujesz tymi swoimi głupimi tekstami? Po prostu nie fascynuje mnie konwersacja z tobą, więc może już nic nie mów i zastanów się nad swoją egzystencją, a ja dokończę malować cię w ciszy.

- Dobrze królewno, już się tak nie wściekaj. A tak w ogóle podoba mi się ta bluzka, ładnie podkreśla twoje cycki. - Dodał ciszej ostatnie zdanie a ja nic nie odpowiedziałam na jego głupi komentarz tylko starałam się jak najszybciej skończyć swoją pracę, żeby być od niego już jak najdalej. Na szczęście do końca już siedział cicho.

W końcu nadszedł ten oczekiwany moment. Już była wypełniona cała sala krzyczącymi fankami, a chłopakom już tylko przypinali mikrofony. Po chwili wyszli z nową piosenką, a ja usłyszałam niesamowicie głośny pisk. Usiadłam na kanapie przed telewizorem, na którym był wyświetlany ich koncert.
Koło mnie co chwilę przebiegali ludzie ze staffu. Ogólnie panował niemały chaos. Najgorzej było jak chłopcy schodzili ze sceny żeby się przebrać. Wtedy to już było szaleństwo. Wszyscy krzyczeli i biegali ze strojami i kosmetykami, a przy każdym z chłopaków było z dziesięć osób które próbowały go ogarnąć do końca przerwy.

Powiem szczerze, że sam koncert naprawdę mi się podobał i chyba zrozumiałam dlaczego są tacy popularni. Pewnie jakbym ich nie znała osobiście mogłabym być ich fanką. Nie dość, że są przystojni to jeszcze potrafią tańczyć i bardzo dobrze śpiewać. A największą ich siłą było to, że nie są produktem tylko naprawdę mają duży wkład w swoją muzykę i sami o wielu rzeczach decydują. Często przyłapywałam się podczas trwania koncertu jak patrzyłam na Jungkooka, a kiedy zniknął z obrazu szukałam go wzrokiem. Mimo, że niecierpiałam go i był najbardziej irytującą osobą w moim życiu to jednak coś mnie do niego przyciągało. Zauważyłam, że od tamtej pamiętnej nocy zaczęłam zauważać jaki jest nieziemsko przystojny i seksowny. Wcześniej w ogóle tego nie brałam pod uwagę.
Teraz potrafił mnie podniecić nawet nic nie robiąc. Wystarczy że coś powiedział. I to mnie irytowało najbardziej. Nie mogłam nic na to poradzić, że w jakiś sposób go pragnęłam. Nieważne jak mnie wkurzył to i tak mnie pociągał. Nie mówiąc już o tym, że często robił to specjalnie żeby mnie sprowokować.

Po skończonym koncercie jeszcze chwilę zostaliśmy w garderobie, żeby chłopcy mogli odsapnąć. Znowu się przyłapałam na wlepianiu wzroku w Jungkooka. Siedział właśnie bez koszulki ze spodniami opuszczonymi dosyć nisko, rozwalony na fotelu z głową odchyloną do tyłu, która opierała się o oparcie fotela. Był nadal wilgotny od potu i oddychał ciężko z uchylonymi delikatnie wargami. Cholera, wyglądał tak dobrze. Chciałabym mu zrobić zdjęcie i ustawić sobię na tapetę. Kurwa, o czym ja myślę. Ten człowiek mnie wykończy. Szybko otrząsnęłam się z tych myśli i poszłam porozmawiać z Jiminem, żeby się czymś zająć.

***

Następnego dnia postanowiłam iść na zakupy. Suga obiecał, że pójdzie ze mną. Właśnie jechaliśmy samochodem. Yoongi prowadził, a ja siedziałam na miejscu pasażera.

Fake GirlfriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz